Karmel 2.0

Mariusz Majewski; GN 50/2014

publikacja 18.01.2015 05:30

Przez prawie 200 lat klasztor karmelitów bosych w Czernej był pustelnią. Wierni nie mieli do niego dostępu. Na świat otworzył go kult Matki Bożej Szkaplerznej i św. Rafała Kalinowskiego. Zakonnicy kontynuują wyjście do ludzi. Od kilku miesięcy działa tam nowoczesne, multimedialne muzeum.

Zwiedzanie zaczyna się od wiernie zrekonstruowanej biblioteki klasztornej HENRYK PRZONDZIONO /foto gość Zwiedzanie zaczyna się od wiernie zrekonstruowanej biblioteki klasztornej

Atutem klasztoru ufundowanego w 1629 r. są nie tylko długa historia i tradycja, ale też malownicze położenie na jednym z najatrakcyjniejszych krajobrazowo obszarów Małopolski w okolicach Krzeszowic. Wąska dróżka prowadzi na wzgórze, na którym położony jest kompleks zakonny. Otaczają go las pełen buków, wąwozy, potoki, groty, kapliczki, ruiny eremów. – Piękny teren, uświęcony modlitwą, Matka Boża Szkaplerzna i św. Rafał Kalinowski. To wszystko sprawia, że wiosną, latem i jesienią przez Czerną przewija się bardzo dużo ludzi. W niektóre wakacyjne niedziele mieliśmy tutaj nawet po kilka tysięcy osób – opowiada przeor klasztoru o. Leszek Stańczewski.

– Wzmożony ruch pielgrzymkowy, który obserwujemy od dawna, skłonił nas do tego, żeby w atrakcyjny sposób opowiedzieć o duchowości Karmelu, o historii tego miejsca i prostocie naszego życia: o kontemplacji, sensie i sile modlitwy. Trudno, żebyśmy to robili szczegółowo podczas kazań czy zamkniętych rekolekcji – tłumaczy zakonnik. Odwiedziny w Czernej warto zacząć od kościoła, do którego wejście łatwo przeoczyć. Są to po prostu kolejne drzwi w klasztornym budynku, w którym żyje obecnie 21 zakonników. Idąc długim korytarzem, mijamy dwie kaplice: św. Rafała i św. Jana od Krzyża. We wnętrzu kościoła dominuje czerń i biel, czyli kolory Karmelu. Po lewej stronie znajduje się obraz Matki Bożej Szkaplerznej. Czerna to chyba Jej najbardziej znane sanktuarium w Polsce.

Opakować tradycję

Wzmożony ruch pielgrzymkowy, o którym wspomniał przeor, karmelici obserwują od lat 80. Do Czernej tłumnie wędrowali wówczas m.in. robotnicy z krakowskiej Nowej Huty. Wtedy też zakonnicy stwierdzili, że piękne miejsce razem z jego historycznymi skarbami trzeba pokazać ludziom. W ten sposób powstało pierwsze muzeum, które zawierało przede wszystkim przedmioty liturgiczne i przedmioty codziennego, zakonnego użytku. A także eksponaty przywiezione przez karmelitańskich misjonarzy z Rwandy czy Burundi i przedmioty związane ze św. Rafałem Kalinowskim. Cztery lata temu zakonnicy zaczęli budować nowy dom pielgrzyma. Postanowili przenieść do niego nowe muzeum, które dalej miało opowiadać o drodze karmelitańskiej i pięknym miejscu pomiędzy pagórkami Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, tylko że w nowej formie, na miarę XXI wieku.

Aranżacją zajęli się Barbara i Jarosław Kłaputowie, autorzy projektu urządzenia Muzeum Powstania Warszawskiego i Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach. – Najtrudniejszym wyzwaniem było znalezienie pomysłu na to, jak oddać urok tego niezwykłego miejsca i nie zagubić jego duszy. A przy tym wszystkim nadać mu formę nowoczesnego, multimedialnego muzeum – mówi Barbara Kłaput. Organizatorzy narracyjnego muzeum ustalili razem z gospodarzami tego miejsca, że ekspozycja będzie miała dwie warstwy. Pierwsza, bardziej ogólna, opowiada o tym, jak powstała duchowość karmelitańska i jak rozwijał się ten zakon. Druga część ma charakter lokalny. Mówi o Czernej, o tym, jak żyją tu zakonnicy, przybliża postaci zakonników, którzy na przykład zginęli w czasie wojny. Do muzeum wchodzimy przez pomieszczenie zaaranżowane na klasztorną bibliotekę zasobną w stare księgi.

Tuż za progiem wita nas portret fundatorki klasztoru Agnieszki Firlejowej z rodu Tęczyńskich, żony wojewody krakowskiego. Wśród woluminów, w przeszklonych i podświetlonych szafach, można oglądać naczynia na oleje święte i ręcznie przepisywane modlitewniki. Stoi też drewniana „skrzyneczka obowiązków”. Zakonnicy umieszczali w niej informacje, którzy z nich danego dnia sprzątają zakonne wnętrza, kto jest odpowiedzialny za zakrystię i służenie do Mszy św., a kto musi podjąć jakieś inne prace. Proste, drewniane narzędzie nie przeszło całkiem do historii, w niektórych klasztorach używane jest do dzisiaj. W tej części muzeum można też oglądać archiwalne dokumenty: akt fundacyjny klasztoru z 1631 r. i przywileje nadane karmelitom przez króla Jana Kazimierza w 1661 roku. Na środku pomieszczenia stoi pulpit z dużą mapą historyczną, na której jak na dłoni widać, jak daleko sięgały kiedyś posiadłości klasztorne. Dzięki multimediom można również zajrzeć do klasztornych kronik.

Czerneńscy męczennicy

Druga, główna muzealna strefa przenosi nas w świat duchowości karmelitańskiej. Na środku twórcy muzeum umieścili przestrzeń ekspozycyjną, która kształtem nawiązuje do średniowiecznych pustelni. Spacerując między „eremami”, spotykamy wielkie postaci Karmelu: proroka Eliasza oraz świętych Teresę z Ávila i Jana od Krzyża. Na zewnętrznych ścianach widnieje spisana odręcznie reguła karmelitańska, w językach polskim i łacińskim. Wokół umieszczone zostały gabloty z przedmiotami związanymi z życiem za klasztornymi murami: haftowane ornaty, stuły, kielichy, monstrancje, świeczniki, przenośne ołtarzyki, różańce, modlitewniki, dyscypliny służące do umartwiania się. A także lampki oliwne, specjalne nożyczki do obcinania knotów w świecach, dzwonki, kołatki czy też znaki, za pomocą których bracia porozumiewali się w czasie milczenia. – W tej strefie przypominamy o nowym etapie w historii klasztoru, gdy już po likwidacji eremu w 1805 r. kościół pustelniczy został udostępniony dla ogółu wiernych. Od tego czasu zaczyna szerzyć się kult Matki Bożej Szkaplerznej i rodzi się ruch pielgrzymkowy. Modlą się w tym miejscu uczestnicy narodowych powstań: listopadowego i styczniowego – mówiła podczas otwarcia muzeum Barbara Kłaput. Swoje specjalne miejsce w muzeum ma św. Rafał Kalinowski, powstaniec styczniowy i przeor klasztoru w Czernej. Jest jego ornat, Ewangeliarz, metalowy pas pokutny, szalik, którego używał na zesłaniu. Swoje pamiątki: różańce, modlitewniki, obrazy pozostawili w klasztorze także inni zesłańcy na Sybir, także ci, którzy zostali wywiezieni w latach 40. ubiegłego wieku.

Ale św. Rafał Kalinowski to niejedyny zakonnik z Czernej, o którego losie dowiemy się w karmelitańskim muzeum. Twórcy ekspozycji przypominają o męczennikach związanych z tym miejscem. W czasie okupacji zastrzeleni zostali przeor Alfons Maria Mazurek, dzisiaj już błogosławiony, i nowicjusz br. Franciszek Powiertowski. A także ojcowie Anzelm Gądek i Rudolf Warzecha, wobec których otwarto procesy beatyfikacyjne. Porywające są historie dwóch innych postaci. Ojciec Romuald Warakomski to były żołnierz AK, współtwórca słynnej komórki w Wilnie zajmującej się wytwarzaniem dokumentów legalizacyjnych dla Polaków i Żydów. Jak szacują historycy, wileńska jednostka mogła ocalić w ten sposób nawet 80 tys. ludzi. Po wojnie R. Warakomski wstąpił do klasztoru w Czernej. Nie dawali mu tam jednak spokoju komuniści i Urząd Bezpieczeństwa. Jego skomplikowane losy to temat na osobny artykuł. Podobnie jak dzieje o. Daniela Rufeisena, Żyda – konwertyty, który właśnie w Czernej przygotowywał się do kapłaństwa.

Listy Wojtyły

Prawdziwą muzealną gratką, którą można zobaczyć w nowym muzeum karmelitów bosych, jest nie pokazywana dotąd publicznie korespondencja Karola Wojtyły z jego spowiednikiem z lat młodości, karmelitą o. Leonardem Kowalówką. Spotkali się jeszcze w Wadowicach. Wiadomo, że duchowość karmelitańska odgrywała dużą rolę w życiu Karola Wojtyły. Od wczesnej młodości nosił szkaplerz. Dwa razy próbował też wstąpić do tego zakonu. W 1942 r. zwierzył się z tego pragnienia ówczesnemu prowincjałowi o. Józefowi Prusowi. Na przeszkodzie stanęła wojenna zawierucha i okupant, który zakazał władzom zakonnym przyjmowania postulantów. W 1945 r. K. Wojtyła zapukał do Karmelu po raz drugi. Było to już na ostatniej prostej seminaryjnej nauki. Na jego przejście do zakonu nie zgodził się abp Adam Stefan Sapieha. Hierarcha uciął sprawę, stwierdzając, że najpierw trzeba skończyć to, co się zaczęło. Jan Paweł II wspomina to zdarzenie w książce „Dar i tajemnica”. Mistrzem nowicjatu w Czernej był wówczas o. Kowalówka.

Z tej korespondencji nie dowiadujemy się wielu szczegółów. Widać jednak po niej, że późniejszy papież i jego spowiednik z młodości wspierają się duchowo. Jest ona również jednym z dowodów na to, jak ważna dla K. Wojtyły była duchowość karmelitańska. Wychodząc z muzeum, czynnego przez cały rok, można przysiąść w kawiarence o wdzięcznej nazwie „Karmelek” albo odwiedzić księgarnię katolicką. – Cała nowa inwestycja rozpoczęta 4 lata temu i zwieńczona otwarciem muzeum, to nasz ukłon w stronę pielgrzymów. Mogą przyjeżdżać nie tylko indywidualnie, ale też w większych grupach. Mają się gdzie modlić, gdzie spacerować. A my mamy gdzie ich podejmować i co im pokazać – zaprasza przeor o. Leszek Stańczewski.

TAGI: