Mądrość z Szafy

Agata Ślusarczyk

publikacja 27.02.2018 04:45

Po pierwsze: nie bać się ludzi. Po drugie: szanować każdego. A po trzecie: dziękować za wszystko. Szafa Przyjaciół nie tylko służy bezdomnym, ale także uczy życia.

W pomoc ubogim w Szafie angażuje się ponad 20 osób. Agata Ślusarczyk /Foto Gość W pomoc ubogim w Szafie angażuje się ponad 20 osób.

Paulina Kozion trzyma radiowy mikrofon, ja dyktafon. W Bibliotece Narodowej trwa konferencja prasowa. – W czwartek idę do Szafy Przyjaciół pomagać bezdomnym. Właśnie piszę na messengerze z jednym z nich – rzuca z błyskiem w oku Paulina.

Tyle wystarczyło. Z dziennikarskiej ciekawości połknęłam haczyk. Koleżanki po fachu nie znałam od „tej” strony.

Po prostu być

Szafa Przyjaciół działa w podziemiach kościoła św. Teresy od Dzieciątka Jezus przy ul. Tamka od czerwca ubiegłego roku. – Stworzyliśmy miejsce, w którym bezdomni sami mogą wybrać potrzebne im ubrania. Pomysł zaczerpnęliśmy z Włoch – mówi Sylwia Gawrysiak, ze wspólnoty Sant’Egidio, która prowadzi Szafę. Co czwartek przed wejściem ustawia się kolejka kilkudziesięciu potrzebujących. – Eryka nie widziałam od Bożego Narodzenia. Dziś przyszedł, zadowolony, chciał opowiedzieć, co przez ten czas się u niego wydarzyło – mówi Paulina Kozion.

Okazuje się, że na bieżąco jest ze sprawami wielu osób, które przychodzą na Tamkę. – Po roku bycia we wspólnocie, której charyzmatem jest służba ubogim, widzę, że pomoc polega przede wszystkim na byciu z nimi. Bez oceniania i krytykowania – mówi.

Doświadczenia zbierane w Szafie i podczas wyjść do bezdomnych z kanapkami i ciepłą herbatą na Dworzec Centralny czy lotnisko procentują w konkretnych sytuacjach. – Na klatce schodowej u mojej przyjaciółki mieszkał bezdomnych chłopak. Postanowiłam mu pomóc, zorganizowałam materac i śpiwór. Okazało się, że ma regularną pracę. Pewnego dnia zapytałam go wprost, dlaczego nie wynajmie sobie mieszkania. Miesiąc temu zadzwonił pochwalić się, że już ma gdzie mieszkać. Potrzebował bodźca do zmiany. Tak samo jak ja. Wcześniej nie potrafiłabym w ten sposób pomóc – mówi Paulina.

Lekcje życia

Do Szafy bezdomni wchodzą turami, po kilka osób. – W czym mogę panu pomóc? – pyta uprzejmie Sylwia Gawrysiak. – Szukam butów, rozmiar 44. Ważne, żeby były szerokie, bo mam chorą stopę i muszę w bucie mieć luz, te, które mam, trochę mnie cisną – tłumaczy starszy mężczyzna.

Buty leżą na półce posegregowane według numeracji. Łatwiej jest wówczas odnaleźć konkretny rozmiar. Podobnie jest ze spodniami. Kurtki, koszule i swetry wiszą na wieszakach. Ze względu na porę roku są także czapki i rękawiczki. Cały asortyment to dar ludzi dobrej woli. – Prosimy, by przynosić takie ubrania, które można dać swojemu przyjacielowi z szacunkiem, patrząc mu prosto w oczy, stąd nazwa Szafa Przyjaciół – wyjaśnia.

Do wspólnoty Sant’Egidio trafiła trzy lata temu. Kiedy po raz pierwszy usłyszała, że bezdomni są przyjaciółmi, myślała, że to żart. Do dziś ma różowe skarpetki, które dostała na Boże Narodzenie od ubogiej pani Janeczki. – To najcenniejszy prezent, jaki mam. Jestem przekonana, że wiele dobra, które wydarzyło się w moim życiu, to zasługa jej modlitwy – mówi.

To niejedyny prezent od bezdomnych. Sylwia jest przekonana, że m.in. dzięki pomocy w Szafie otworzyła się na ludzi i zrozumiała, że poczucie wartości nie zależy od tego, co się posiada. Odkryła także najkrótszą definicję chrześcijaństwa. – Jest nią miłość, ale nie jako uczucie, ale otwartość na drugiego człowieka i gotowość do działania – mówi.

Darmo otrzymaliście...

Szafa otwarta jest przez dwie godziny. Na „zakupy” jest kwadrans. To mało, a jednocześnie tak wiele czasu, by z życzliwością podejść do każdego człowieka. – Przestałem patrzeć na bezdomnych w stereotypowy sposób. Dziś wiem, że każdy może wylądować na ulicy. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby w odpowiednim momencie uzyskali pomoc – mówi Bartosz Uryga. W Szafie stara się być regularnie co czwartek. Poprzez pomoc ubogim zobaczył, jak bardzo jest „bogaty” w przyjaciół. Głęboko w sercu ma słowa Jezusa: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. I na dowód tego opowiada historię bezdomnego pana Leona, któremu wspólnota ufundowała przyczepę kempingową. Czyli dom.

Przynieś ubrania

Szafa Przyjaciół przyjmuje sezonowe ubrania w poniedziałki w godz. 18–20 przy ul. Tamka 4, wejście z prawej strony kościoła św. Teresy od Dzieciątka Jezus.