Święta młodzież też pomoże

Joanna Jureczko-Wilk


publikacja 12.09.2015 06:00

Nie tylko komputer, konsola, komórka… Życie jest o wiele ciekawsze – przekonują ojcowie pasjoniści i na Białołęce tworzą dla młodych Misję Gabriela.


O. Przemysław Śliwiński ma nadzieję, że mury kościoła wkrótce uda się przykryć dachem
 Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość O. Przemysław Śliwiński ma nadzieję, że mury kościoła wkrótce uda się przykryć dachem


Na rozległym terenie parafii św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty przy ul. Ostródzkiej 172 wyrosły mury kościoła, który w przyszłości ma się stać sanktuarium młodych i dla młodych. Będą mu patronować: św. Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, który zmarł w wieku 24 lat, oraz inni święci młodziankowie. I chociaż kościół gotowy będzie dopiero za dwa, trzy lata, już teraz życie parafialne skupia się wokół szeroko rozumianej pomocy dzieciom i młodzieży, czyli tego, co niebawem będzie tutaj prowadzone nie tylko w skali warszawsko-praskiej diecezji, ale nawet całego kraju.


– Chcemy pomóc młodym ludziom odpowiedzieć na pytanie: jak sensownie żyć i być szczęśliwym? – mówi o. Przemysław Śliwiński CP, jeden z czterech pasjonistów posługujących na Białołęce. – Dzisiaj zagrożeniem nie są tylko narkotyki i przemoc. Młodzież zafascynowana jest światem wirtualnym, tam przenosi swoje zainteresowania, szuka przyjaciół, rady, wsparcia. W realnym świecie młodzi ludzie często radzą sobie gorzej: są osamotnieni i zagubieni, mają problemy z komunikacją, nawiązaniem i utrzymaniem przyjaźni, nie potrafią rozpoznać zagrożeń. Proponujemy spotkania i warsztaty, w których można rozwijać swoje pasje, ale też ze sobą współpracować, wspólnie stawiać czoła przeciwnościom, uczyć się wytrwałości i konsekwencji. Chcielibyśmy wypracować program pomagający młodym ludziom łagodnie i sensownie przejść przez okres dojrzewania i poszukiwania własnej drogi, który uczyłby nawiązywania dobrych relacji z rówieśnikami, rodzicami, dziadkami…


W kościele jak w ulu


Już w ubiegłym roku szkolnym w kilku pomieszczeniach na plebanii zorganizowano stałe zajęcia dla dzieci i młodzieży. Pod okiem instruktorów chłopcy zainteresowani techniką poznawali tajniki budowy prostych urządzeń. Odbywały się też spotkania plastyczne, grupy rekonstrukcyjnej, warsztaty filmowe, konwersacje z języka francuskiego, a dla licealistów „Matematyka dla zuchwałych”. 
W parafii działają trzy gromady Skautów Europy, dwie schole, bielanki, dziecięce i młodzieżowe koła różańcowe oraz Oratorium św. Gabriela dla licealistów i studentów. W przyszłości do dyspozycji młodych zostanie oddany zmodernizowany i rozbudowany budynek, w którym teraz mieści się kaplica. Powstanie tam centrum z prawdziwego zdarzenia, z mnóstwem salek na warsztaty, miejsca spotkań nie tylko formacyjnych, ale także rekreacyjnych. Będą też pokoje gościnne dla przyjezdnych. 


Coś dla rodziców


Na razie raz w tygodniu przy parafii spotykają się mamy maluszków. W przyszłym roku w centrum rodzice znajdą szersze zaplecze. Radą i wsparciem w wychowaniu dzieci i młodzieży będą służyli im psycholodzy, pedagodzy, logopedzi… Wszystko po to, by wzmocnić rodziny i zapobiegać kryzysom.
– Jesteśmy parafią ludzi młodych. W czasie Mszy św. dla dzieci kaplica jest pełna i jest jak w ulu – śmieje się o. Śliwiński. – Rozbudowują się osiedla, powstają nowe domy, do których wprowadzają się młode małżeństwa i rodziny. Ze statystyk wynika, że ponad połowa przychodzi na niedzielne Eucharystie. Chcemy im towarzyszyć duchowo, ale też służyć pomocą w małżeńskich i rodzicielskich trudach. 


Drugi św. Franciszek z Asyżu


Kiedy 21 września 2014 r. we włoskiej miejscowości Isola del Gran Sasso papieski wysłannik konsekrował sanktuarium św. Gabriela Possenti, na Białołęce abp Henryk Hoser wmurowywał kamień węgielny pod przyszłe miejsce kultu świętego młodzianka. Wcześniej praski ordynariusz odwiedził włoskie sanktuarium i postanowił podobne stworzyć w swojej diecezji. Misję tę zlecił pasjonistom – współbraciom włoskiego świętego.
Kim był mało u nas znany św. Gabriel od Matki Bożej Bolesnej? Franciszek Possenti urodził się 1 marca 1838 r. w Asyżu. Został ochrzczony w tej samej chrzcielnicy, w której kilka wieków wcześniej pierwszy sakrament przyjmowali św. Franciszek i św. Klara. Jego ojciec był gubernatorem prowincji i choć rodzina liczyła trzynaścioro dzieci, żyło się jej dostatnio.

Kiedy Franciszek miał cztery lata, zmarła mu matka, a cały ciężar wychowania dużej gromadki przejął ojciec. Chociaż Franciszek wychowywał się w szkołach zakonnych, prowadził rozrywkowe życie. Aż do przesady dbał o swój wygląd, lubił tańce, spotkania towarzyskie, polowania, grę w karty, był znakomitym jeźdźcem i strzelcem. Zawsze nienagannie ubrany, o wysokiej kulturze i dobrych manierach, nie stronił od towarzystwa dziewcząt i nazywany był bawidamkiem. Był przystojny, inteligentny, elokwentny i z tych swoich walorów korzystał. A jednak w wieku 18 lat porzucił wszystko i wstąpił do pasjonistów, których reguła należała wtedy do najsurowszych. 
Radykalna zmiana w młodzieńcu dokonała się, kiedy podczas epidemii cholery zobaczył niesiony w procesji obraz Matki Bożej zwany „ikoną ze Spoleto”, a w sercu usłyszał głos Maryi nawołujący do zmiany życia i dochowania zobowiązań. Franciszek bowiem już wcześniej myślał o wstąpieniu w zakonne szeregi. Trzykrotnie obiecał oddać swe życie na służbę Bogu, prosząc o uzdrowienie z ciężkich chorób. Został wysłuchany, ale obietnic nie dotrzymał. Zrobił to dopiero na głos Maryi. Pokonał własną żywiołową naturę oraz opór ojca, który miał już dla niego kandydatkę na żonę.

Młodzieniec wstąpił do Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusa. Tam – jak potem pisał w listach – odnalazł spokój i w ciągu zaledwie sześciu lat osiągnął świętość. Zmarł na gruźlicę w wieku 24 lat.
– Mówił: „Codziennie miażdżę swą wolę, poddając się świętej woli Pana Jezusa Chrystusa”. W zakonie wyróżniał się nabożeństwem do męki Pańskiej, Eucharystii, Matki Bożej, a także posłuszeństwem wobec przełożonych i podejmowaniem uczynków pokutnych. Chciał nożem wyciąć na piersi imię Maryi. Zgody przełożonych nie dostał, więc wypisał je sobie atramentem. Dla młodych może być przykładem tego, że przyjemności, rozrywki, bogactwo, towarzyskie powodzenie czy władza szczęścia nie przyniosą. Że należy szukać go wyżej niż na ziemi – podkreśla o. Śliwiński.


Silna grupa 
pod wezwaniem


Na tę intensywną, świadomie przeżywaną drogę ku świętości św. Gabriela wskazywano podczas beatyfikacji w 1908 r. oraz kanonizacji w 1920 roku. Przy jego grobie w klasztorze pasjonistów pod Spoleto działy się cuda. Za jego wstawiennictwem m.in. z zapalenia opon mózgowych i gruźlicy rdzenia kręgowego została uzdrowiona włoska mistyczka i stygmatyczka św. Gemma Galgani. 
Teraz do sanktuarium, w którym przechowywane są integralne szczątki patrona młodych, zakonników i kleryków, przybywa młodzież z całych Włoch. Tradycją stały się marcowe pielgrzymki maturzystów, którzy właśnie u „uśmiechniętego świętego” szukają wsparcia w decyzjach o wyborze drogi życiowej. Co roku modli się u jego grobu ok. 2 mln pątników. Dwa lata temu, pokonując na rowerach ponad 2 tys. km, dojechali tam również pielgrzymi z białołęckiej parafii św. Mateusza. 


Ojcowie pasjoniści z Białołęki mają nadzieję, że także w ich przyszłym sanktuarium wstawiennictwo św. Gabriela będzie wyraźnie odczuwalne. Już teraz wierni modlą się przed jego obrazem i relikwiami. Ale mogą też liczyć na duchowe wsparcie innych świętych patronów. Proboszcz o. Śliwiński zgromadził relikwie świętych, którzy doszli do doskonałości we wczesnej młodości: fatimskich dzieci bł. Hiacynty (10 l.) i bł. Franciszka (10 l.), św. Marii Goretti (12 l.), św. Dominika Savio (15 l.), bł. Karoliny Kózkówny (16 l.), św. Stanisława Kostki (18 l.), bł. Pio Campidellego (21 l.), św. Teresy od Dzieciątka Jezus (24 l.), bł. Piera Giorgia Frassatiego (24 l.), św. Gemmy Galgani (25 l.).
 – To jest mocna, duchowa ekipa i na wzorze ich świętości chcemy oprzeć nasze duszpasterstwo – podkreśla proboszcz. 
A tych, którzy chcą poznać św. Gabriela i jego dzieło, zaprasza 20 września na parafialny odpust: na Mszę św., modlitwy przy relikwiach, spotkanie przy domowym cieście i piknik.


Misję Gabriela i budowę sanktuarium można wesprzeć, wpłacając pieniądze na rachunek: 15 1090 1841 0000 0001 2276 1350 (z dopiskiem: Darowizna Misja Gabriela).

TAGI: