Co dalej?

Joanna M. Kociszewska

Bezkompromisowość wobec zła można i należy łączyć z cierpliwą wytrwałością. Trzeba byśmy spróbowali podjąć ten wysiłek.

Co dalej?

Emocje wyborcze zdominowały wczorajszy dzień, tymczasem był on dla chrześcijan dniem bardzo ważnym. Dzień Zesłania Ducha Świętego to dzień początku Kościoła. To dzień posłania do świata każdego z nas.

Świat potrzebuje mężczyzn i kobiet nie są zamkniętych, lecz napełnionych Duchem Świętym – mówił wczoraj w homilii papież Franciszek. Potrzebuje odwagi, nadziei, wiary i wytrwałości uczniów Chrystusa. […] Potrzebuje owoców Ducha Świętego: „miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, opanowania”.

Jedni się dziś cieszą, inni przeżuwają gorycz porażki, dla kolejnych zapewne wybór nie przyniósł żadnej zmiany. Wybór mamy jednak już za sobą. Jakie by nie były nasze emocje z nim związane, trzeba codziennie od nowa podejmować wysiłek budowania dobra. Trzeba odwagi i wytrwałości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, łagodności i opanowania.

To cechy, których w naszej codzienności bardzo brakuje. Także u nas – uczniów Chrystusa. W czasie, gdy kampania wyborcza goni kampanię jest to szczególnie widoczne.

Umocnieni Duchem i jego wielorakimi darami stajemy się zdolni do bezkompromisowej walki z grzechem i zepsuciem, aby z cierpliwą wytrwałością poświęcić się dziełom sprawiedliwości i pokoju – mówił wczoraj papież. Bezkompromisowość wobec zła można i należy łączyć z cierpliwą wytrwałością. Z uprzejmością, łagodnością i opanowaniem. Trzeba byśmy spróbowali podjąć ten wysiłek, także w czasie przygotowania do kolejnych wyborów.

To trudne. Ale przecież nie niemożliwe. Dla Ducha Świętego nie ma nic niemożliwego. Bylebyśmy chcieli dać Mu się poprowadzić.