Obfita miłość Boża

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 20.10.2015 20:27

Bóg zawsze udziela swoich łask hojnie i z wielką obfitością. By zrozumieć tę obfitość Bożej miłości, potrzeba nam Jego łaski. O tym właśnie mówił w homilii podczas Mszy w kaplicy Domu św. Marty Papież Franciszek.

Dom św. Marty Andrzej Macura CC-SA 3.0 Dom św. Marty

Bóg zawsze udziela swoich łask hojnie i z wielką obfitością. By zrozumieć tę obfitość Bożej miłości, potrzeba nam Jego łaski. O tym właśnie mówił w homilii podczas Mszy w kaplicy Domu św. Marty Papież Franciszek.

Ojciec Święty kilkakrotnie podkreślił, że miłość Boga do człowieka jest przeobfita. Ale sam człowiek od tej wielkoduszności często ucieka, zwłaszcza gdy ma ofiarować komuś coś, co posiada. W tym kontekście Franciszek nawiązał do fragmentu listu św. Pawła do Rzymian z dzisiejszej liturgii. Zbawienie przyniesione przez Jezusa, które pokonało upadek Adama, jest wyrazem tego, co oznacza dawanie w obfitości. Zbawienie jest „przyjaźnią między nami a Nim” – zauważył Papież.

„Jak Bóg daje – w tym wypadku – przyjaźń, całe nasze zbawienie? Daje tak, jak mówi, że da nam, kiedy zrobimy coś dobrego: da nam miarą dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną. A to daje nam myśleć o obfitości. I słowo «obfitość» powtórzone jest w tym fragmencie trzy razy. Bóg daje w obfitości do tego stopnia, że Paweł podsumowuje na koniec: «Gdzie się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała łaska». Obfituje ponad wszystko. I to jest miłość Boga – bez miary. On daje całego siebie” – powiedział Papież.

To „bez miary” wyraża się także w oczekiwaniu ojca na powrót marnotrawnego syna. Codziennie wychodził on i wyglądał, czy syn nie zdecydował się wrócić. „Serce Boga nie jest zamknięte, jest zawsze otwarte. A kiedy my wracamy, jak ten syn, On nas obejmuje, całuje. To Bóg, który świętuje!” – powiedział Papież.

„Bóg nie jest Bogiem małostkowym. On nie zna małostkowości. On daje wszystko. Bóg nie jest Bogiem nieruchomym. On patrzy i czeka, czy się nawrócimy. On jest Bogiem, który wychodzi, wychodzi szukać, szukać każdego z nas. Ale czy to jest prawdą? On codziennie nas szuka, poszukuje nas. Tak uczynił, jak już powiedziałem, w przypowieści o zagubionej owcy czy o zagubionej monecie. Szuka. Zawsze tak jest” – powiedział Papież.

Papież przypomniał, że w niebie będzie większa radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż ze stu sprawiedliwych. A jednak mimo to, gdy posługujemy się naszymi ludzkimi standardami, nie jest nam łatwo zrozumieć, czym jest miłość Boga.

W tym kontekście Franciszek przypomniał pewną 84-letnią zakonnicę, która w jego dawnej diecezji nieustannie chodziła po szpitalu, by z radością i uśmiechem mówić chorym o Bożej miłości. „Ona miała dar rozumienia tej tajemnicy, tej wielkiej obfitości” – wskazał Ojciec Święty.

 „To prawda, my zawsze mamy zwyczaj mierzenia sytuacji czy spraw naszą własną miarą. A nasze miarki są niewielkie. Dlatego powinniśmy prosić Ducha Świętego o łaskę zbliżenia się przynajmniej trochę do zrozumienia tej miłości, abyśmy pragnęli być objęci, ucałowani według tej miary bez granic” – powiedział Papież.