Abp Gądecki: Kościół nie jest po stronie prawicy, lewicy ani po stronie centrum

PAP |

publikacja 02.03.2018 16:55

Kościół nie utożsamia się z żadną wspólnotą polityczną ani z żadnym systemem politycznym, nie jest po stronie prawicy, lewicy ani po stronie centrum; Kościół winien stać po stronie Bożej - podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Abp Gądecki: Kościół nie jest po stronie prawicy, lewicy ani po stronie centrum Tomasz Gołąb /Foto Gość Abp Stanisław Gądecki

Hierarcha zaznaczył, że kapłani mają prawo do osobistych poglądów politycznych, ale prawa kapłana do ujawniania własnych wyborów są ograniczone przez wymogi jego posługi kapłańskiej.

O zasadach dotyczących stosunku Kościoła do polityki w świetle Ewangelii i nauczania Kościoła abp Gądecki mówił w czwartek w homilii wygłoszonej w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Metropolita Poznański przewodniczył Mszy św. w intencji obrony życia i rodzin. Tekst wygłoszonej przez niego homilii KEP opublikowała w piątek na swojej stronie internetowej.

"Z uwagi na liczne nieporozumienia i błędy panoszące się w przestrzeni publicznej warto wyjaśnić - właśnie tutaj w Kaliszu, w duchowej obecności św. Józefa, patrona spraw wszelkich - niektóre podstawowe zasady dotyczące stosunku Kościoła do polityki, odwołując się przy tym do Ewangelii i nauczania kościelnego" - powiedział hierarcha. Dodał, że stosunek ten wymaga zastanowienia się nad czterema sprawami: nad tym jak do polityki odnosił się Jezus, jak powinien odnosić się do niej Kościół, duchowieństwo i wierni świeccy.

"Pan Jezus nie angażował się w żaden ruch polityczny i udaremniał wszelkie próby łączenia Go ze sprawami politycznymi" - powiedział abp Gądecki w Kaliszu. Wyjaśniał, że Państwo Boże, które przyszedł założyć Jezus, nie jest z tego świata. Jednocześnie zaznaczył, że Jezus, mówiąc: "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara", uznał konieczność istnienia władzy doczesnej i jej porządek. Jednak - mówił arcybiskup - Jezus "był w pełni świadom tego, że władza polityczna tak długo służy człowiekowi, jak długo pozostaje w relacji do Boga".

"Kościół ze swej strony - starając się podążać po śladach Zbawiciela - pragnie spełniać w dziedzinie polityki tylko taką rolę, jaką wyznaczył mu Chrystus" - podkreślił przewodniczący KEP. "(Kościół - PAP) nie utożsamia się zatem ze wspólnotą polityczną ani w ogóle z żadnym systemem politycznym. Kościół nie jest po stronie prawicy, lewicy ani po stronie centrum, ponieważ Kościół ma swoją własną stronę; Kościół winien stać po stronie Bożej" - powiedział.

Arcybiskup zaznaczył, że "obie wspólnoty: Kościół oraz wspólnota polityczna - z uwagi na swój kształt i cele - mają zupełnie inną naturę". Wyjaśniał, że zadaniem państwa jest dbałość o doczesne sprawy obywateli. Kościół natomiast ma odpowiedzieć na potrzeby duchowe swoich wiernych, troszczyć się o "duchowe dobro doczesne i wieczne człowieka, a także społeczeństwa". "Podstawowym zadaniem Kościoła jest wychowanie sumienia" - powiedział abp Gądecki.

Mówiąc o roli kapłanów i świeckich, podkreślił, że kapłani mają prawo do osobistych poglądów politycznych oraz do korzystania - zgodnie z sumieniem - z prawa głosu. Natomiast "prawa kapłana do ujawniania własnych wyborów są ograniczone przez wymogi jego posługi kapłańskiej".

"Czasem musi on (kapłan - PAP) powstrzymać się od korzystania z tego prawa, aby być skutecznym znakiem jedności i głosić Ewangelię w całej jej pełni. Dlatego powinien unikać ukazywania swojego wyboru jako jedynie słusznego, szanując dojrzałość ludzi świeckich, co więcej, musi pomagać im w osiąganiu tej dojrzałości poprzez formację sumień. Winien uczynić wszystko, co możliwe, by nie przysparzać sobie wrogów na skutek zajmowania takich stanowisk w dziedzinie polityki, które pozbawiałyby go wiarygodności i powodowały oddalenie się wiernych powierzonych jego pasterskiej misji" - wyjaśnił.

"Duszpasterze winni być jak najdalej od ideologii właściwych partiom politycznym, która mogłyby warunkować kryteria ich ocen i postawy. Żadna partia polityczna nie może pretendować do reprezentowania wszystkich wiernych, dlatego, że każdy konkretny program nie może mieć waloru absolutnego dla wszystkich" - zaznaczył.

Hierarcha podkreślił też, że wierni świeccy - jako obywatele swego państwa - wręcz powinni uczestniczyć w działalności politycznej, która służy wzrastaniu wspólnego dobra.

"Dobrze ukształtowane sumienie katolika nie pozwoli mu przyczyniać się do realizacji programu politycznego bądź też konkretnej ustawy, które podważają podstawowe zasady wiary i moralności. Gdy zaś nie jest absolutnie możliwe odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy przeciwnej sumieniu - już obowiązującej lub poddanej pod głosowanie - wówczas polityk katolicki winien zmierzać do ograniczenie szkodliwości obowiązującej ustawy i zmniejszenia jej negatywnych skutków" - powiedział.