Zwerbować księdza

Piotr Litka


GN 02/2015 |

publikacja 08.01.2015 00:15

Służba Bezpieczeństwa nie tylko inwigilowała ks. Jerzego Popiełuszkę, ale również próbowała go zwerbować na tajnego współpracownika. 


Ks. Jerzy Popiełuszko przed domem swej ciotki w Pittsburghu (USA). Jego starania o paszport stały się dla SB okazją do bezskutecznych prób zwerbowania księdza archiwum Marka Popieluszki /FOTONOVA/east news Ks. Jerzy Popiełuszko przed domem swej ciotki w Pittsburghu (USA). Jego starania o paszport stały się dla SB okazją do bezskutecznych prób zwerbowania księdza

W archiwum Instytutu Pamięci Narodowej zachowały się tzw. wypisy ewidencyjne, zawierające informacje związane z planowanym werbunkiem kapelana „Solidarności” w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Dokładnie 25 marca 1974 roku ks. Jerzy Popiełuszko, będący w tym czasie wikarym w parafii pod wezwaniem Świętej Trójcy w Ząbkach pod Warszawą, został „operacyjnie zabezpieczony” pod numerem 27560 przez zajmujący się Kościołem pion IV Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Wołominie. Ponad dwa tygodnie później „charakter zainteresowania” – jak określano to w żargonie esbeckim – uległ zmianie i ksiądz Jerzy został kandydatem na TW. 
Co to oznaczało w praktyce? Według podręcznika wydanego przez Departament Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego MSW autorstwa Pawła Dutkiewicza i Kazimierza Kality „pozyskanie” kandydata na TW miało przebiegać w dłuższym czasie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.