Powtórzył się tzw. cud św. Januarego. Trochę nietypowo

KAI |

publikacja 19.09.2017 12:32

W Neapolu powtórzył się tzw. cud św. Januarego. Polega on na rozpuszczeniu się przechowywanej w ampułkach zakrzepłej krwi żyjącego na przełomie wieków III i IV biskupa i męczennika, patrona stolicy Kampanii

Powtórzył się tzw. cud św. Januarego. Trochę nietypowo PAP/EPA/CESARE ABBATE Kard. Sepe z relikwiarzem z krwią św. Januarego

Cud ma miejsce trzy razy w roku: we wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Januarego - 19 września oraz w pierwszą niedzielę maja i 16 grudnia. Rozpuszczenie się krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Ogłaszając, że krew rozpuściła się, kard. Crescenzio Sepe ujawnił, że krew już wcześniej była rozpuszczona i podziękował Bogu za to, że „raz jeszcze okazał swą dobroć”.

W wygłoszonym następnie kazaniu metropolita Neapolu mówił o sytuacji światowej, wskazując na zagrożenia dla pokoju, jak na przykład absurdalne pokazy siły i broni jądrowej czy "irracjonalny terroryzm, który wykrwawia nasze miasta, pozbawiając życia niewinnych ludzi”. Kardynał dodał, że pokojowi zagrażają również „przemoc, niesprawiedliwość, szerzące się ubóstwo i zgorszenie gromadzenia środków, które zakłócają nasz spokój”. „Dręczy to dziś nasze sumienia, dlatego niepokój ten należy umieścić w centrum naszej refleksji i naszej modlitwy do świętego Patrona" - powiedział kard. Crescenzio Sepe.

Jak zawsze w uroczystości wzięli udział przedstawiciele lokalnych władz z burmistrzem Neapolu i przewodniczącym regionu Kampanii.