Wartości chrześcijańskie receptą na kryzys

PAP |

publikacja 19.02.2015 16:34

Kryzys ekonomiczny pociąga za sobą dramatyczny kryzys zaufania, osłabia twórcze myślenie i wzbudza obawy przed budowaniem przyszłości - mówił w czwartek w Warszawie prymas Polski abp Wojciech Polak na promocji książki "Kryzys ekonomiczny i kryzys wartości".

Wartości chrześcijańskie receptą na kryzys ROMAN TOMASZCZUK /Foto Gość Abp Wojciech Polak

Promocja tej publikacji, której autorami są prof. Paul H. Dembiński i prof. Simona Beretta, odbyła się w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie. W spotkaniu uczestniczył m.in. minister finansów Mateusz Szczurek.

"Kryzys ekonomiczny, który zachwiał światowym rynkiem gospodarczym, a przede wszystkim wystawił na dramatyczną próbą poszczególne osoby i rodziny, nie oznacza jedynie braku środków finansowych. Pociąga za sobą dramatyczny kryzys zaufania, osłabia twórcze myślenie i wzbudza obawy przed budowaniem przyszłości" - powiedział prymas.

"W obliczu kryzysu, który przetacza się już nie tylko przez Europę i Stany Zjednoczone, lecz dotyka również wiele innych rynków dotąd dynamicznie rozwijających się, konieczne jest swoiste przebudzenie. Wymiana handlowa oparta na egoizmie i nastawiona wyłącznie na kumulowanie zysków nie jest w stanie rodzić i chronić dobra wspólnego. Co więcej, przeczy dobru i stwarza coraz większe obszary nędzy, która bezpośrednio atakują godność ludzką" - zaznaczył hierarcha.

W ocenie prymasa, autorzy publikacji w sposób przekonujący zapraszają do odważnego przyjęcia zasady relacyjności, która na każdym szczeblu życia społecznego przekłada się na postawę solidarności i pomocniczości, wyrażoną w konkretnych decyzjach i zachowaniach. Dodał, że autorzy książki zwracają uwagę na to, że wartości chrześcijańskie, streszczone w przykazaniu miłości, "nie są utopią, lecz drogą do pełnego człowieczeństwa, również w wymiarze ekonomicznym".

Dominikanin o. Maciej Zięba podkreślił z kolei, że wolnorynkowa gospodarka powstała w kulturze chrześcijańskiej, w etosie chrześcijańskim, który wskazywał, że ten drugi jest bliźnim, a nie wrogiem. "Powinniśmy budować pewne relacje ze sobą, polegające na uczciwości, zaufaniu, rzetelności i obliczalności. I to są takie podstawowe, naturalne wartości" - dodał. Zaznaczył jednocześnie, że wartości te parują w oczach i tworzy się gospodarkę niebezpieczną. "Nie chcę być czarnym prorokiem, że kolejny kryzys u progu i wydaje mi się, kolejne kryzysy i być może większe" - dodał.

Według o. Zięby, sfera finansów w ciągu ostatnich 20 lat bardzo się rozrosła, a kontrola nad nią i postawy etyczne wyraźnie osłabły. "I to jest jakieś wielkie wyzwanie nie tylko w skali polskiej, nie tylko w skali jakiejś jednej grupy społecznej, ale jest globalne wyzwanie, co jest uwidocznione w tej publikacji" - podkreślił.

Do stanowiska przedstawionego przez autorów książki odniósł się także obecny na spotkaniu minister finansów Mateusz Szczurek. "Te wartości, o których autorzy przypominają: wspólnota, odpowiedzialność, moralność, zaufanie, to wszystko, co w takim sekularnym sensie określa się jako kapitał społeczny - brak tych wartości jest na każdym kroku szczególnie widoczny i bolesny także w Polsce" - przyznał.

Mówiąc o zadaniach państwa podkreślił, że nie mogą one zastąpić uznawania wartości przez obywateli. "Państwo i polityka jest podstawą egzekwowania kontraktów i umów, zachowania równowagi pomiędzy przedsiębiorstwami a osobami fizycznymi, ale to jest funkcja pomocnicza, sterująca, która jest tym łatwiejsza, im te wartości wewnętrzne - poczucie wspólnoty i moralność - są zachowane w warunkach mikroekonomicznych. Choćbyśmy nie wiem jak skonstruowali system podatkowy, prawny, legislację i sądy, to zupełne ignorowanie wspólnoty w kontaktach gospodarczych da niewłaściwy efekt" - mówił Szczurek.

"Niechęć płacenia podatków, brak poczucia winy, który wynika z naruszonego poczucia odpowiedzialności za wspólną sprawę, brak jakichkolwiek oporów wobec niewypełniania obowiązków wobec państwa, a nawet żerowanie na nim poprzez przestępstwa czy wyłudzanie podatku VAT na niekorzyść swoich współobywateli jest rzeczą, którą można ograniczać w pewnych granicach przez politykę państwa, ale nigdy nie będzie to satysfakcjonujące bez apelu do strony moralnej. Dopiero w kombinacji tych dwóch rzeczy możemy osiągnąć to, co chcemy" - podkreślił.