W oparach szaleństwa

Andrzej Macura

Boję się szaleńców. Zwłaszcza gdy mają nie tylko ciężarówkę, ale i rakiety z bronią jądrową na podorędziu.

W oparach szaleństwa

Nie ma dwóch zdań: zamach w Nicei to straszna zbrodnia. Jej ofiarami padli Bogu ducha winni ludzie. Dlaczego zginęli? Tego jeszcze nie wiadomo. Nie wiadomo, czy to czyn mającej jakieś polityczne cele grupy terrorystycznej, czy raczej dzieło sfrustrowanego  desperata. W sumie nie wiem nawet, co gorsze. Zresztą, być może oba czynniki grały tu rolę. Ale... Bardziej przeraziło mnie to, co jeszcze w noc zamachu powiedział prezydent Francji o kontynuowaniu działań francuskiego wojska w Iraku i Syrii.

Może się mylę, ale wydaje mi się, że rację ma Bojko Borysow, premier Bułgarii. W swoim wystąpieniu przypomniał: „Wielokrotnie na wszystkich forach, w których uczestniczyłem, mówiłem, że to, co zrobiliśmy w Libii, Syrii, Iraku, Afganistanie, generuje terroryzm i przeniesie się na nasze ulice, do naszych miast.. (...) Osobiste tragedie ludzi z jednej i drugiej strony, którzy stracili swoich bliskich, wywołują chęć zemsty". Tak, zgadzam się, Też jestem przekonany, że aby zwalczyć islamski terroryzm trzeba pozbawić go paliwa nienawiści. A więc między innymi szybko doprowadzić do pokoju w Syrii, Iraku i paru innych krajach. I to nie pokoju cmentarnego. O tej potrzebie, w kontekście zawirowań związanych z lawiną emigrantów zalewających Europę, przypominają zresztą często przedstawiciele Kościołów Bliskiego Wschodu. Ważni tego świata wolą jednak udawać głuchych i dalej rozgrywać kosztem tamtych ludzi swoje mocarstwowe interesy. Tylko że....

Proszę zauważyć: i prezydent Hollande i w sumie także premier Borysow wypowiedzieli się zanim jeszcze odkryto motywy działania zamachowca.. A co jeśli nie stała za nim żadna idea, ale zwykła frustracja życiowymi niepowodzeniami? Dla zapobieżenia podobnym atakom będziemy dalej bombardowali Syrię, Irak, Libię, Afganistan i nie wiadomo jaki jeszcze inny kraj? Co to da, jeśli prawdziwe przyczyny tego typu aktów terroru będą inne? Takie łatwe wskazanie winnego jest kompletnie bez sensu. Gdybym mieszkał we Francji po czymś takim moje poczucie bezpieczeństwa nie tyko by nie wrosło, ale wręcz zmalało. Bo wychodzi na to, że rządzący nie wiedzą co robią...

A najgorsze, że to nie pierwszy raz. Po każdym z ostatnich zamachów Francja w osobie swojego najwyższego przedstawiciela pręży muskuły i zapowiada krwawą rozprawę. Że nie ma efektów, można wybaczyć. Ale że rządzący tym krajem po tylu błędach jeszcze niczego się nie nauczyli i dalej wygłaszają swoje mantry...

TAGI: