Kard. Koch: Jest wola dialogu, ale...

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 25.09.2014 21:34

Zakończyły się obrady Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Katolicko-Prawosławnego Dialogu Teologicznego. Rozmawiano o prymacie i synodalności w Kościele. Zdaniem kard. Kocha spotkanie to pokazało, że największe rozbieżności w tej kwestii istnieją dziś wewnątrz samego prawosławia.

Kard. Koch: Jest wola dialogu, ale... Ch-info.ch /Rabanus Flavus / CC 3.0 Kard. Kurt Koch

Do Watykanu powrócił kard. Kurt Koch, odpowiedzialny w Stolicy Apostolskiej za ekumenizm. W ubiegłym tygodniu współprzewodniczył on obradom Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Katolicko-Prawosławnego Dialogu Teologicznego. Rozmawiano o prymacie i synodalności w Kościele. Zdaniem kard. Kocha spotkanie to pokazało, że największe rozbieżności w tej kwestii istnieją dziś wewnątrz samego prawosławia. Stąd wielkie nadzieje wiąże on z wszechprawosławny synodem, który ma się odbyć w 2016 r. „Mam nadzieję, że Kościoły prawosławne na nowo odkryją własną jedność, bo jest to również warunek powodzenia naszego dialogu” – powiedział Radiu Watykańskiemu szwajcarski purpurat.

Przyznał on, że bardzo pozytywną rolę odgrywa w tym względzie Patriarcha Konstantynopola. Cerkiew rosyjska, choć nie we wszystkim się zgadza, wykazuje wolę współpracy i kontynuowania dialogu. Zaznaczył on jednak, że i na tym ostatnim spotkaniu doszło do pewnego postępu we wzajemnym dialogu.

„Pierwszy postęp polega na tym, że wszyscy chcą kontynuować dialog i że pomyślano już o kolejnym kroku, którym będzie spotkanie komitetu koordynacyjnego w przyszłym roku – powiedział kard. Koch. – Drugim osiągnięciem jest ten cały tydzień długich dyskusji nad tekstem przygotowanym przez komitet koordynacyjny w Paryżu. Tekst ten nie został zaaprobowany przez wszystkich członków strony prawosławnej, i dlatego w trakcie tego spotkania przygotowaliśmy nowy tekst o najważniejszych elementach synodalności i prymatu w pierwszym tysiącleciu jako natchnieniu do odkrycia jedności w prymacie i kolegialności w trzecim tysiącleciu. Dużo na ten temat dyskutowaliśmy, ale na koniec niektórzy członkowie strony prawosławnej nie zgodzili się na jego publikację. Przekazano go zatem komitetowi koordynacyjnemu. Prawosławni powiedzieli, że nie chcą go opublikować, skoro nie jest on całkiem jasny”.
 

TAGI: