Rodzina pod lupą synodu

Beata Zajączkowska

GN 42/2014 |

publikacja 16.10.2014 00:15

Katolickie rodziny żyją w środowisku, które nie podziela chrześcijańskiej wizji rodziny i nie ma doświadczenia chrześcijańskiego życia rodzinnego. Trzeba zmienić język, jakim głosi się ewangelię rodziny. To pierwsze wnioski płynące z synodu o rodzinie.

Rodzina  pod lupą synodu Andrew Medichini /east news Biskupi konsultują się w czasie obrad z osobami świeckimi. Pamiątkowe zdjęcie papieża Franciszka z gośćmi zaproszonymi na obrady sesji synodu 10 października

Niezwykle trudno jest komentować obecny synod. Spowodowane to jest tym, że nie ma dostępu do źródeł. W przeciwieństwie bowiem do wcześniejszych zgromadzeń postanowiono utajnić wszystkie wystąpienia ojców synodalnych. Przebieg obrad poznajemy jedynie z codziennych briefingów, prowadzonych przez watykańskiego rzecznika ks. Federica Lombardiego i dwóch innych księży. Przekaz jest więc przefiltrowany. Wymieniane są tematy debat, ale nie wiadomo, kto o danych sprawach mówił i kto jakie złożył propozycje. Nie wiadomo też, jakie tematy dominowały i jakie głosy zyskały poparcie. Innym źródłem informacji o synodzie są blogi ojców synodalnych i udzielane przez nich wywiady. Taki system nie zadowala prefekta Kongregacji Nauki Wiary, który stwierdził, że „wystąpienia powinny być publikowane. Wszyscy chrześcijanie mają bowiem prawo do informacji o wystąpieniach swoich biskupów i składanych przez nich propozycjach”. W pierwszym tygodniu na 9 sesjach ojcowie synodalni zabrali głos 265 razy.

A co myśli papież?

Rozpoczynając synod, Franciszek poprosił uczestników: „Mówcie szczerze i pokornie słuchajcie”. Ojcowie synodalni potraktowali to wezwanie poważnie. Dyskusje w auli są żarliwe, nieraz pełne emocji. Papież nie zabiera głosu. Uważnie wsłuchuje się jednak we wszystkie wypowiedzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.