"Trudno będzie polemizować z tym przemówieniem"

jdud

publikacja 25.11.2014 12:27

To było bardzo pojednawcze przemówienie. Trudno będzie z nim polemizować - tak wystąpienie papieża Franciszka w Parlamencie Europejskim w Strasburgu skomentował polski europarlamentarzysta, były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal.

"Trudno będzie polemizować z tym przemówieniem" Jakub Szymczuk /foto gość Paweł Kowal

Jego zdaniem Franciszek przyjechał do Strasburga, by szukać tego, co łączy, co jest wspólne.

Pierwsza część to było klasyczne przemówienie do polityków na temat dobra wspólnego – podobne do tego, które Jan Paweł II wygłosił w polskim Sejmie. Tu znalazł się jedyny akcent polemiczny: zwrócenie uwagi, że choć zadaniem Europy jest budowa dobra wspólnego, to jest ona indywidualistyczna i dlatego obumiera.

Część druga poświęcona była szukaniu punktów stycznych. Mowa była o prawach człowieka rozumianych przez jego godność. W tym kontekście podkreślone zostały prawa chrześcijan i obrona pracy.

- Ciekawy wątek pojawił się na końcu. Było to pytanie: Czym jest Europa? - zauważył Paweł Kowal. Przypomniał, że dla Jana Paweł II Europa to były słynne dwa płuca: Wschód i Zachód. Dla Benedykta XVI była to cywilizacja chrześcijańska (w tym kontekście mówił jeszcze przed wyborem na papieża o Turcji). Franciszek widzi Europę z Bałkanami, kieruje spojrzenie także na jej południowych, niechrześcijańskich sąsiadów. Nie pojawiła się w tym kontekście Ukraina, choć papież jest osobistym przyjacielem greckokatolickiego arcybiskupa większego Lwowa Światosława Szewczuka - zauważył Paweł Kowal.