Pierwsze dni listopada to czas szczególnej modlitwy za zmarłych. Wielu z nas będzie chciało ofiarować za zmarłych odpust zupełny, by w ten sposób pomóc tym, którzy oczekują oczyszczenia w czyśćcu. Wśród zwykłych warunków odpustu wymieniana jest zawsze modlitwa w intencjach Ojca Świętego. W intencjach, które papież podał Kościołowi jako te, które wymagają naszej pamięci.

Co miesiąc ogłaszane są dwie intencje: ogólna i misyjna. W listopadzie tego roku pierwsza z nich brzmi: „Aby osoby, które cierpią z powodu samotności, zaznały bliskości Boga i wsparcia ze strony braci”.

Listopad to czas modlitwy za zmarłych. Warto jednak pamiętać także o tych, którzy pozostali. Tych, którzy może niedawno stracili bliskich. Tych, którym – być może – nikt już tu, na ziemi, nie pozostał. Tych, którzy nie mają się do kogo odezwać, bo za ścianą nikogo już nie ma..

Zwykle modlimy się „w intencjach Ojca Świętego”. Ogólnie. Nie trzeba ich znać, by się w nich modlić. Warto jednak czasem je usłyszeć. Są przecież wezwaniem dla każdego z nas. Wezwaniem nie tak trudnym do zrealizowania.

Trzeba tylko zatrzymać się – rozejrzeć – podejść do człowieka. Może zamienić kilka słów. Może zapytać, jak się czuje i czy czegoś nie potrzeba. Może wypić herbatę i posłuchać wspomnień... Nie trzeba wiele. Trzeba tylko – i aż – odrobiny zainteresowania i czasu.

To prawda, nawet najbardziej samotni nigdy nie jesteśmy sami. Nawet jeśliby nikt nam nie został tu, na ziemi, wiara mówi, że jest z nami Bóg. Co więcej: dalej możemy być blisko z tymi, których kochaliśmy - przez modlitwę. Ale niełatwo się żyje rozmawiając tylko ze sprzedawczynią w sklepie albo w poczekalni u lekarza. Człowiek potrzebuje człowieka. Człowiek bez człowieka umiera.

Pamiętając o zmarłych nie traćmy z oczu w tych dniach tych, którzy stracili bliskich. Sprawmy, aby osoby, które cierpią z powodu samotności, zaznały wsparcia ze strony braci.