Od Panamy po Słowację

Klaudia Cwołek

publikacja 21.03.2016 06:00

O pozytywnym odzewie parafii, przyjmowaniu gości i ćwiczeniu dyspozycyjności z ks. Arturem Pytlem – szefem Centrum Światowych Dni Młodzieży Diecezji Gliwickiej rozmawia Klaudia Cwołek.

Ks. Artur Pytel (z lewej)  i ks. Michał Zurzycki podczas  pracy nad organizacją  wydarzenia  Klaudia Cwołek /Foto Gość Ks. Artur Pytel (z lewej) i ks. Michał Zurzycki podczas pracy nad organizacją wydarzenia

Klaudia Cwołek: Już za cztery miesiące będziemy rozpoczynać Światowe Dni Młodzieży. Na jakiem etapie są przygotowania?

Ks. Artur Pytel: Od Bożego Narodzenia niewiele posunęliśmy się do przodu, a wręcz trochę się cofnęli. Przed świętami zajęte były prawie wszystkie miejsca, przygotowane w naszej diecezji dla gości z zagranicy. Po Nowym Roku zaczęła się ponowna weryfikacja grup, które się wcześniej do nas zgłosiły. Grupy albo obniżały liczbę zadeklarowanych uczestników, albo w ogóle odwołały swoją obecność. I tak ze wstępnej rezerwacji na 5 tysięcy osób w styczniu odpadło prawie tysiąc. W tej chwili mamy w parafiach wolnych jeszcze około 800 miejsc. Moje przypuszczenia, że do Bożego Narodzenia będziemy mieli zajęte wszystkie miejsca, spełniły się, tyle że nie do końca tak samo poważnie podeszli do zgłoszeń nasi goście. Okazało się, że te same grupy rejestrowały się równocześnie także w innych miejscach, a potem wybierały te, które im bardziej odpowiadały.

Ile parafii zaangażowało się w przyjmowanie uczestników ŚDM?

Mamy zadeklarowanych 118 na 155 parafii, czyli procentowo bardzo dużo. Sporo grup jest już przydzielonych do konkretnych parafii, o czym zostały poinformowane obie strony. Kontakty dajemy zarówno parafiom, jak i gościom, prosząc o dogadanie się w sprawie szczegółów przyjęcia.

Do kiedy grupy mają czas na zgłoszenie?

Tak długo, jak długo będzie czynny system rejestracji, czyli do czerwca, o ile będą jeszcze wolne miejsca. Wygląda na to, że młodzież z sąsiednich krajów podchodzi do organizacji wyjazdu tak jak nasza, czyli zakłada, że ma czas, bo to nie jest zbyt daleko. Liczy, że na końcu coś się uda jeszcze załatwić. Może się więc zdarzyć tak, że niektóre parafie w diecezji dostaną przydział gości w maju lub czerwcu. Rozumiemy niecierpliwość parafialnych centrów przygotowań, które dzwonią, piszą mejle i pytają, kiedy coś konkretnego będzie wiadomo, i czy w ogóle mają się jeszcze przygotowywać. Niestety, ŚDM to jest takie wydarzenie, które musi być organizowane na zasadzie: „Jesteśmy gotowi, ale jak nikogo nie dostaniemy, to trudno”.

Niektórzy podchodzą do sprawy tak, że skoro nie są pewni, że ktoś do nich przyjedzie, to się nie przygotowują. Nie jest to dobre rozwiązanie, bo nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, że w maju nastąpi potwierdzenie przyjazdu, a parafia, która zadeklarowała przyjęcie gości, jest w lesie z przygotowaniami. Dlatego jestem wdzięczny wszystkim parafiom, które już są gotowe i pracują nad programem. I zapewniam, że mnie też będzie przykro, jeśli któraś z nich nikogo nie dostanie. Pamiętajmy jednak cały czas, że ktoś może zgłosić się na sam koniec.

Skoro są jeszcze wolne miejsca, to znaczy, że odzew parafii był bardzo dobry?

Był rewelacyjny, jestem pełen podziwu dla naszych diecezjan. Procentowy udział parafii jest jednym z najlepszych w Polsce. To głównie owoc informowania wiernych o wydarzeniu podczas kolędy, zaangażowania wielu kapłanów oraz odpowiednio wczesnego zabrania się za temat.

Z jakich krajów przyjedzie do nas młodzież?

Z bardzo dalekich – z Panamy, Nigerii, Boliwii i Hondurasu. A trochę bliższe to Hiszpania, Francja, jest duża grupa Włochów, Niemców, Węgrów, Słowaków, nieco mniejsza delegacja z Czech, jedna grupa z Białorusi. Zastanawia, dlaczego mało mamy Francuzów, i słaby jest na razie odzew Hiszpanów, może oni też mają jeszcze czas.

Czy oprócz zamieszania z potwierdzeniem obecności grup macie jeszcze jakieś inne problemy?

Nie mamy. Stosunkowo wcześnie zabraliśmy się za wiele rzeczy i to pozwala nam teraz w miarę spokojnie dogrywać szczegóły. Fajną sprawą jest także to, że w organizację ŚDM chętnie włączyły się miasta, które na sobotę i niedzielę 23 i 24 lipca przygotowują wydarzenia kulturalne. To jest bardzo duża pomoc, bo odciąża nas od organizowania tego rodzaju spotkań.

A co będzie w programie opracowywanym przez diecezjalne Centrum ŚDM?

Jest on przygotowany w oparciu o pewne podstawowe punkty, czyli zaproponujemy warsztaty biblijne i plastyczne, czas dzielenia się dziedzictwem kulturowym, a dodatkowo chcemy wszystkich naszych gości zaprosić do jednej z dwóch zabytkowych kopalń, które mamy na terenie diecezji, czyli w Tarnowskich Górach i Zabrzu.

Czy apel o zgłaszanie się wolontariuszy językowych jest jeszcze aktualny?

Tak, potrzebujemy osób, które będą przewodnikami w kopalniach czy na spacerze po mieście, żeby w rodzimym języku danej grupy opowiedzieć jej trochę o tych miejscach. Takie osoby dostaną materiały, na podstawie których będą mogły się przygotować. Jeśli dobrze pójdzie, będą to już teksty przetłumaczone. Pięknie by było, gdyby mogły towarzyszyć też danej grupie przez cały okres ich pobytu w diecezji.

Ile osób zaangażowanych jest w diecezjalnym Centrum ŚDM?

Na co dzień jest to 10 osób, a w sumie prawie 30. W Centrum jest nas trzech księży, a około 40 pojedzie z młodzieżą do Krakowa. Oprócz tego jest 18 dekanalnych duszpasterzy młodzieży, włączonych w organizację. Podstawowe przygotowania odbywają się teraz w parafialnych centrach, które są odpowiedzialne za przeprowadzenie całego programu u siebie. My to wszystko tylko koordynujemy i ogarniamy logistycznie, korzystając także z doświadczeń naszego uczestnictwa w poprzednich Światowych Dniach Młodzieży. Dla wolontariuszy z parafii przeprowadziliśmy pięć serii szkoleń, ale byliśmy trochę zawiedzeni, bo wzięło w nich udział tylko połowa tych centrów. Celem szkoleń było pokazanie, jak najsprawniej w tym wszystkim się poruszać i nie pakować do ślepych uliczek, w których traci się czas.

A jak wygląda zgłaszanie się naszej młodzieży do udziału w ŚDM?

Jest super. Mamy zarejestrowanych 47 grup i ponad tysiąc uczestników. Część wyjeżdża do Krakowa na cały tydzień z katechezami, a część na weekend, czyli finał obchodów i spotkanie z papieżem Franciszkiem.

Podobno niektórzy zastanawiają się, czy nie lepiej jechać indywidualnie, żeby wyszło taniej.

Spotykamy się z takim podejściem, ale to może być uciążliwe dla nich i dla organizatorów na miejscu. Uczestnictwo w ŚDM jest darmowe, nie ma obowiązku wykupienia pakietu pielgrzyma, ale on jest gwarancją ze strony organizatorów, że zapewnione będą pewne usługi, które ułatwiają przeżycie tego wydarzenia – a więc: zakwaterowanie, wyżywienie, transport itd. Osoby, które pojadą indywidualnie, muszą liczyć się z utrudnionym dostępem do uroczystości. Może na przykład być tak, że ze względów bezpieczeństwa do bliższych sektorów będą wchodzić tylko osoby posiadające identyfikator. Dla innych pozostaną najdalsze miejsca. Zachęcam więc, żeby jednak się zarejestrować i wybrać choćby najtańszy pakiet już za 190 złotych na tydzień lub 150 złotych na finał. Najdroższy kosztuje 690 złotych za tydzień. Wykupując go, bierzemy także udział we współfinansowaniu całego wydarzenia. Ze szczegółami można się zapoznać na stronie www.krakow2016.com.

Trzeba pamiętać, że każdy zarejestrowany uczestnik wpłaca także 10 euro na fundusz solidarnościowy, przeznaczony na wsparcie młodzieży z najuboższych krajów, która również chciałaby przyjechać i uczestniczyć w ŚDM. Tych, którzy nie podjęli jeszcze decyzji, zachęcam do udziału. Można rejestrować nawet małe grupy przyjaciół i znajomych. Dobrze by było, żeby w każdej takiej grupie był ksiądz, ale nie jest to konieczne.

Światowe Dni Młodzieży

Od 20 do 25 lipca 2016 roku – pobyt młodzieży w diecezji gliwickiej. Od 26 do 31 lipca 2016 roku – spotkanie w Krakowie. Czytaj także: www.krakow2016.com, www.www.sdm.org.pl. Kontakt do ks. Artura Pytla: tel. 509 399 583, e-mail: centrum@ddmgliwice.pl.

TAGI: