Tyle dobra!

Andrzej Macura

Ludzkość widziała już tyle okropieństw i tyle zdziczenia, że już dawno powinna pogrążyć się w oparach nienawiści albo kompletnej depresji. Tymczasem...

Tyle dobra!

Czytam informacje Radia Watykańskiego. Wśród nich ta, zdawkowa informacja z Poznania: tamtejszy Caritas po raz piętnasty organizuje zbiórkę płodów rolnych. Ludzie dają oczywiście też pieniądze. Po co? Chodzi o pomoc w karmieniu głodnych.  Codziennie w Poznaniu wydaje się im ok. 1600 ciepłych posiłków....

Tylko w Poznaniu? Doskonale wiem, że takich miejsc jest znacznie więcej. Choćby w mojej parafii: od lat wprawdzie już nie ciepłe, ale po suchy prowiant można się na probostwo zgłaszać. A przecież to nie jedyna forma pomocy ludziom, jaką oferuje Caritas. Aż boję się zacząć wymieniać, żeby czegoś istotnego nie pominąć. Niesamowite. Tyle dobra się dzieje, a my patrzymy na to jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie.  Czy to normalne?

Nie zamierzam narzekać. Wiem, że choć na zdrowy rozum jest to jakaś aberracja, to wiem też, że tak właśnie często bywa. Ważny przyczynek do dyskusji na temat, czy świat rzeczywiście staje się coraz gorszy. Ale... Jeśli jest w tym świecie tyle dobra, to czyż nie jest to powód do tego, by z nadzieją patrzyć na przyszłość człowieka?

Ludzkość widziała już tyle okropieństw i tyle zdziczenia, że już dawno powinna pogrążyć się w oparach nienawiści albo kompletnej depresji. Tymczasem nic takiego się nie dzieje: ludzie kochają się, uśmiechają, są życzliwi, uczynni, sympatyczni... I ciągle im się chce trudzić się nad dobrem. Niesamowite. Widać Stwórca wszczepił w naszą naturę jakiś dziwny mechanizm, dzięki któremu dobro potrafi przetrwać czasy nienawiści i rozkwitać, gdy te mijają... Hm... Tak to napisałem, ale przecież chyba jeszcze lepszy: dobro potrafi przecież kiełkować i rozwijać się mimo wszystkich tych niesprzyjających warunków, jakby na przekór złu. Nie poczuwam się do bycia pięknoduchem, ale jak tu nie zapytać: czyż to nie cudowne?

Na obraz Boży zostaliśmy stworzeni. No... Chyba właśnie uświadomiłem sobie kolejny tej prawdy wymiar.

TAGI: