Ewangelia rozwiązaniem

publikacja 20.02.2015 11:30

O planowanych obchodach związanych z rocznicą wystosowania listu biskupów polskich do niemieckich z Markiem Mutorem, dyrektorem ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, rozmawia Karol Białkowski.

Ewangelia rozwiązaniem

Karol Białkowski: Kard. Kominek jest chyba postacią trochę zapomnianą...

Marek Mutor: Moim zdaniem ta postać jest wciąż słabo znana również wrocławianom. Dlatego obchody 50. rocznicy wystosowania orędzia stanowią szansę, by wiedzę na temat tego wybitnego hierarchy upowszechnić. Jest on według mnie kimś, kto w równym stopniu przyczyniał się do upowszechnienia idei europejskiej i pojednania międzynarodowego, co tzw. ojcowie założyciele wspólnot europejskich. To na pewno był człowiek tak wielkiego formatu, że powinien być szerzej znany.

Kard. B. Kominek był bardziej politykiem czy kapłanem?

Przede wszystkim był kapłanem, ale bardzo mocno związanym z życiem społecznym. Przed wojną był jednym z twórców Akcji Katolickiej na Śląsku, która liczyła tysiące wiernych. Jego formacja przedwojenna przyniosła dobry owoc po jej zakończeniu. Był doskonale zorientowany w kwestiach politycznych, miał jasny punkt widzenia na polską rację stanu, ale to wszystko wychodziło od duszy kapłańskiej. Czerpał inspirację z wartości Ewangelii. To oraz praca duszpasterska miały dla niego znaczenie nadrzędne.

Inicjatywa metropolity wrocławskiego nie spotkała się jednak z entuzjastycznym przyjęciem. Dlaczego?

Przypomnijmy, że był to rok 1965. Minęło zaledwie 20 lat od zakończenia II wojny światowej. W każdej rodzinie był ktoś, kto wycierpiał wiele zła od Niemców. Wrocław w tym czasie ciągle traktowany był jako miasto „nieoswojone”. Kominek rozumiał, że Polska, pozbawiona Kresów i ewentualnie ziem zachodnich zagrożonych ciągle przez rewizjonizm niemiecki, będzie państwem kadłubowym, niezdolnym do egzystencji. Jego wielkość polega na tym, że 20 lat po wojnie dostrzegł to, co inni zobaczyli 45–50 lat później. Uważał, że „sojusz” ze Związkiem Radzieckim nie może być gwarancją zachodniej granicy, jeśli Polacy mają myśleć o wolności i suwerenności. Dlatego postawił na budowanie zgody między Polakami i Niemcami, co po stronie niemieckiej musiało oznaczać akceptację skutków wojny i uznanie granicy na Odrze i Nysie. Ewangelia wskazała mu rozwiązanie. Było nim pojednanie.

Orędzie biskupów polskich powstało w wyjątkowych warunkach...

Trwał Sobór Watykański II. Biskupi mogli się spotkać ze swoimi odpowiednikami z innych państw, także z Niemiec. Po drugie, wpływ miało nauczanie papieża Pawła VI, który wzywał do dialogu jako metody przezwyciężania konfliktów. „Udzielamy wybaczenia i prosimy o nie” było rewolucyjnym zdaniem w tamtym czasie. Trzeba też podkreślić, że inicjatywa nie mogłaby być zrealizowana gdyby nie poparcie prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. On postawił na szali swój autorytet, przekonując innych biskupów do podpisania tego listu.

Jaka nadeszła odpowiedź ze strony niemieckiego episkopatu?

Odzew był bardzo powściągliwy. Nie tego się spodziewano w Polsce. Natomiast władze w PRL rozpętały ogromną kampanię skierowaną przeciwko biskupom, uznając ich za zdrajców. Ostatecznie Kominek wyszedł zwycięską ręką ze sporu z władzami. Dzięki nowemu otwarciu w polityce RFN w 1970 r. podpisany został traktat o normalizacji wzajemnych stosunków między oboma państwami. Nie był to bezpośredni efekt orędzia, ale grunt społeczny został pod to wydarzenie przygotowany w dużej mierze przez list biskupów. Przełomowe znaczenie listu podkreślono dopiero po 1989 r. Co więcej, ten dokument ma również niebagatelne znaczenie i dziś. Zawiera bowiem uniwersalną metodę do rozwiązywania problemów – nie poprzez zapomnienie historii, ale pomimo jej obciążeń. Polityka oświetlana światłem Ewangelii nie jest prosta, ale jest możliwa i skuteczna.

Jak będą przebiegały obchody 50-lecia wystosowania orędzia?

Na pewno będą dwie wystawy poświęcone kard. Kominkowi. Pierwsza zagości w Brukseli, Berlinie i Wrocławiu, i być może jeszcze w Rzymie. Druga jest projektem polsko-niemieckim, prezentowanym oprócz Wrocławia i Berlina w kilku innych miastach. Przygotujemy wraz z naszymi parlamentarzystami europejskimi publikację, tak by można było zaprezentować dzieło bp. Kominka elitom z państw UE na terenie Parlamentu Europejskiego. Zaplanowaliśmy też szereg wykładów i konferencji oraz uruchomienie strony internetowej poświęconej obchodom. Program będzie cały czas uzupełniany. Zaczynamy już w marcu, przy okazji rocznicy śmierci kardynała, a główne obchody odbędą się w listopadzie.