Świadectwa na Campus Misericordiae

jad /TVP Info

publikacja 30.07.2016 19:41

Przed milionem młodych swoim doświadczeniem Bożego Miłosierdzia podzieliła się już Natalia.

Świadectwa na Campus Misericordiae Jacek Turczyk /PAP Papież Franciszek i biskup Stanisław Ryłko na Campusie Misericordiae w Brzegach

Na Campus Misericordiae trwa czuwanie modlitewne. Po tym, jak papież przeszedł z młodymi przez Bramę Miłosierdzia, rozpoczął się czas świadectw. Każde świadectwo poprzedza krótka pantomima.

Jako pierwsza mówiła młoda Polka - Natalia. Mieszkała w Łodzi. Przez lata nie miała nic wspólnego z Kościołem. Pracowała jako redaktorka naczelna czasopisma modowego.

Pewnego dnia poczuła, że mimo pozornie udanego życia, pełnego imprez i fajnych chłopaków, czegoś jej brakuje, że żyje źle i powinna iść do spowiedzi. Nie wiedziała jednak, jak to zrobić. Poszukała w internecie. Trafiła na zdanie "Bóg umarł z miłości do mnie". Bóg umarł, a ja siedzę w kuchni i palę papierosa - mówiła.

Zrobiła rachunek sumienia. Poczuła, że złamała wszystkie przykazania. Bała się, że jej grzechy są za ciężkie, że nie mogą być wybaczone. Jednak zdecydowała się i poszła do spowiedzi. Gdy wyznała grzechy, usłyszała, że to bardzo piękna spowiedź. Nie zrozumiała. Ksiądz jednak spytał, czy wie, jaki jest dzień? Była Niedziela Miłosierdzia, kilka minut po 15. Spowiednik wyjaśnił jej, że Jezus zapowiedział św. Faustynie, że w tej godzinie chce odpuszczać wszystkie grzechy.

Tamta spowiedź była dla niej jak wygrana bitwa. Była zmęczona, ale szczęśliwa. To doświadczenie zmieniło jej życie.

Przez ostatnie 2 lata przygotowywała w Łodzi ŚDM, by wszyscy - jak mówiła - mogli przeżyć to, co ona i poczuć, jak wielkie jest Boże Miłosierdzie.

Po Natalii swoje świadectwo wygłosiła 26-letnia Syryjka. Mówiła o tragicznym losie młodych Syryjczyków w Aleppo. Przekonywała, że mimo tragicznych wydarzeń, w obliczu których przyszło jej żyć, wiara w Jezusa jest tym, czego nikt nie może zabrać młodym w Aleppo.

Trzecie świadectwo wygłosił 34-letni Miguel. Opowiadał o swoich problemach z narkotykami. Zażywał je przez 16 lat. Gdy miał 11 lat, uciekł z domu. Wkroczył na drogę przestępczą. Trafił do więzienia. Odwiedził go ojciec. Pytał, czy chce się zmienić. Mówił, że tak. Wyszedł na wolność, ale wkrótce wrócił. Był załamany, że nikt z rodziny go nie odwiedził. Dopiero ksiądz, przyjaciel rodziny zaproponował mu ośrodek odwykowy. Dziś Miguel sam pomaga młodym w podobnej sytuacji.

The Vatican - Polski Pope Francis in Poland, Vigil with Youth of WYD