Rezurekcja każdego dnia

koma

Gość Łowicki 49/2015 |

publikacja 31.12.2015 06:00

– Naszym powołaniem jest praca nad zmartwychwstaniem społeczeństwa 
– mówi ks. Mieczysław Młynarczyk CR.

Kościół parafii w Radziwiłłowie Marcin Kowalik /Foto Gość Kościół parafii w Radziwiłłowie

Zgromadzenie Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa to wspólnota zakonna, założona przez Polaków na emigracji, we Francji. Był to ciężki okres w historii naszego kraju. Czas rozbiorów i powstań niepodległościowych. Sprzeciw zaborców spowodował, że minęło kilkadziesiąt lat, zanim zmartwychwstańcy podjęli działalność na ziemiach polskich.


Domek Jańskiego


Powstanie zgromadzenia zawdzięczamy Bogdanowi Jańskiemu. Studiując w Paryżu, utracił wiarę. Na początku 1832 r., nie widząc dla siebie szans na powrót do kraju, postanowił pracować między Polakami i wyłącznie dla nich. Stopniowo przechodził duchową przemianę. Po nawróceniu stał się świeckim apostołem emigracji. Widział potrzebę rechrystianizacji społeczeństwa. Dlatego 17 lutego 1836 r. utworzył w Paryżu tzw. Domek Jańskiego – wspólnotę, która skupiała ludzi o podobnych pragnieniach. Ich zadaniem było – przez pokutę, modlitwę, kierownictwo duchowe i głoszenie misterium paschalnego – przeciwdziałanie wpływom pogańskim oraz propagowanie wychowania chrześcijańskiego. Takich „domków” powstało kilka. Przewinęło się przez nie ok. 60 emigrantów. Część z nich ukończyła studia teologiczne.
Po śmierci B. Jańskiego w 1840 r.
jego dzieło było kontynuowane. Pierwszych 7 zmartwychwstańców 27 marca 1842 r. złożyło śluby zakonne w katakumbach św. Sebastiana w Rzymie. W tym czasie najbardziej znanymi księżmi zgromadzenia byli: pierwszy przełożony i twórca reguły ks. Piotr Semenenko, ks. Hieronim Kajsiewicz oraz ks. Aleksander Jełowicki. Stolica Apostolska zatwierdziła działalność wspólnoty 10 marca 1888 roku.


Podstawą duchowości zgromadzenia jest przekonanie o konieczności praktyki zmartwychwstania w życiu codziennym do nowego życia z Jezusem. Umierając dla siebie wraz z Jezusem, zakonnicy oddają swoje życie Bogu Ojcu, wyrzekając się wszystkiego, co ich od Niego oddziela. Podkreślają, że nawrócenie jest procesem trwającym całe życie. Przepowiadają, że Zmartwychwstały pragnie, już tu i teraz, zakładać swoje królestwo i rozpocząć panowanie.


Kościół w Bartnikach


Zmartwychwstańcy noszą czarne sutanny, przepasane trzy razy czarnym plecionym sznurem. Prowadzą działalność misyjną, seminaria, wspólnoty, wydawnictwa, internaty i bursy akademickie. Obecni są w Europie, Ameryce Północnej i Południowej, Afryce i Australii. W Polsce pracę duszpasterską rozpoczęli w 1880 r. we Lwowie. Nieco później w Krakowie.
Pierwszą parafię objęli dopiero po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości. Jest nią parafia św. Antoniego z Padwy w Radziwiłłowie niedaleko Skierniewic. Trafili tu za sprawą Sobańskich. Zamożni arystokraci mieszkający w pobliskim Guzowie znani byli z pobożności i hojności. Fundowali również świątynie. Feliks i Emilia Sobańscy postanowili uczcić 
50. rocznicę ślubu wybudowaniem kościoła. Nie udało się to w pierwotnej lokalizacji – Rudzie Guzowskiej (dzisiejszy Żyrardów), ale udało w Bartnikach.
Kościół powstał bardzo szybko. Budowę rozpoczęto w 1905 r., a już dwa lata później świątynia została poświęcona. Kościół wraz z przylegającymi budynkami, lasem, ziemią orną i łąką przekazano na własność zgromadzeniu zmartwychwstańców. Początkowo świątynia była filią kościoła parafialnego Świętej Trójcy w Bolimowie. W 1920 r. hrabia Michał Sobański zaprosił zmartwychwstańców do pracy w nowej parafii. 1 stycznia 1923 r. kard. Aleksander Kakowski, arcybiskup warszawski, erygował parafię w Radziwiłłowie przy kościele św. Antoniego pod tym samym wezwaniem, oddając ją pod wieczysty zarząd zgromadzenia.
Obecnie wspólnota należy do diecezji łowickiej. Liczy ok. 3 tys. mieszkańców. Posługuje tu trzech zmartwychwstańców. Proboszczem jest ks. Młynarczyk.

– Jak każda parafia, i nasza ma swoją specyfikę. Na przestrzeni lat zauważyłem wśród wiernych większą potrzebę korzystania z sakramentów. Podczas niedzielnych Eucharystii ok. 50 proc. przyjmuje Komunię Świętą. Nie ma Mszy św., żeby ktoś nie przyszedł do spowiedzi – mówi proboszcz.


Słowa 
Bogdana Jańskiego:


Pod Ojczyzną rozumieją zwykle tradycje narodowe, pogańskie chwały zwycięstw, świetności ziemskiej, mocy ziemskiej, podniecające pychę narodową i miłość zwierzęcą kraju i rasy. Chrześcijanie powinni raczej szukać tradycji związujących kraj i rasę w jedność powszechną chrześcijańską, przyszłe królestwo Boże.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.