Synod o problemach rodzinnych

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 08.10.2014 21:58

Popołudniowa sesja Synodu Biskupów poświęcona była dziś trudnym sytuacjom duszpasterskim.

Synod o problemach rodzinnych Jakub Szymczuk /Foto Gość Na synodzie mówiono również o problemach rodzinnych, które wynikają z życia zawodowego rodziców

W tym kontekście mówiono także o związkach osób tej samej płci. Swym świadectwem podzieliło się małżeństwo z RPA zaangażowane w ruch „Retrouvaille”. Zajmuje się on towarzyszeniem małżeństwom po przejściach i przeżywającym kryzysy pomagając im wspólnie pokonywać trudności. Stephen i Sandra Conway zanim zostali odpowiedzialnymi za ruch w Afryce najpierw sami korzystali z jego pomocy, gdy po 21 latach ich małżeństwo przeżywało kryzys. 

Na dzisiejszym briefingu zdano też sprawozdanie z wczorajszej sesji popołudniowej. Zwrócono na niej uwagę na relację między odchodzeniem od wiary a kryzysem rodzin. Oba kryzysy są ze sobą ściśle związane. Dlatego niezbędna jest ewangelizacja również w czasie przygotowania do sakramentu małżeństwa.

Mówiono również o problemach rodzinnych, które wynikają z życia zawodowego rodziców. Konkretnie wspomniano o nieregularnym harmonogramie, nowych modelach życia zawodowego, przenoszeniu pracy do domu, a także o pokonywaniu wielkich odległości między domem i miejscem zatrudnienia.

Wiele miejsca poświęcono relacji między kapłanem a rodziną. Księża towarzyszą rodzinom, ale też sami korzystają z ich pomocy, na przykład w przeżywaniu celibatu. Podkreślono też rolę rodzin jako kolebki powołań.

Biskupi z Afryki mówili o problemach typowych dla tamtejszych rodzin, takich jak poligamia, migracja, wojny czy ubóstwo. Wspomniano też o nacisku czynników międzynarodowych w sprawie kontroli urodzin. Wskazano na konieczność gruntownej ewangelizacji, a także na promocję roli kobiety w społeczeństwie.

W wolnych wnioskach, które zakończyły wczorajszą sesję popołudniową, mówiono o potrzebie nowego języka w głoszeniu Ewangelii. Wspominając z kolei o nierozerwalności małżeństwa stwierdzono, że jest ona wpisana w samego człowieku.