Stawić czoło epidemii. Z sensem

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 05.11.2014 21:01

Skuteczniejsza walka z szerzącym się w Afryce Zachodniej wirusem ebola stała w centrum nadzwyczajnego szczytu Caritas Internationalis, jaki odbył się w Rzymie. Uczestniczyli w nim przedstawiciele zgromadzeń zakonnych oraz kościelnych organizacji charytatywnych i pomocowych działających w krajach objętych chorobą.

Wskazano m.in. na konieczność ściślejszej współpracy i lepszego koordynowania działań w walce z wirusem. Przypomniano, że stawienie czoła epidemii oznacza nie tylko konieczność zapewnienia odpowiednich lekarstw chorym, ale także żywności ludziom przechodzącym kwarantannę. Wielu z nich pozostało w domach, inni znaleźli schronienie w specjalnie wydzielonych zamkniętych dzielnicach. 

„Ci ludzie nie mogą opuszczać domów, stąd też miejscowe władze i parafie muszą im zapewnić wyżywienie. Mówimy tu o 21 dniach trwania kwarantanny. Jeśli jednak ktoś zachoruje, izolacja zostaje przedłużona, stąd konieczność wypracowania sytemu pozwalającego na zebranie odpowiedniej ilości żywności i potrzebnych leków, tak by następnie rozdać je potrzebującym. - mówi ks. Roberto Vitillo, odpowiedzialny w Caritas Internationalis za służbę zdrowia. - Inne oblicze tej tragedii to 3.700 osieroconych dzieci. Wiele z nich przebywa w ośrodkach, gdzie leczona jest ebola. Problem w tym, że nie wszystkie były zakażone. Te centra są ostatnim miejscem, gdzie zdrowe dzieci powinny przebywać. Stąd też zwróciliśmy się o pomoc do zgromadzeń zakonnych, w tym do Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty, by wzięły do siebie te sieroty”. 

Szacuje się, że w Afryce Zachodniej ebola zabiła już ponad 5 tys. osób. Co najmniej 14 tys. ludzi jest zarażonych. Caritas prowadzi na szeroką skalę akcję uświadamiającą na temat metod zapobiegania eboli i sposobów rozprzestrzeniania się wirusa. Szacuje się, że w Sierra Leone 1500 rodzin objętych jest aktualnie kwarantanną, a w Gwinei 1250. 
 

TAGI: