Prawa omijanie

Andrzej Macura

Władza właśnie daje nam kolejną poglądową lekcję, dlaczego nie powinniśmy jej szanować.

Prawa omijanie

Trzy obrazki. Najpierw problem in vitro. Nie ma w Polsce prawa, które regulowałoby te sprawy. Kiedy to komisja Gowina opracowywała stosowny projekt? Ktoś jeszcze pamięta? Do dziś w tej kwestii właściwie nic się nie zmieniło. Panuje pełna dowolność. I korzystając z tej dowolności... nie, nie żadna prywatna firma, specjaliści od luk w prawie, ale ministerstwo zdrowia wprowadziło program refundacji in vitro. Ministerstwo wspiera działania w sferze, która jest czarna dziurą w polskim prawie. Co mam o tym myśleć? Dla mnie to jasny sygnał: będzie jak chcemy. I nic nie zrobicie, bo jesteście ciemną, głupią masą. Piękna lekcja demokracji.

Drugi obraz. Pigułka „dzień po”. Są w polskim prawie zapisy ściśle regulujące możliwość przerywania ciąży. Pigułka „dzień po” to sposób na omijanie prawa. A teraz to omijanie prawa ma być dostępne już bez żadnej kontroli. Ze strony lekarzy oczywiście. Dziwne to, prawda? Polskie państwo wspiera omijanie prawa. No brawo, Panowie i Panie. Właśnie dajecie społeczeństwu piękną lekcję, jak obywatele powinni do prawa podchodzić.

Trzeci obraz. Najnowszy. Ratyfikowanie przez sejm konwencji antyprzemocowej. A tak naprawdę konwencji wprowadzającej w polskie prawo ideologie gender. Są oczywiście, nawet w konstytucji, zapisy o ochronie rodziny. Ale co tam konstytucja, co tam głosy Kościoła i obywateli. Głosujemy jak chcemy. Nawet jeśli coś jest niegodne z ustawą zasadniczą. Kto nam zabroni?

Trzy przykłady. Ilustracja gdzie obecnie sprawujący władzę mają prawo i sporą część obywateli. A można by jeszcze więcej. O próbach łamania lekarzom sumień,  odbieraniu rodzicom prawa do decydowaniu o sposobie wychowania dziecka... Piękna lekcja patriotyzmu i szacunku dla instytucji państwowych. Cóż...  Będę pamiętał.