"To nasz skarb narodowy, skarb Kościoła w Polsce"

PAP |

publikacja 18.04.2018 06:50

W środę przypada 25. rocznica beatyfikacji siostry Faustyny Kowalskiej - apostołki Bożego Miłosierdzia. Proces trwał niemal trzydzieści lat. Pierwsza, nieudana próba wszczęcia procesu podjęta została już w 1948 r.

"To nasz skarb narodowy, skarb Kościoła w Polsce" HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość Św. Faustyna Kowalska

18 kwietnia 1993 roku, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy - wówczas nie było to jeszcze w Kościele święto Bożego Miłosierdzia - papież Jan Paweł II na placu św. Piotra ogłosił s. Faustynę błogosławioną. W ten sposób zakończył proces, który sam, jeszcze jako arcybiskup krakowski, rozpoczął w 1965 r., po uprzednim dyplomatycznym wysondowaniu atmosfery w Kurii Rzymskiej. Kiedy jesienią 1963 r. sekretarz Świętego Oficjum (dzisiaj Kongregacja Nauki Wiary), kard. Alfredo Ottaviani, zagadnięty o ewentualny proces s. Faustyny Kowalskiej, powiedział Wojtyle, by zaczynać go jak najszybciej, póki żyją świadkowie, arcybiskup dostał zielone światło. Sam nie wątpił ani w świętość s. Faustyny, ani w nadprzyrodzony charakter jej objawień.

W homilii wygłoszonej podczas beatyfikacji s. Faustyny papież Jan Paweł II powiedział: "Od dzisiaj Kościół zwie ciebie błogosławioną, zwłaszcza Kościół na ziemi polskiej i litewskiej. O Faustyno, jakże przedziwna była twoja droga! Czyż można nie pomyśleć, że to ciebie właśnie - ubogą i prostą córkę mazowieckiego polskiego ludu - wybrał Chrystus, aby przypomnieć ludziom wielką Bożą tajemnicę miłosierdzia. Tę tajemnicę zabrałaś ze sobą, odchodząc z tego świata po krótkim i pełnym cierpień życiu. Równocześnie tajemnica ta stała się proroczym zaiste wołaniem do świata, do Europy. Przecież twoje orędzie Bożego Miłosierdzia zrodziło się jakby w przeddzień straszliwego kataklizmu II wojny światowej. Zapewne byś się zdziwiła, gdybyś mogła na ziemi doświadczyć, czym stało się to orędzie dla udręczonych ludzi tego czasu pogardy, jak szeroko ono poszło w świat. Dzisiaj - tak głęboko wierzymy - oglądasz w Bogu owoce twojego posłannictwa na ziemi. Dziś doświadczasz u samego Źródła, kim jest twój Chrystus: dives in misericordia".

I dodał: "Dzisiaj, w dniu beatyfikacji s. Faustyny, wielbimy Boga za wielkie dzieła, jakich dokonał w jej duszy. Wysławiamy Go i dziękujemy Mu za wielkie dzieła, jakich dokonał i ciągle dokonuje w duszach ludzkich, które dzięki jej świadectwu i orędziu odkrywają nieskończone głębie Bożego miłosierdzia".

Rzecznik KEP ks. Paweł Rytel-Andrianik powiedział PAP, że św. siostra Faustyna "to nasz skarb narodowy, skarb Kościoła w Polsce". "Głosząc przekazane przez Chrystusa orędzie, które dotyka serc milionów ludzi, stała się ona ambasadorką Bożego miłosierdzia, jak również ambasadorką Polski i Polaków wraz z najważniejszymi dla nas wartościami. Jezus wybrał tę Polkę, aby powiedzieć całemu światu, że Jego miłość i miłosierdzie dla nas nie ma granic" - podkreślił rzecznik KEP. Dodał, że św. Jan Paweł II i polska siostra zakonna - św. Faustyna Kowalska to dwoje "najbardziej znanych Polaków na świecie".

Jak zaznaczył ks. Rytel-Andrianik, św. Jan Paweł II w swoich dokumentach papieskich wielokrotnie przypominał o miłosierdziu Bożym, czego przykładem jest m.in. encyklika  Dives in misericordia, którą nazwano Wielką Kartą Miłosierdzia. Papież Polak, wiedząc, jak ważne jest przesłanie przekazane przez Jezusa siostrze Faustynie, przypominał je światu w przemówieniach, homiliach i rozważaniach. To właśnie św. Jan Paweł II wprowadził Niedzielę Miłosierdzia Bożego, o co prosił Jezus przez s. Faustynę, i odszedł do domu Ojca, w wigilię tej niedzieli, po odprawieniu Mszy Świętej z formularza właśnie tej niedzieli.

Dodał, że papież Franciszek także często cytuje "Dzienniczek" polskiej świętej. Chociażby w ostatnio wydanej adhortacji apostolskiej "Gaudete et exsultate", gdzie przytacza zapisane przez s. Faustynę słowa Jezusa: "Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego".

Helena Kowalska przyszła na świat 25 sierpnia 1905 roku jako trzecie z dziesięciorga dzieci Marianny i Stanisława Kowalskich, rolników ze wsi Głogowiec koło Turka. Jej postać nierozerwalnie łączy się z kultem Bożego Miłosierdzia, sam bowiem Bóg wybrał ją jako swoje narzędzie do rozgłaszania Jego czci. Ustanowił ją swoim głosem. Tej prostej i niewykształconej, ale jakże pokornej zakonnicy Bóg powierzył misję Miłosierdzia.

Zanim to zadanie otrzymała, przeszła przez rozliczne doświadczenia, uciski i strapienia. Pochodziła bowiem z biednej i wielodzietnej rodziny chłopskiej. W dzieciństwie musiała więc ciężko pracować, do szkoły podstawowej uczęszczała tylko przez 3 zimy, by nauczyć się jedynie czytać, pisać i nieco rachować. W 16. roku życia podejmuje prace zarobkowe jako pomoc domowa.

W 20. roku życia po wielu trudnościach wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i przeżyła tam 13 lat. Pracowała w kuchni, ogrodzie, piekarni i przy furcie, w kilku domach zgromadzenia, najdłużej w Płocku, Wilnie i Krakowie. Doświadczała prób krzyża, przechodziła oschłości wewnętrzne, silne pokusy przeciw wierze, poczucie całkowitego odrzucenia przez Boga, a także choroby i niezrozumienie ze strony otoczenia.

Z jej "Dzienniczka" dowiadujemy się, że w czasie prywatnego objawienia w Płocku 22.02.1931 r. otrzymała polecenie od Pana Jezusa, by szerzyła kult Miłosierdzia Bożego oraz postarała się o namalowanie obrazu Pana Jezusa Miłosiernego, ze wzoru, jaki widziała. Przeszedłszy przez wiele doświadczeń i chorobę gruźlicy płuc, 5 października 1938 roku umiera - zgodnie z zapowiedzią w 33. roku życia.

Sława jej świętości i posłannictwa szybko rosła i sięgała daleko poza granice kraju. Ukoronowaniem tego jest beatyfikacja w Rzymie 18 kwietnia 1993 roku przez papieża Jana Pawła II, a następnie kanonizacja 30 kwietnia 2000 roku.

Do sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie znajduje się osławiony obraz Jezusa Miłosiernego i grób Siostry Faustyny, bardzo licznie pielgrzymują wierni z całego świata, by w tym miejscu wielbić Boże Miłosierdzie i wypraszać sobie łaski.

TAGI: