Wschód łączy się z Zachodem

Maria Grabowska

publikacja 30.11.2017 04:45

Jeśli ktoś nie spotkał Ukraińców w pracy, to z pewnością na ulicy swojego miasta albo w sklepie słyszał ukraiński lub rosyjski język, którym część z nich się posługuje. Teraz śpiewną mowę słychać będzie również w jednym ze skierniewickich kościołów.

Świątynia na Zadębiu to najlepsze miejsce w diecezji łowickiej  do sprawowania liturgii w rycie wschodnim. Maria Grabowska /Foto Gość Świątynia na Zadębiu to najlepsze miejsce w diecezji łowickiej do sprawowania liturgii w rycie wschodnim.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Skierniewicach zarejestrowanych jest prawie 18 tys. Ukraińców. Liczba ta nie znaczy, że tylu faktycznie obywateli Ukrainy przebywa w mieście. Nie wszyscy na miejscu zostali zatrudnieni, ale znaczna ich część tu pracuje lub mieszka. Tak liczna grupa Ukraińców to powód do podjęcia próby objęcia ich opieką duszpasterską. Z prośbą o pomoc do łowickiego ordynariusza zwrócił się bp Włodzimierz Juszczak, ordynariusz eparchii wrocławsko-gdańskiej obrządku bizantyjsko-ukraińskiego.

Historyczne podstawy

Współpracę duchownych obrządku zachodniego i wschodniego ułatwia istnienie w Polsce od ponad 400 lat Kościoła greckokatolickiego. W roku 1596 w Brześciu Litewskim prawosławni hierarchowie zawarli unię, na mocy której Cerkiew na terytorium Rzeczypospolitej Obojga Narodów przyjęła zwierzchnictwo papieża. Zachowano strukturę organizacyjną oraz wschodni obrządek. Mimo późniejszych prób likwidacji lub podporządkowania Patriarchatowi Moskiewskiemu, do dziś działa nieprzerwanie Kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, nazywany zwykle Kościołem unickim lub greckokatolickim. Kościół przetrwał w podziemiu komunistyczne prześladowania, a dziś – oprócz ok. 3 mln wyznawców na Ukrainie – ma ok. 5,5 mln wiernych poza tym krajem i struktury organizacyjne nie tylko w Polsce, ale również w obu Amerykach i Australii. W 2001 roku we Lwowie, podczas Mszy św. w obrządku bizantyjsko-ukraińskim, Jan Paweł II beatyfikował 28 unickich męczenników.

Na odpowiedź ordynariusza łowickiego Andrzeja F. Dziuby bp Juszczak nie musiał długo czekać. Jako miejsce, gdzie będą odprawiane Msze św. po ukraińsku, wskazany został kościół parafii pw. Miłosierdzia Bożego na skierniewickim Zadębiu. Wybór świątyni wydaje się oczywisty. A według proboszcza – opatrznościowy. – Urządzając kościół, inspirowałem się słowami św. Jana Pawła mówiącego, że Kościół, by był autentyczny, Chrystusowy, musi oddychać dwoma płucami – liturgii Wschodu i Zachodu – wspomina ks. Jan Rawa. I rzeczywiście, wystrój erygowanego w 2002 r. kościoła zaprojektowano, opierając się na artystycznym dorobku kościołów Wschodu. Wszystkie freski i obrazy wydają się jakby przeniesione z cerkwi. Nawet wizerunek Jezusa Miłosiernego wygląda jak ikona. W takim otoczeniu ukraińscy wierni będą się mogli poczuć jak u siebie.

Nie tylko modlitwa

Msze św. liturgii greckokatolickiej odprawiać będzie ks. Vasyl Berkyta z parafii obrządku bizantyjsko-ukraińskiego pw. Ofiarowania Pańskiego w Łodzi. Ma nadzieję, że skierniewicki kościół na Zadębiu stanie się nie tylko miejscem cotygodniowej wspólnej modlitwy Ukraińców. Przybysze czasem potrzebują bowiem nie tylko religijnej opieki – bywa, że potrzebna jest pomoc materialna czy chociaż rada w trudnej sytuacji. Msza św. jest wydarzeniem, wokół którego z czasem buduje się wspólnota. Wspólnota, która ze swoim księdzem daje możliwość skorzystania z sakramentów, ale także spotkania z rodakami, a nawet pomocy w znalezieniu pracy lub mieszkania.

Najdłużej w województwie łódzkim katolickie Msze św. w rycie wschodnim odprawiane są w samej Łodzi, a od niedawna również w Zgierzu. Być może wkrótce odprawiane będą również w Piotrkowie Trybunalskim. W Skierniewicach, począwszy od 19 listopada, sprawowane będą w każdą niedzielę o godz. 13.15. Msza odprawiana jest w języku ukraińskim, a bogata liturgia sprawia, że trwa od półtorej do dwóch godzin. Nie używa się organów, a modlitwie może co najwyżej towarzyszyć śpiew chóru. Rzymscy katolicy mogą w niej uczestniczyć i przystępować do Komunii św. – pod dwiema postaciami. Udział w tej Eucharystii jest tak samo ważny jak udział w każdej Mszy św. katolickiej.