Sprawiedliwy wśród świętych

Jakub Jałowiczor

publikacja 16.06.2017 04:30

Chrześcijanin nie może czcić innego krzyża niż Chrystusowy - w ten sposób kard. Elia Dalla Costa tłumaczył, dlaczego nie chce uczcić wizyty Hitlera we Florencji. Papież Franciszek zatwierdził niedawno dekret o heroiczności cnót włoskiego kardynała.

Kardynał Elia Dalla Costa (1872–1961) został ogłoszony sługą Bożym. it.wikipedia.org/wiki/Elia_Dalla_Costa Kardynał Elia Dalla Costa (1872–1961) został ogłoszony sługą Bożym.

Zasługi Elii Dalla Costy docenił także żydowski Instytut Yad Vashem. Oparł się m.in. na relacji Lyi Quitt, pochodzącej z Niemiec Żydówki, która uciekła do Włoch przed Zagładą. 14-letnia wówczas Lya trafiła do kurii biskupiej, gdzie razem z innymi uchodźcami wyznania mojżeszowego spędziła noc. Następnego dnia została wysłana do jednego z klasztorów, gdzie mogła się ukryć, dzięki czemu przeżyła wojnę. Pomocy Żydom udzielało 21 florenckich domów zakonnych oraz wiele parafii. Działalność organizował sam kard. Dalla Costa, który współpracował z Żydowskim Komitetem Pomocy. Nie zawsze się udawało. Kiedy siostry misjonarki Maryi przyjęły u siebie 80 żydowskich kobiet i ich dzieci, o 3.00 w nocy do klasztoru wpadł oddział SS i faszystowskiej milicji. 30 Żydówkom udało się uratować, ponieważ skłamały, że pochodzą z Węgier. Resztę wywieziono do Auschwitz-Birkenau. Więcej szczęścia miało ponad 300 wyznawców religii mojżeszowej, którym pomógł Elia Dalla Costa. W 2012 r. został on jako pierwszy włoski kardynał wyróżniony tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

W kraju faszystów

Elia Dalla Costa urodził się w 1872 r. w miasteczku Villaverla na północy Włoch. Jego ojciec był urzędnikiem. Matka zmarła, gdy Elia miał pół roku. Nie przeżyło także troje z pięciorga rodzeństwa. Jako 14-latek wstąpił do seminarium. W ten sposób ukończył liceum i studia teologiczne. Został wyświęcony na księdza. Ciągnęła go praca duszpasterska, ale jako wybitnego teologa skierowano go do prowadzenia wykładów. Później Dalla Costa został proboszczem w robotniczym mieście Schio, gdzie duże wpływy mieli socjaliści. W 1923 r. przyjął święcenia biskupie i objął diecezję Padwy. Swój program duszpasterski opierał na 3 punktach – chciał rozwijać edukację religijną, kult eucharystyczny i działalność Akcji Katolickiej. Bardzo dbał o to, by Akcja miała charakter formacyjny, a księża nie wchodzili w spory polityczne. W diecezji dało się więc zauważyć spadek liczby stowarzyszeń działających społecznie. Coraz więcej było natomiast tych, które pracowały na rzecz rozwoju duchowego wiernych.

Jako biskup Padwy Elia Dalla Costa zetknął się z faszystami, ponieważ od 1922 r. premierem Włoch był Benito Mussolini. Faszyści czasem wykonywali przyjazne gesty wobec Kościoła, a czasem fizycznie atakowali katolików. Biskup Elia starał się lawirować między zasadą nieangażowania się w walkę polityczną a koniecznością oceny wydarzeń.

W 1925 r. zdemolowano siedzibę katolickich organizacji. Sprawcy oficjalnie pozostawali nieznani, ale faszystowska prasa broniła napastników. Twierdziła przy tym, że nie chodziło im o kościelne stowarzyszenia, ale o siedzibę Partii Ludowej, która znajdowała się pod tym samym adresem. W następnym roku zaatakowane zostało diecezjalne wydawnictwo. W obu przypadkach biskup Florencji wyraził ubolewanie, ale nie wskazał jednoznacznie faszystów jako sprawców. Z zadowoleniem komentował podpisanie paktów laterańskich, które układały relacje między Kościołem a państwem włoskim po kilku dziesięcioleciach wrogości. Chwalił wtedy Mussoliniego. W przemówieniu z 1931 r. krytykował z kolei służby bezpieczeństwa i samego Duce.

Nie czczę złamanego krzyża

W tym samym roku Elia Dalla Costa został arcybiskupem Florencji, a dwa lata później – kardynałem. Jego relacje z faszystowskimi władzami pozostawały skomplikowane.

W 1934 r. w krypcie kościoła Świętego Krzyża złożono zwłoki 36 bojówkarzy Mussoliniego, którzy zginęli w starciach z przeciwnikami politycznymi. Państwo zorganizowało wielką uroczystość, a bp Dalla Costa celebrował Mszę św. Gdy jednak w 1938 r. kościół chciał odwiedzić Adolf Hitler, który przebywał we Florencji razem z Benito Mussolinim, hierarcha zdecydował się na wyraźny gest sprzeciwu. Zamknął drzwi świątyni, zmuszając obu polityków do skorzystania z bocznego wejścia. Odmówił też wywieszenia flagi nad siedzibą kurii oraz demonstracyjnie zasłonił jej okna i zgasił światła. Tłumaczył, że nie może oddawać czci „innemu krzyżowi niż krzyż Chrystusa”, robiąc w ten sposób aluzję do swastyki.

Sytuacji, w których zachowanie kard. Dalla Costy nie wzbudziło entuzjazmu faszystowskich władz, było więcej. Florencki hierarcha nie pochwalał najazdu Włoch na Abisynię. Choć, trzymając się zasady nieangażowania w konflikty, nie potępił jednoznacznie tej wojny, mówił o „niepotrzebnej rzezi” i cieszył się, kiedy konflikt się zakończył. Krytykował także włoskie ustawy rasistowskie z 1938 r., które odbierały Żydom obywatelstwo i zakazywały im pełnienia ważnych funkcji. Kardynał Elia Dalla Costa napisał obszerny list, w którym nazwał wyznawców judaizmu schizmatykami i heretykami, ale przypominał, że „Kościół nigdy nie miał zamiaru prześladować i nigdy nie prześladował Żydów z powodu ich pochodzenia”. Nie dał się też namówić na to, by udział Włoch w inwazji na Związek Sowiecki ogłosić antybolszewicką krucjatą, choć doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jakim zagrożeniem jest komunizm. Wspominał o tym, odnosząc się do wydarzeń hiszpańskiej wojny domowej. Także później jednoznacznie potępiał ideologię marksistowską, wcielając w życie decyzję Świętego Oficjum z 1949 r., nakładającą ekskomunikę na członków organizacji komunistycznych.

330 ocalonych

Najtrudniejsze dla kard. Dalla Costy chwile nadeszły w 1943 roku. Po klęsce na froncie wschodnim Benito Mussolini został obalony i uwięziony, a nowy rząd Włoch ogłosił zawieszenie broni z aliantami. Niemcy uwolnili jednak Mussoliniego, a ten przy wsparciu nazistowskiego koalicjanta utworzył faszystowską Włoską Republikę Socjalną, zajmującą północną część Półwyspu Apenińskiego. Pod naciskiem Hitlera Mussolini podpisał dekret o wywiezieniu Żydów do Rzeszy albo obozów koncentracyjnych, które zaczęto tworzyć.

W granicach Włoskiej Republiki Socjalnej znalazła się Florencja. 11 września 1943 r. do miasta wjechała kolumna niemieckich wozów pancernych. Niemcy zażądali od lokalnych władz wykazu wszystkich mieszkających we Florencji Żydów. 6 i 26 października przeprowadzono łapanki i wywózki. Żydowski Komitet Pomocy wspólnie z Nathanem Cassuto, głównym rabinem miasta, zgłosił się do kardynała z prośbą o pomoc. Ten oddelegował do tego zadania dwóch księży: proboszcza jednej z parafii Leto Casiniego oraz dominikanina Cipriano Ricottiego. Żydowską młodzież umieszczano m.in. w klasztorach prowadzących stancje dla panien. Kardynał Dalla Costa współpracował też z zakonami z Asyżu, dzięki czemu można było wytwarzać dla osób wyznania mojżeszowego fałszywe dokumenty. Ogółem klasztorom i parafiom udało się pomóc 110 Żydom z Włoch i 220 pochodzącym z innych krajów.

Papabile

Kardynał Elia Dalla Costa był silną postacią włoskiego episkopatu. Podczas konklawe w 1939 r. uchodził za jednego z faworytów. Uważano go za kandydata „religijnego” w przeciwieństwie do „dyplomaty” Eugenio Pacellego. Papieżem został jednak ten drugi. W 1958 r. 86-letni kardynał z Florencji miał z kolei opinię jednego z najbardziej wpływowych zwolenników Giuseppe Roncallego, wybranego wówczas na głowę Kościoła.

Zmarł w 1961 roku. Jego pogrzeb przyciągnął tłumy florentczyków. – Był jednym z największych duchowych przewodników, jakich Kościół i lud Florencji miały w ciągu swojej liczącej blisko dwa tysiące lat historii – mówił o nim burmistrz Giorgio La Pira, z którym za życia Dalla Costa blisko się przyjaźnił. W 1981 r., dokładnie 20 lat po śmierci kardynała, rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny. 4 maja 2017 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót sługi Bożego Elii Dalla Costy.