Nowa sieć na ludzi

Łukasz Sianożęcki

publikacja 27.12.2015 06:00

Kapłani powinni tworzyć w internecie rzeczy wartościowe, aby przyciągać do siebie jak najwięcej ludzi.

 Przyszłym księżom nieobce są takie portale społecznościowe, jak Facebook, Twitter czy Snapchat zdjęcia Łukasz Sianożęcki /Foto Gość Przyszłym księżom nieobce są takie portale społecznościowe, jak Facebook, Twitter czy Snapchat

Kościół nie może dziś udawać, że internet nie istnieje. Księża nie mogą zaś nie dostrzegać potencjału płynącego z mediów społecznościowych. Odnalezienie umiejętnego sposobu posługiwania się siecią, tak, żeby ewangelizować, to zadanie dla wszystkich dzisiejszych kapłanów i przyszłych prezbiterów.

Do Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu z wykładem pt. „Social media w Kościele” przybyła prof. UKSW dr hab. Monika Przybysz. – Już wkrótce traficie do szkół, by tam pracować. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie zauważycie, będzie to, jak wiele czasu młodzi ludzie spędzają w sieci. Ich telefony są podłączone do internetu niemal non stop. A jako kapłani będziecie musieli do tych młodych ludzi dotrzeć – mówiła. Z przedstawionych przez nią danych wynika, że dzisiejsze nastolatki są zalogowane do sieci nawet 14–16 godzin dziennie. – Warto więc, abyście i wy byli w sieci, i nie byli w niej jako księża anonimowi – podkreślała.

– Dobrze zdajemy sobie sprawę, że internet jest kwestią, której dziś nie możemy zostawić na uboczu – uważa kl. Piotr Makowski. Jest on m.in. administratorem strony internetowej WSD, dlatego docenia wagę docierania do odbiorcy przez sieć. – Ale jednocześnie musimy pamiętać, że jest on tylko jedną z dróg pracy z ludźmi w Kościele i nie może zastępować innych form docierania do wiernych – dodaje.

Zdaniem kl. Krzysztofa Lewandowskiego, internet jest doskonałym narzędziem dla księży, którzy zostali wyznaczeni do pracy z młodzieżą. – Taki kapłan po prostu musi wejść w tę interakcję. Moim zdaniem, bardzo trafnie ocenił to bp Grzegorz Ryś, który powiedział, że internet jest nowym kontynentem, gdzie jest mnóstwo ludzi, młodzieży, z którymi trzeba współpracować – dodaje kl. Krzysztof. Alumni zgodnie podkreślają jednak, że jeśli kapłan chce ewangelizować przez internet, to jego celem powinno być zawsze spotkanie z drugim człowiekiem już w realnym świecie.

– W tym celu pamiętajcie, aby wasza komunikacja była zawsze pozytywna – zwracała się do kleryków prof. Przybysz. – Starajcie się tworzyć w sieci rzeczy wartościowe, aby przyciągnąć do siebie człowieka. A potem przez np. rozmowę przeciągnąć go ze świata wirtualnego do realnego. Jednocześnie pani profesor wskazała na wiele zagrożeń, jakie mogą czyhać na kapłanów w sieci, jak choćby potencjalnie łatwa utrata autorytetu czy też ogromna ilość tzw. hejtu, który może na nich spaść. – Dlatego warto zastanowić się, w jaki sposób księża chcą z tej sieci korzystać – zaznaczała. Jak podkreślała, chodzi o to, aby mieć przemyślaną strategię, która pozwoli nie tylko na uniknięcie tych zagrożeń, ale również na skuteczną ewangelizację. – Internet nie zapomina nigdy – zwracała uwagę. – Dlatego myślmy o tym, co publikujemy – dodawała.

Oczywiście internet oraz portale społecznościowe nie są narzędziem, z którym wszyscy kapłani będą posługiwali się z taką samą biegłością i uzyskiwali oszałamiające rezultaty. – Nie każdy biskup musi mieć swój profil. – Przede wszystkim nie należy przejmować się zdarzającym się hejtem – uważa kl. Krzysztof. – Naszym celem nie jest przecież walka z tym zjawiskiem, ale dalsza ewangelizacja – mówi. Trzeba więc, jego zdaniem, jakoś ten hejt ominąć i nie skupiać swojej uwagi na nim. – Jeśli byśmy się na nim koncentrowali, doszlibyśmy do wniosku, że jest go zbyt wiele, a wtedy bardzo łatwo moglibyśmy się po prostu poddać.

Dzięki internetowi i niemal stałemu do niego dostępowi kapłan może być także bliżej wiernych. – Tutaj ważne jest nie tylko to, co ja wrzucam do sieci, ale też to, w jakich sytuacjach jestem dostępny dla kogoś, kto ma ze sobą telefon i może wrzucić na portal pytanie czy jakieś zdjęcie – uważa z kolei kl. Tomasz Różacki.

Dziś coraz bardziej popularne stają się portale społecznościowe, które posługują się głównie obrazem, jak np. Instagram czy Snapchat. Tutaj także istnieje pole do ewangelizacji. – Możemy przez nie np. pokazywać, że dzień księdza czy kleryka nie różni się od dnia zwykłego człowieka. Możemy pokazać, że ksiądz to również jest normalna osoba – śmieją się klerycy. – Obecnie coraz więcej ludzi żyje obrazkami – przyznaje kl. Krzysztof. – Tekst, jeśli już się pojawia, to musi być zwarty i krótki, jak na Twitterze – dodaje.

To również, jak wskazują alumni, można wykorzystać na korzyść. – Kościół w swojej historii niejednokrotnie przemawiał do wiernych przez obrazy. Na przykład poprzez twórczość wielkich artystów jak Michał Anioł – przypomina kl. Tomasz Jakimowicz. – Dziś internet jest doskonałym narzędziem, aby działać podobnie. W nim możemy bowiem wszystko odnaleźć, podejrzeć i tym się karmić – dodaje.

TAGI: