Dobrzy jak chleb od 35 lat

Maciej Rajfur

publikacja 23.06.2018 05:45

Wydawać by się mogło, że po transformacji ustrojowej w Polsce żyje się coraz dostatniej. Okazuje się jednak, że oni są coraz bardziej potrzebni.

Dobrzy jak chleb od 35 lat Maciej Rajfur /Foto Gość – Ludzie bezdomni nie pozwalają pozostać obojętnym – mówi Aleksander Pindral (po lewej)

Koło Wrocławskie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta powstało 30 maja 1983 roku. Każdego dnia od 35 lat ludzie tam pracujący wstają rano i działają zgodnie z myślą swojego patrona św. Adama Chmielowskiego: „Powinno się być dobrym jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny”. – Osoby bezdomne mają niewiele do stracenia, mogą w każdej chwili stąd wyjść. A my mamy do stracenia wszystko – ich – mówi Aleksander Pindral, prezes Koła Wrocławskiego TPBA.

Należałoby się wkurzyć, ale…

Ich misją jest udzielanie schronienia osobom bezdomnym. Czy to w noclegowni, czy ogrzewalni. W obecnym czasie Koło Wrocławskie prowadzi trzy ośrodki dla mężczyzn, jeden dla kobiet oraz jedną sezonową ogrzewalnię (przeciw zamarznięciom). Środki finansowe na działalność pochodzą przede wszystkim z dotacji Gminy Wrocław, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, ale także w dużej mierze z ofiar osób prywatnych i przedsiębiorców. W ostatnich latach coraz większe znaczenie mają darowizny rzeczowe, w tym żywność i odzież.

– Nasza specyfika to pielęgnowanie w podejściu do osób bezdomnych tych wartości, które wprost można wyczytać z Ewangelii, a które pokazał nam swoim życiem i słowem św. Brat Albert. Zostawił on po sobie wiele myśli. My w naszej misji wczytujemy się w nie i staramy się je realizować przez pomoc najbardziej potrzebującym – opisuje Aleksander Pindral. Jak podkreśla, nie można w tym działaniu pomijać duchowej płaszczyzny. W styczności z osobami bezdomnymi trzeba bowiem wielokrotnie przekraczać swoje ograniczenia.

– Jeżeli nie zdamy się na sprawdzonego przewodnika, możemy łatwo się pogubić. Tym przewodnikiem jest Bóg i Jego Słowo. Jak zareagować w tej konkretnej sytuacji? Tak zwyczajnie po ludzku to należałoby się wkurzyć, może przykładnie ukarać człowieka, wyrzucić za drzwi i nie przyjmować więcej. Ale zaraz… co z naszą misją? Ona każe inaczej. I właśnie do tego trzeba dojrzewać każdego dnia – opowiada człowiek, który trafił do TPBA już ponad 20 lat temu.

Nie ma strażników, jest akceptacja

W innych instytucjach istnieją bardziej wyraźne kryteria, komu, jak i kiedy pomóc. Towarzystwo jest często ostatnim miejscem, gdzie bezdomni mogą trafić. Stawianie im zbyt dużych barier i wymagań rodzi pewne skrupuły, dylematy. – Jeśli my zamkniemy im drzwi przed nosem, kto im je otworzy? – pyta A. Pindral. Dzisiaj pewna osoba naruszyła regulamin i awanturowała się, będąc pod wpływem alkoholu. Opiekun nasłucha się wtedy różnych obelg, ale musi to w sobie w określony sposób przeżyć, aby na drugi dzień tej osobie świadczyć pomoc, wyciągnąć rękę, nie rewanżując się przy tym.

– Od 20 lat w pracy zerkam na ramkę z pocztówką, na której znajdują się słowa św. Jana Pawła II: „Musicie od siebie wymagać, choćby inni od was nie wymagali”. One są odpowiedzią na relację z osobą potrzebującą – tłumaczy prezes Koła Wrocławskiego TPBA. W schroniskach i placówkach Towarzystwa nie ma uzbrojonych strażników, zamykanych cel, kar itp. Tam, gdzie rzeczywistość stawia bezdomnym tylko rygory, oni odpowiadają frustracją i agresją, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie są w stanie tym rygorom sprostać. A zatem przemawia tylko akceptacja.

– Jeśli coś nas chroni, to tylko fakt, że w tym miejscu odnosimy się do bezdomnych z szacunkiem, że gotowi jesteśmy ich wysłuchać, zrozumieć. Tym wyłącznie możemy próbować trafić do ich serc – opisuje A. Pindral. Wtedy dopiero bezdomni gotowi są przyjąć to miejsce jako swój zastępczy dom, który staje się wartością.

Aktualnie oprócz prowadzenia schronisk i sezonowej ogrzewalni Koło Wrocławskie podejmuje wiele różnorodnych inicjatyw, np.: prowadzenie drużyny piłki nożnej podopiecznych noclegowni, pracownia komputerowa, Miser- Art – miejsce, w którym osoby bezdomne mogą współtworzyć wydarzenia kulturalne i być ich częścią, czy Cinema Albert Productions – zespół filmowy.

TAGI: