Dotknij Go!

Marcin Jakimowicz


GN 44/2014 |

publikacja 30.10.2014 00:15

Ludzie chcą w Kościele zobaczyć Jezusa, a nie tylko o Nim usłyszeć – przekonuje bp Grzegorz Ryś. – Chcą Go dotknąć. I dopóki tego nie zrobią, nie uwierzą.


Dotknij Go! roman koszowski /foto gość

Aula nabita do ostatniego miejsca. Ludzie ściśnięci jak sardynki w puszce. Mnóstwo siedzi wprost na podłodze. Rusza spotkanie z bp. Grzegorzem Rysiem, opowiadającym o swej książce: „Wiara z lewej, prawej i Bożej strony”. Włączam dyktafon i zamieniam się słuch:


– Wspólnota to nie tłum. Tłum nie dostrzega osób – zaczyna 
bp Ryś. – Mnie się życie kapłańskie potoczyło tak, że rok po byciu „normalnym” księdzem w fantastycznej parafii w Kętach „wrócono mnie” do Krakowa na studia. Nie raz pomyślałem, że gdybym przestał odprawiać Mszę, to mój biskup by nawet o tym nie wiedział. Straciłem kontakt z dużymi wspólnotami i całe kapłaństwo aż do chwili, gdy zostałem biskupem, przeżywałem w łączności z malutkimi grupami.

Najbardziej ze wspólnotą, która się dziś nazywa namARKA (przez lata nie potrzebowaliśmy żadnej nazwy). Jest nas dziś koło setki, jeśli liczyć drugie pokolenie. To niesamowite, jak można z kimś przeżywać wiarę niezwykle intensywnie. Takim ludziom nie głosi się kazań. Z takimi ludźmi się rozmawia. Ta wspólnota trwa ćwierć wieku, a więc została „sprawdzona”. To sprawdzenie wspólnoty zawsze ostatecznie polega na tym, że jeśli na końcu jest coś, co nam każe trzymać się razem, to jest to Pan Jezus. Wszystko inne odpada jak tynk od ściany. Najpierw można być kolegą ze szkoły, mogę mieć w grupie jakieś sympatie, ale w ciągu 25 lat musi wydarzyć się coś takiego, że jeden drugiemu „zrobi źle”. To wszystko musi się zdarzyć. I jeśli się to zdarza, a ludzie w dalszym ciągu chcą się spotykać dwa razy w tygodniu i trzy razy w roku wyjeżdżać na rekolekcje, zapraszają się na chrzciny swoich dzieci, poszczą za siebie nawzajem, to znaczy, że ostatecznym argumentem jest Pan Jezus. Takich wspólnot w Kościele są dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.