Nie ma podziału Kościoła ani klęski papieża

KAI |

publikacja 20.10.2014 11:01

Niesłuszne są twierdzenia pewnych mediów, jakoby sobotnie głosowanie nad "relacją synodu" oznaczało podział Kościoła i klęskę papieża - mówi w wywiadzie dla portalu vaticaninsider kard. Luis Antonio Tagle. Arcybiskup Manili był jednym z trzech przewodniczących delegowanych zakończonego wczoraj III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów.

Nie ma podziału Kościoła ani klęski papieża MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA

Kardynał Tagle podkreślił, że w procesie synodalnym najważniejsze jest słuchanie i swoboda wyrażania różnych opinii odnośnie do aktualnej sytuacji. "Synod nie jest bitwą ani owocem jakiejś strategii"- podkreślił filipiński purpurat. Pytano go również o punkt dotyczący kwestii osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach i dopuszczenia ich do sakramentów, który to punkt ojcowie synodalni poparli bezwzględną większością głosów, ale nie zyskała dwóch trzecich (wymaganych do konsensusu).

Arcybiskup Manili zaznaczył, że kwestie te pozostają otwarte. Podkreślił, że obecny synod był jedynie etapem pewnego procesu, a problem ten został jasno ukazany w dokumencie końcowym. Dodał, że zgodnie z decyzją papieża także paragraf 52 będzie wchodził w skład tekstu, który zostanie wysłany do poszczególnych konferencji biskupich.

Przewodniczący delegowany synodu zaznaczył, że minione dwa tygodnie były dla niego okazją do zapoznania się z problemami, jakimi żyją Kościoły na innych kontynentach, i wielką lekcją słuchania.

Kolejne pytanie dotyczyło interpretacji wypowiedzianych na zakończenie synodu słów ojca świętego, który mówił między innymi o pokusie "nieprzyjaznego rygoryzmu" oraz "destruktywnego naiwnego optymizmu", a także,która z tych opcji zwyciężyła. Zdaniem kard. Tagle w auli synodalnej zwyciężyła wspólna wrażliwość i troska o rany rodzin, a we wszystkich wypowiedziach chodziło w istocie o to, by iść za Chrystusem.

TAGI: