Dżihadyści prowokują Zachód do interwencji w Iraku

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 12.09.2014 23:45

Egzekucja kolejnego amerykańskiego dziennikarza nie jest działaniem wojennym, ale zwykłym barbarzyństwem.

Dżihadysta Keith Bacongco / CC 2.0 Dżihadysta
Radykalny islamski bojownik

Niestety jesteśmy świadkami takich aktów codziennie. Ofiarami dżihadystów padają ludzie wyznający inną wiarę czy też po prostu myślący inaczej. W ten sposób sytuację w Iraku komentuje chaldejski arcybiskup Mosulu Emil Shimoun Nona. Był on jednym z pierwszych hierarchów, który przestrzegał świat przed działaniami Państwa Islamskiego.

Z kolei włoski profesor Massimo Introvigne uważa, że islamski kalifat wyraźnie prowokuje do interwencji Zachodu w Iraku. Chce w ten sposób przedstawić wojnę w tym kraju jako walkę między islamem a krzyżowcami, podczas gdy jest to wojna wewnątrzmuzułmańska. Dlatego konieczne jest, aby w ewentualnej interwencji wspólnoty międzynarodowej wzięły udział państwa muzułmańskie.

„Jeśli wczytamy się w manifesty Państwa Islamskiego i jego kalifa, to od razu zrozumiemy przerażającą logikę tego ugrupowania. Dla dżihadystów jest bardzo ważna propaganda oraz wyraźne odróżnienie się od pozostałych grup islamskich radykałów. Cała propaganda, w tym filmowanie egzekucji, ma na celu skłonienie Zachodu do podjęcia ofensywy przeciwko dżihadystom, co wydaje się wręcz absurdem. A jednak tak właśnie jest – mówi Introvigne. - Jest to kontynuacja apokaliptycznej retoryki kalifa, który chce zjednoczyć przy sobie muzułmanów, by poprowadzić ich do ostatecznej walki przeciwko – jak mówi - Zachodowi, krzyżowcom, chrześcijanom. Stąd bardzo słuszna jest zachęta Papieża Franciszka, by na to, co się dzieje w Syrii i Iraku, odpowiadać wielokierunkowo. Chodzi o to, by było w to włączonych wiele organizacji międzynarodowych, a także przedstawiciele różnych krajów i religii. Idealnie byłoby, żeby w pokojowych oddziałach wysłanych do Iraku byli także muzułmanie, najlepiej pochodzący z krajów tradycyjnie islamskich. Wytrąciłoby to kalifowi z ręki decydującą broń propagandy. Bo kto walczy u boku kalifa? Są to wyznawcy islamu zebrani na całym świecie właśnie za pomocą propagandy”.