Matka wszystkich szopek

Ewa Kozakiewicz

publikacja 08.11.2014 19:01

Pomysł, żeby z kukiełkowym teatrzykiem wędrować po domach zamożniejszych krakowian, zrodził się z braku pracy i chęci podreperowania chudego budżetu.

Matka wszystkich szopek Grzegorz Kozakiewicz Mimo upływu lat, zachowane szopki prezentują się znakomicie

Zaprawa wapienna na mrozie nie wiąże. W czasach, kiedy używano jej do budowania, w zimie stosować jej się nie dało. Krowoderscy i grzegórzeccy murarze przed Bożym Narodzeniem przeżywali ciężkie chwile. Pracy, a więc i wypłaty nie było, a szły święta, a z nimi wydatki.

Nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł, żeby chudy budżet podreperować działalnością artystyczną i rozpoczął wędrówki z kukiełkowym teatrzykiem po domach nieco zamożniejszych krakowskich mieszczan. Wiadomo, że najstarszą "klasyczną" szopką krakowską, matką wszystkich szopek, jest ta zbudowana przez krowoderskiego murarza i kaflarza Michała Ezenekiera w końcu XIX w.

Wraz z kompletem lalek, które przedstawiały w niej jasełka, znajduje się ona w zbiorach Muzeum Etnograficznego. Ezenekier, jak to murarz, nawiązał w architekturze swojej szopki do najsłynniejszego dzieła krakowskich murarzy - kościoła Mariackiego. Jego szopka stała się kanonem, wzorcem dla wszystkich późniejszych konstruktorów.

Przed świętami Muzeum Etnograficzne pokazuje tę właśnie i siedem innych, najstarszych szopek krakowskich na wystawie "Na początku była szopka". Warto obejrzeć te pierwotne, bardzo solidne, dość toporne, choć zrobione ze znakomitym wyczuciem proporcji, kartonowe i drewniane budowle, aby porównać je następnie ze współczesnymi, delikatnymi, finezyjnymi i znacznie bardziej ozdobnymi szopkami, które będziemy podziwiać w czasie konkursu "pod Adasiem".

Dobrze jest pamiętać, że kiedy Michał Ezenekier i jego współcześni ustawiali się na Rynku, a krakowscy mieszczanie wynajmowali ich do "puszczania lalek" w swoich domach, powrót na Krowodrzę lub Grzegórzki następował często po "kilku głębszych". Kiedy kilka lat temu w konkursie Muzeum Historycznego wzięli udział prawdziwi wiejscy kolędnicy, ich szopka wzbudziła sensację, bo była zespawana z grubej stalowej blachy. Zdziwionej Annie Szałapak, oceniającej szopki z ramienia muzeum, powiedzieli: "Proszę pani! Jeśli tylko w co drugiej chałupie wypijamy kielicha, to już przy szóstej chłopaki zaczynają się przewracać po rowach i do połowy wsi byśmy z taką miękką szopką nie doszli! Szopka musi być mocna!". Ta pierwsza jest. Trzyma się już ponad 100 lat!


"Na początku była szopka"
Muzeum Etnograficzne w Krakowie
Dom Esterki, ul. Krakowska 46
8 listopada 2014 r. - 15 lutego 2015 r.