Patriotyzm, ale jaki? - rok 2017 w Kościele w Polsce

Jarosław Dudała

publikacja 28.12.2017 10:49

Być może wydarzeniem roku w Kościele w Polsce było mocne społeczne zaangażowanie episkopatu, a mówiąc dokładniej: kwietniowy list o chrześcijańskim kształcie patriotyzmu - ocenia szef działu krajowego Katolickiej Agencji Informacyjnej i zastępca jej redaktora naczelnego Tomasz Królak.

Patriotyzm, ale jaki? - rok 2017 w Kościele w Polsce Romek Koszowski /foto gość

- Znajdujemy się w okresie, w którym bardzo dużo mówi się o patriotyzmie. Kościół, który w trudnych czasach był depozytariuszem myśli niepodległościowej, wolnościowej, w nowych czasach tłumaczy, jak winno się rozumieć patriotyzm - zauważył red. Królak.

Jego zdaniem, bardzo ważnymi wydarzeniami były tegoroczne uroczystości fatimskie (100-lecie objawień) i gietrzwałdzkie (140. rocznica objawień i 50. rocznica koronacji obrazu). - Potwierdziły one przywiązanie Kościoła w Polsce do Matki Bożej. W czerwcu Kościół w Polsce został poświęcony Niepokalanemu Sercu Maryi - przypomniał.

Mijający rok był także czasem starań Kościoła w naszym kraju  o uruchomienie korytarzy humanitarnych, czyli szybkiej ścieżki sprowadzenia do Polski uchodźców, którzy znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji i którzy zostali uprzednio dokładnie sprawdzeni. - Nie udało się tego zrealizować z uwagi na decyzje rządu. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o stosunek do uchodźców, Polacy, katolicy myślą za bardzo w sposób emocjonalny, a za mało ewangeliczny - ocenił red. Królak.

Zdaniem szefa działu krajowego KAI, w Kościele w Polsce odbiły się w tym roku echem działania papieża Franciszka. Dotyczyły one głównie trzech sfer.

Pierwsza to rodzina, także ta w skomplikowanej sytuacji. - Jakkolwiek nie doczekaliśmy się polskiego dokumentu na temat recepcji adhortacji "Amoris laetitia", co pokazuje złożoność jej materii, to jednak przez wszystkie tegoroczne konferencje episkopatu przewijał się głos o konieczności większego towarzyszenia rodzinom, również związkom poranionym, które trzeba rozpoznawać i maksymalnie włączać do Kościoła - zauważył.

Po drugie, episkopat ustanowił dni modlitwy i pokuty za grzechy wykorzystywania seksualnego małoletnich. - To problem, który przez lata nie był dostatecznie doceniany, zwłaszcza jeśli chodzi o mówienie o ofiarach - przyznał red. Królak.

I po trzecie, mocniej zabrzmiał w Polsce głos Kościoła po stronie ubogich, samotnych, potrzebujących. - Byt to głos nie tylko biskupów, ale i proboszczów oraz różnych środowisk katolików świeckich. Listopadowy Światowy Dzień Ubogich szczęśliwie zbiegł się u nas z zakończeniem Roku Świętego Brata Alberta - zauważył wiceprezes KAI.

Nie sposób wreszcie pominąć 500-lecia reformacji. - Jej obchody były przez część polskich publicystów przedstawiane jako przykład dezorientacji. Niektórzy pytali, dlaczego pasterze Kościoła w Polsce świętowali rozłam. To nieporozumienie. Oni nie świętowali rozłamu. Wskazywano - przynajmniej przedstawiciele Kościoła katolickiego tak mówili - że Kościół został zraniony i że stoi przed nami zadanie pogłębienia jedności. Tak przedstawiciele Kościoła katolickiego rozumieli cel swojej obecność podczas luterańskich nabożeństw z okazji 500-lecia reformacji. Zresztą, uczestniczył w nich papież Franciszek, tak, jak wcześniej czynił to św. Jan Paweł II. Gdyby nie było obustronnego dążenia do jedności, to papieże by w takich ceremoniach nie uczestniczyli - zauważył red. Królak.