Tak się szło do wolności

Wojciech Ostrowski

publikacja 23.01.2016 10:41

Z roku na rok przybywa uczestników przasnyskich uroczystości w rocznicę wybuchu powstania styczniowego.

Tak się szło do wolności Wojciech Ostrowski Przasnysz, 22.01.2016. Obchody 153. rocznicy wybuchu powstania styczniowego

Obchody 153. rocznicy największego polskiego zrywu niepodległościowym rozpoczęła Msza św. w kościele farnym, która miała szczególnie uroczysty charakter także ze względu na przypadający tego dania Dzień Miłosierdzia. W przasnyskiej parafii św. Wojciecha jest on obchodzony 22. dnia każdego miesiąca. Poświęcone niezwykłemu darowi Bożego Miłosierdzia kazanie wygłosił ks. Andrzej Gajewski, administrator parafii Zielona Ciechanowska. O bohaterach powstania styczniowego pamiętał w modlitwie ks. Franciszek Różański, proboszcz – senior przasnyskiej fary, który przewodniczył liturgii.

Po Eucharystii organizatorzy obchodów, członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej 14 Pułku Strzelców Syberyjskich w mundurach powstańców styczniowych, ze sztandarem i przy blasku pochodni przemaszerowali pod pomnik majora Stefana Cieleckiego "Orlika". Towarzyszyła im liczna grupa mieszkańców miasta. Pomnik upamiętnia miejsce, gdzie 14 listopada 1863 r. ten dowódca powstańczego oddziału został rozstrzelany. Obecnie jego imię nosi znajdujące się w tej części miasta osiedle oraz jego główna ulica. Pod pomnikiem zapłonęły znicze, a rekonstruktorzy oddali salwę honorową z broni czarnoprochowej.

O dziejach przasnyskiego upamiętniania bohaterów powstania styczniowego barwnie opowiedział regionalista Mariusz Bondarczuk. Rozpoczęły się one, co ciekawe, niemal zaraz po zakończeniu walk. Jednym z pierwszych kultywujących pamięć o powstańcach był ojciec majora Stefana Cieleckiego "Orlika", który próbował zbierać fundusze na wzniesienie synowi pomnika, o czym w czasach zaborów nie mogło być oczywiście mowy. Dopiero po odzyskaniu niepodległości przez Polskę ulicę, przy której znajdowało się miejsce stracenia powstańczego dowódcy nazwano jego imieniem, a na cmentarzu parafialnym wzniesiono obelisk ku czci powstańców styczniowych. Na pomnik ku czci "Orlika" przyszło poczekać aż do 1983 r. Uroczystego charakteru przasnyskie uroczystości w rocznicę wybuchu powstania styczniowego nabrały w ostatnich latach za sprawą Grupy Rekonstrukcji Historycznej 14 Pułku Strzelców Syberyjskich.

Sprzed pomnika uczestnicy uroczystości udali się na cmentarz parafialny, gdzie przy wspomnianym już obelisku ku czci powstańców odbył się apel poległych. Rekonstruktorzy oddali kolejną salwę honorową z broni czarnoprochowej.

Swojej radości z powiększającego się co roku grona uczestników obchodów rocznicowych nie ukrywa prezes GRH 14 Pułku Strzelców Syberyjskich, Mariusz Łyszkowski. – Tym razem jest nas dosyć dużo. Pamiętam, jak kilka lat temu było tego dnia 20 stopni mrozu i przyszło: nas sześciu rekonstruktorów i jeszcze cztery inne osoby – wspomina. - Dlaczego warto pamiętać o tej rocznicy? Dzięki temu powstaniu przetrwała myśl narodowa. Dzięki niemu zauważono, że tylko działając wspólnie: szlachta, chłopi i mieszczaństwo można wyzwolić kraj. Nasi przodkowie dostrzegli potrzebę zmian i pracy z włościanami. Rozwijano szkolnictwo i działalność charytatywną. Dzięki temu wśród chłopów zaczęła budzić się tożsamość narodowa. To wszystko sprawiło, że odzyskanie niepodległości w 1918 r. stało się możliwe – wyjaśnia rekonstruktor.