Polski gulasz na powitanie

Maria Litwin, kam

publikacja 21.07.2016 11:24

Do franciszkanów w parafii św. Karola Boromeusza dotarli długo oczekiwani pielgrzymi z Kanady, Senegalu i Francji. Wolontariusze przywitali ich pieśnią "Witamy Was, Alleluja!" oraz hymnem ŚDM "Błogosławieni Miłosierni". A na kolację przygotowano...

Polski gulasz na powitanie Maciej Giel Pielgrzymi z Kanady w ogrodzie klasztornym franciszkanów

Łącznie przyjechało około 400 osób, z czego 130 śpi u rodzin. Francuzi nocują w pobliskim liceum. Grupy z Senegalu i Kanady są bardzo zróżnicowane i mało zintegrowane, gdyż składają się z mniejszych wspólnot, więc większość z nich poznała się dopiero na pokładzie samolotów.

Grupa z Kanady liczy około 80 osób z diecezji Quebecu, która zawiera wiele mniejszych miast, m.in. Montreal. Grupa Senegalska z kolei składa się z przedstawicieli poszczególnych diecezji i liczy około 60 osób. Językiem wiodącym wszystkich grup jest francuski, co dla nich jest zaletą, dla wolontariuszy zaś jednak małym problemem, gdyż tym językiem mało kto w parafii włada. Jednakże nikogo nie przeraziła bariera językowa.

Okazuje się, że wielu pielgrzymów posługuje się chociaż podstawami języka angielskiego oraz "migowego", a więc obawy dotyczące komunikacji szybko zostały rozwiane.

Już od godz 18 w środę pielgrzymów witali wolontariusze parafialni pieśnią "Witamy Was, Alleluja!" oraz hymnem ŚDM "Błogosławieni Miłosierni". Grupa z Senegalu odpowiedziała klaskaniem, bębnami oraz uśmiechami, robiąc zdjęcia telefonami i kręcąc filmiki.

Grupa z Kanady była wyraźnie zmęczona, gdyż podróżowała od wtorku, ale dobrze maskowała to radością i chęcią poznania Polaków. Wśród Kanadyjczyków wyłoniło się nawet parę osób, które umiały śpiewać hymn ŚDM w języku polskim i mówić "dziękuję" i "dzień dobry"! Rejestracja przebiegła sprawnie i pomyślnie, a wszystkie przyjmujące rodziny z radością ugościły swych podopiecznych i zaprowadziły ich do domów.

O godz. 20 ponownie zebrali się wszyscy pielgrzymi w ogrodzie klasztornym na kolację - podano im klasyczny polski gulasz.

- Jedli, aż im się uszy trzęsły! - mówi jedna z parafianek. Do tego wrocławianie upiekli wiele różnych ciast, które też w znacznej mierze zostały zjedzone. A wieczorem wszyscy pielgrzymi zebrali się na liturgię powitania, której przewodniczył ojciec proboszcz Marek Augustyn. Niesamowite było widzieć tylu młodych ludzi w kościele - większość ławek była wypełniona po brzegi!