Rozpalone żelazo

Marcin Jakimowicz

GOSC.PL |

publikacja 14.06.2015 05:47

Widziała Ducha Świętego. Widziała, jak płonął. Rozmawiała z Nim. Śpiewała… unosząc się nad lipami. Miała przebite na wylot serce. Żyła mimo poderżniętego gardła. Nowa święta.

Bł. Maria Baouardy, zwana Małą Arabką, palestyńska karmelitanka,  mistyczka i stygmatyczka, zostanie kanonizowana 17 maja 2015 r. reprodukcja józef wolny /Foto Gość Bł. Maria Baouardy, zwana Małą Arabką, palestyńska karmelitanka, mistyczka i stygmatyczka, zostanie kanonizowana 17 maja 2015 r.

Umieram, widziałam mojego Boga! Widziałam ognistą Synogarlicę. Zwróćcie się do ognistej Synogarlicy, do Ducha Świętego, który daje początek wszystkiemu... – wołała Mała Arabka, nowa święta Kościoła. Powiedziała: gdy kapłan raz w miesiącu odprawi Mszę świętą o Duchu Świętym, to „On przyjdzie uleczyć chorych i obudzić tych, którzy śpią”.

Kropla Ciebie wystarczy!

Stanąłem przed zadaniem nie do wykonania. Opisanie w dwóch akapitach najniezwyklejszego życiorysu, o jakim słyszałem, grozi śmiercią lub trwałym kalectwem, albo lakonicznym skrótem myślowym w stylu Wikipedii czy szkolnego streszczenia „Władcy Pierścieni”: „Pewien hobbit ma wrzucić pierścień do pewnej dziury. Idzie w tym celu przez trzy kolejne tomy, aż w końcu mu się to udaje”. Ilością nadprzyrodzonych darów, jakimi została obsypana Miriam Baouardy (ur. 5 stycznia 1846 r.), w Karmelu znana jako Maria od Jezusa Ukrzyżowanego, można z powodzeniem obdzielić wszystkie grupy modlitewne w Europie Środkowo-Wschodniej. Mówiła o sobie: jestem „Maleńkim Nic”, a znajomemu kapłanowi radziła: „Proszę być małym, by nie wchodzić samotnie do nieba. Proszę być małym, a zdobędzie ksiądz dużą liczbę dusz”. „Maleńka Nic”. Może ta krótka wizytówka wystarczy? 

Mała Arabka: 14 listopada 1871 r. „Dziś rano cierpiałam, ponieważ nie czułam Boga. Wydawało mi się, że moje serce było jakby z żelaza. Nie mogłam myśleć o Bogu, wezwałam Ducha Świętego i powiedziałam: »To Ty dajesz nam poznać Chrystusa. Apostołowie pozostawali długo razem z Nim, nie rozumiejąc Go, ale jedna kropla Ciebie wystarczyła, aby Go zrozumieli. I Ty również sprawisz, że zrozumiem Go także. Przyjdź, moje pocieszenie, przyjdź, moja radości, przyjdź, mój pokoju, moja siło, moje światło. Przyjdź i oświeć mnie, abym znalazła źródło, z którego powinnam się napić. Kropla Ciebie wystarczy mi, byś pokazał mi Jezusa takim, jakim jest«. (…) I poczułam w sercu lekko rozpalone żelazo. Duch Święty niczego mi nie odmawia...”.

Wcale Cię nie rozumiem!

Została karmelitanką. Doświadczyła daru lewitacji. Gdy siostry we francuskim Karmelu jadły kolację, przeorysza z mistrzynią nowicjatu zauważyły, że Mariam zniknęła. Szukały jej po całym klasztorze. Nagle usłyszały dobiegające gdzieś z ogrodu: „L’amour, l’amour” – „O, miłości, o, miłości”. Wybiegły na zewnątrz i stanęły jak wryte. Mariam unosiła się nad potężnymi lipami. We Francji powtórzyło się to osiem razy. – Ta dziewczyna była tak porwana przez Ducha, przez miłość, że wszelkie prawa natury pryskały jak mydlana bańka. Pozwalała się unieść miłości – słyszę w karmelitańskim klasztorze w Betlejem, który wybudowała Mała Arabka.

Mała Arabka: „Duchu Święty, oświeć mnie. Co mam uczynić i w jaki sposób znaleźć Jezusa? Uczniowie byli niewykształceni, byli razem z Jezusem i nie rozumieli Jezusa. Ja również jestem w domu Jezusa i nie rozumiem Go wcale. Najmniejsza rzecz niepokoi mnie, wywołuje drżenie; jestem zbyt delikatna, nie jestem zbyt wielkoduszna, by poświęcać się Jezusowi... O, Duchu Święty, kiedy dałeś im Twój promień światła, uczniowie niejako zniknęli. Nie byli tym, czym przedtem. Ich siła została odnowiona, ofiary stały się dla nich łatwe. Poznali Jezusa bardziej, niż kiedy był razem z nimi. Źródło pokoju, światła, przyjdź i oświeć mnie. Jestem głodna, przyjdź mnie nakarmić; jestem spragniona, przyjdź mnie napoić; jestem ślepa, przyjdź mnie oświecić; jestem uboga, przyjdź mnie ubogacić; jestem niewykształcona, przyjdź mnie pouczyć. Duchu Święty, powierzam się Tobie...”.

Miejsce walki

Gdy trafiła do Ziemi Świętej, usłyszała: „W kolebce ojca mojego, Dawida, postawisz mi dom”. Zamieszkała w Betlejem. Karmel wygląda jak warowna twierdza, przypomina wieżę Dawidową. Jego położenie, konstrukcja zapisane były w odgórnych planach, a Mariam pilnowała, by zrealizować co do joty założenia Głównego Architekta. Mniszki nie miały dotąd pojęcia, że miejsce to od wieków jest nazywane Wzgórzem Dawidowym, bo znajduje się na nim grota, w której Dawid został namaszczony na króla. 
Mariam widziała proroczo, że w tym właśnie miejscu odpoczywała Maryja tuż przed porodem, że tu przychodził sam Jezus przed 40-dniowym zmaganiem z demonem pustyni. To tu przebywał Dawid tuż przed walką z Goliatem.

Mała Arabka: „Pan pokazał mi wszystko. Widziałam ognistą Synogarlicę. Zwróćcie się do ognistej Synogarlicy! Moim udziałem jest pokój. Moim udziałem jest krzyż i pokój. Natomiast boleść i zniechęcenie są udziałem wroga i tych, którzy słuchają nieprzyjaciela. Dzieciom daje się mleko, mleko pachnące miłością, mleko zaprawione miłością... Widziałam mojego Boga, widziałam mojego Boga. Umieram, widziałam mojego Boga... Widziałam przedmiot moich pragnień, widziałam przedmiot mojej miłości, widziałam przedmiot mojego życia... Widziałam przede mną Synogarlicę, a nad nią przelewający się kielich, tak jakby było w nim źródło. To, co wylewało się z kielicha, zraszało Synogarlicę i obmywało ją. Zarazem usłyszałam głos, który wychodził z tego wspaniałego światła. Głos powiedział: »Jeżeli chcesz mnie szukać, poznać i pójść za mną, wzywaj Światło, to znaczy Ducha Świętego, który oświecił moich uczniów i który oświeca wszystkie ludy wzywające Go... Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek będzie wzywał Ducha Świętego, będzie mnie szukał i mnie znajdzie, znajdzie mnie przez Niego. Jego świadomość będzie delikatna jak polny kwiat. Jeżeli będzie to ojciec lub matka, to pokój zapanuje w jego rodzinie. Pokój będzie w jego sercu zarówno w tym, jak i w przyszłym świecie. Nie umrze w ciemności, ale w pokoju«.

Zostało mi powiedziane, że w całym świecie należy ustanowić to, by każdy kapłan raz w miesiącu odprawiał Mszę świętą o Duchu Świętym. Ci wszyscy, którzy będą w niej uczestniczyć, otrzymają szczególne łaski i światła. Usłyszałam: »Żarliwie pragnę, byś powiedziała, że wszyscy kapłani, którzy odprawią raz w miesiącu Mszę świętą o Duchu Świętym, uczczą mnie. A ktokolwiek mnie uczci i będzie uczestniczył w tej Mszy świętej, będzie uczczony przez samego Ducha Świętego; i będzie miał w sobie światło; w głębi jego duszy będzie pokój. To On przyjdzie uleczyć chorych i obudzić tych, którzy śpią... A na dowód tego ci wszyscy, którzy będą odprawiać tę Mszę świętą, albo będą w niej uczestniczyć, i którzy będą wzywać Ducha Świętego, nie wyjdą z tej Mszy świętej nie doznawszy tego pokoju w głębi swej duszy. I nie umrą w ciemnościach«.

Usłyszałam głos: »Świat i wspólnoty zakonne poszukują nowości w nabożeństwach, a zaniedbują prawdziwe nabożeństwo do Pocieszyciela. To dlatego tkwią w błędzie, w rozłamach, to dlatego nie ma ani pokoju, ani światła. Nie wzywa się światła, jak winno być wzywane, a ono właśnie objawia nam prawdę. Zaniedbuje się to nabożeństwo nawet w seminariach... Trwają prześladowania, zazdrość pomiędzy wspólnotami zakonnymi. To dlatego świat jest w ciemnościach... Każdy, w świecie czy we wspólnotach, kto będzie wzywał Ducha Świętego, nie umrze w błędzie. Każdy kapłan, który będzie szerzył to nabożeństwo, otrzyma światło, gdy będzie mówił o tym innym«”.

TAGI: