Roratni Przewodnik

ks. Tomasz Lis

publikacja 05.12.2017 09:03

W Wielowsi każdy zbiera dobre uczynki, jako osobiste skarby dla Jezusa.

Roratni Przewodnik ks. Tomasz Lis /Foto Gość Roraty w Wielowsi

Postać św. Józefa, jako Strażnika Skarbów towarzyszy rorotanim Mszą św. Duży bilbord w kościele przypomina, że zadaniem Józefa była troska o Świętą Rodziną, największy jego skarb. - Wieczorem myślę, co mogłoby być moim skarbem do zdobycia następnego dnia. Dobry uczynek, to taki duchowy klejnot, który mogę podarować bliskim lub znajomym. Moje plany wypisuję na adwentowym sercu i podczas rorat składam w kościele. Podobnie robi wiele moich koleżanek - podkreśla jedna z dziewczynek.

Jeszcze jest ciemno, gdy w drzwiach kościoła robi się tłoczno. Ciężkie plecaki szkolne plecaki zostają w przedsionku, gdzie każdy zapala roratni lampion i wchodzi do kościoła. Kolorowe lampiony niesione przez maluchy pobłyskują jakby budziły nowy dzień. Jedni do kościoła przychodzą pieszo prowadzeni przez rodziców, babcie lub starsze rodzeństwo. Inni, ci co mają dalej do kościoła, wysiadają z samochodów i od razu zapalają swój lampion. Mimo wcześniej pory, czasem niewyspani maszerują na poranną Msze św.

W Wielowsi spora grupa dzieci pilnuje codziennych rorat. Przy ołtarzu wisi duża plansza z Małego Gościa Niedzielnego, z której spogląda na przybywających do kościoła św. Józefa, cichy i pokorny bohater tegorocznego Adwentu, który czuwa nad Świętą Rodziną.

W procesji rozpoczynającej Mszę św. roratnią dzieci maszerują przez ciemny kościół do ołtarza trzymając dumnie lampiony. Jedne są tradycyjne, inne świecą kolorowym światłem zasilanym z baterii.

Maluchy każdego dnia poznają niezwykła historię życia św. Józefa, jego królewskie pochodzenie, niełatwy zawód cieśli i co najistotniejsze życiowe powołanie, opiekuna Świętej Rodziny.

- Dziś było o jego zawodzie cieśli i stolarza. Mimo, że był bardzo zajęty miał czas dla dzieci, które przychodziły popatrzeć na jego pracę. Jutro będzie o wizycie anioła u św. Józefa - opowiada jedno z dzieci usłyszaną na kazaniu historię.

Dodatkową atrakcją wielowiejskich rorat jest „loteria serduszek”. Każdego dnia każde dziecko może złożyć papierowe serduszko z wypisanym zaplanowanym dobrym uczynkiem. Na zakończenie Mszy św. losowane są trzy serduszka. Ich wykonawcy zabierają do swoich domów figurkę Maryi oraz aniołków. - Zachęcam rodziców, aby wspólnie, rodzinnie z dziećmi pomodlili się wieczorem przy tych figurkach, aby polecili swoje rodzinne intencje właśnie Maryi, która jest nasza matką. Ta „loteria serc” mobilizuje dzieci do praktykowania dobrych uczynków i czynienia ich za wzorem św. Józefa - wyjaśnia ks. Dariusz Woźniczka, proboszcz parafii.

Gdy kończy się Msza św. na zewnątrz już widno i czas do szkoły, bo za chwilę zadzwoni dzwonek na pierwszą lekcję.