Świadkiem śmierci górników był krzyż

Joanna Juroszek

publikacja 16.12.2016 16:50

- Można zabić człowieka - łatwo, zbyt łatwo, jak ukazują to XX-wieczne dzieje naszej ojczyzny (…). Nadzieja, którą człowiek nosi w sobie, jest nieśmiertelna, gdyż odnoszona jest do Boga. I wyda ona owoce, jeśli w duchu wiary przejmują ją nowe pokolenia - wyjaśniał w homilii w 35. rocznicę pacyfikacji "Wujka" abp Wiktor Skworc.

Świadkiem śmierci górników był krzyż Dominik Gajda /Foto Gość W uroczystej Mszy św.uczestniczył prezydent Andrzej Duda

Przewodniczył on Mszy sprawowanej w kościele Podwyższenia Krzyża w Katowicach. Wśród wiernych zgromadzonych w tym dniu w świątyni obecny był prezydent Andrzej Duda.

Metropolita katowicki, mówiąc o 9 górnikach zamordowanych przez funkcjonariuszy komunistycznych, wyjaśniał, że ich śmierć jest jedną z wielu „katechez dziejów”.

- Nadal - po 35 latach - my, świadkowie tamtego czasu i miejsca, słyszymy, jak bije puls tamtej ofiarnej śmierci żołnierzy solidarności, odzianych w „mundury” poszarpanych roboczych ubrań i hełmy górniczych kasków. Ten puls pamięci drży w krzyżu, postawionym na miejscu ich męczeństwa już nazajutrz, tuż po 16 grudnia 1981 r. I w krzyżu drugim, i w trzecim, które możemy nazwać Krzyżami Wolności - mówił na początku swojej homilii.

Przy tej okazji przypomniał, że Śląsk nie szczędził krwi dla Polski. Wspomniał powstania śląskie, a także ciężką pracę górników, zwłaszcza tych „zwęglanych na kopalnianych ołtarzach”. Dodał, że „ich praca to nie patriotyzm słów, które przychodzą łatwo, a patriotyzm heroicznych czynów najwyższej próby”.

Zaznaczył jednak, że nie zawsze jako naród potrafimy z lekcji, jakie daje nam historia, wyciągnąć odpowiednie wnioski.

- Tu, od krzyża kopalni „Wujek”, postawionego w miejscu śmierci dziewięciu, możemy i winniśmy patrzeć ku przyszłości, bo ci, którzy zginęli, zginęli za przyszłość; pragnęli, by była bardziej sprawiedliwa i solidarna! - mówił.

Zaraz później wymienił dzisiejsze oczekiwania mieszkańców Górnego Śląska. Dodał, że nie dotyczą one jedynie górnictwa.

Górny Śląsk w jego ocenie potrzebuje dobrych zmian „w odniesieniu do nowoczesnych struktur samorządowych, bez których nie można budować spójnego metropolitalnego organizmu wszystkich górnośląskich i zagłębiowskich miast; w odniesieniu do wsparcia dla działań proekologicznych; dla rewitalizacji zdegradowanych przemysłem dzielnic i osiedli; dla rozwoju kulturowego miast; dla nauki oraz szkolnictwa zawodowego i akademickiego; dla pozytywnych przemian tożsamościowo-wizerunkowych mieszkańców”.

- Dzisiaj prawdziwie naglące problemy to także kwestia społecznego pojednania, kultury moralnej życia publicznego i społeczeństwa obywatelskiego - mówił.

Na początku homilii abp Skworc wyjaśnił także, że krzyż przy kopalni „Wujek” jest „świadkiem i arką górniczego martyrologium”. Trwa, choć zmienia się świat. Przypomniał również, że krzyż jest znakiem miłości Boga i Jego solidarności z cierpiącym człowiekiem.

- Golgota i krzyż, może nawet bardziej niż Betlejem i żłóbek uświadamiają nam, jak bardzo ludzki jest Bóg. To nie Absolut obojętny na ludzkie cierpienie. To Osoba, Emmanuel, Bóg z nami. Jest Bogiem, który dzieli los człowieka, aktywnie uczestniczy w ludzkich dziejach, zwłaszcza kiedy pisane są one czcionką cierpienia i krzyża - wyjaśniał.  

Po Mszy pod krzyżem-pomnikiem odbywa się druga część rocznicowych uroczystości. Relacja z tych wydarzeń również ukaże się na naszej stronie.

Przeczytaj także:

Świadkiem śmierci górników był krzyż   Joanna Juroszek /Foto Gość Portrety zamordowanych górników