Celibat, afery, zero tolerancji...

KAI |

publikacja 27.05.2014 11:50

O zasadzie zerowej tolerancji dla pedofilii w Kościele, o możliwości swej rezygnacji, o tym, czy celibat jest dogmatem wiary, o reformie i aferach finansowych w Kurii Rzymskiej, o beatyfikacji Piusa XII, o swej propozycji modlitewnego spotkania z udziałem prezydentów Izraela i Palestyny, a także o tematyce najbliższego zgromadzenia Synodu Biskupów mówił 26 maja papież Franciszek podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze powrotnej z Izraela do Rzymu.

Celibat, afery, zero tolerancji... KOBI GIDEON /PAP/EPA

Zero tolerancji

Ojciec święty zapowiedział, że 6 lub 7 czerwca spotka się z grupą ofiar pedofilii duchownych i odprawi dla nich Mszę św. w kaplicy Domu św. Marty. Ujawnił też, że obecnie prowadzone są dochodzenia w sprawie trzech biskupów oskarżonych o pedofilię. Jeden został już skazany, ale jeszcze rozważa się wymiar kary, jaką poniesie. Podkreślił, że w temacie nadużyć wobec małoletnich „nie będzie uprzywilejowanych”, wobec wszystkich stosowana będzie zasada „zero tolerancji”.

- Kapłan, który dopuszcza się nadużycia, zdradza ciało Pana [Kościół - KAI]. Kapłan powinien prowadzić chłopca czy dziewczynkę do świętości. Dziecko mu ufa. A zamiast prowadzić do świętości, on je wykorzystuje. To bardzo poważne. To jak odprawić czarną mszę! Zamiast prowadzić do świętości, prowadzi je do problemu, który będzie trwał całe życie - tłumaczył papież.

Celibat to nie dogmat

Pytany o sprawę celibatu księży, wskazał, że celibat nie jest dogmatem wiary, lecz regułą życia. Dodał, że osobiście bardzo ceni celibat i uważa, że jest on „darem dla Kościoła”. Skoro jednak nie jest on dogmatem wiary, to „drzwi są zawsze otwarte”. Przypomniał przy tym, że w Kościele katolickim są żonaci księża - w obrządkach wschodnich.

Rezygnacja papieża?

Dziennikarze pytali Franciszka także o możliwość jego ewentualnej rezygnacji. - Zrobię to, co Pan [Bóg] mi powie, żebym zrobił - odpowiedział ojciec święty, dodając, że trzeba na modlitwie szukać woli Bożej.

- Benedykt XVI nie miał już sił i uczciwie, jako człowiek wiary i pokorny podjął taką decyzję. Sześćdziesiąt lat temu nie było biskupów emerytów. Co się stanie z papieżami emerytami? Musimy patrzeć na Benedykta XVI jak na instytucję, otworzył drzwi dla papieży emerytów. Drzwi są otwarte, ale tylko Bóg wie, czy będą inni, czy nie - zastanawiał się ojciec święty.

Jego zdaniem „biskup Rzymu, który czuje, że opada z sił, powinien stawiać sobie te same pytania co Benedykt XVI”.

Podróże do Azji

Franciszek zapowiedział swe dwie najbliższe podróże zagraniczne. Obie zawiodą go do Azji. Ujawnił, że oprócz wizyty w Korei Południowej [w sierpniu br. - KAI], planowana jest dwudniowa podróż do Sri Lanki, a następnie na Filipiny. Odbędzie się ona w styczniu przyszłego roku.

Na Filipinach papież odwiedzi tereny poszkodowane w wyniku tajfunu Yolanda (poza Filipinami zwanego Haiyan), który przeszedł przez Filipiny na początku listopada ub.roku. Spowodował śmierć ponad 5 tys. ludzi. Był to najsilniejszy w historii meteorologii cyklon, jaki kiedykolwiek uderzył w ląd. Średnia prędkość wiatru wynosiła ponad 300 km na godzinę przy bardzo niskim ciśnieniu (poniżej 900 hektopaskali). Spowodowany wiatrem przypływ sztormowy wdzierał się na ląd, niszcząc wszystko, co napotkał na drodze. Największe straty odnotowano na wyspie Leyte, zaś miasto Tacloban zostało zniszczone w 80 procentach.

O tym, że papież Franciszek może odwiedzić tereny dotknięte ubiegłorocznym tajfunem mówił w styczniu br. metropolita Palo, abp John Du po spotkaniu z przebywającym na Filipinach przewodniczącym Papieskiej Rady „Cor Unum”, kard. Robertem Sarahem.

Z kolei papieska wizyta w Sri Lance miałaby przyczynić się do pojednania narodowego po trwającym od 1983 do 2009 r. konflikcie zbrojnym między Tamilami i Syngalezami. Tamtejszy Kościół ma także nadzieję na kanonizację bł. Josepha Vaza (1655-1711), beatyfikowanego przez św. Jana Pawła II podczas jego wizyty w Sri Lance w 1995 roku.

Reforma Kurii Rzymskiej

Pierwszą przeszkodą w reformie Kurii Rzymskiej jestem ja - powiedział papież. Ujawnił, że cała Kuria była konsultowana w sprawie reformy, zaczęło się badanie możliwości „odchudzenia” struktur, np. przez łączenie dykasterii. - Praca trwa - zapewnił ojciec święty. Zapowiedział, że w lipcu i we wrześniu odbędą się kolejne 4-dniowe posiedzenia [rady ośmiu kardynałów - KAI] w tej sprawie.

Za bardzo ważną na drodze reformy papież uważa perswazję, bo „są osoby, które nie widzą jasno” potrzeby zmian. - Ale jestem zadowolony, pracujemy wystarczająco - zapewnił Franciszek.

Przyznał, że „nie widać jeszcze wszystkich rezultatów” tych działań i że jednymi z kluczowych okazały się sprawy gospodarcze, o których szeroko pisała prasa. Dodał więc jedynie, że nowo powstała „dykasteria ds. gospodarki” powinna współpracować z Sekretariatem Stanu.

Wspomniana dykasteria to ustanowiony przez papieża Sekretariat ds. Gospodarczych (prefekt - kard. George Pell), który ma władzę nad wszystkimi działaniami administracyjnymi i gospodarczymi Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego, odpowiadając m.in. za przygotowanie ich rocznych budżetów, a także za planowanie finansowe. Jego rolą jest unowocześnienie procedur przez dostosowanie do obowiązujących w tych dziedzinach współczesnych standardów oraz poprawienie przejrzystości operacji finansowych. Na przykład te same osoby nie będą podejmowały decyzji budżetowych i prowadziły działań kontrolnych. Co kwartał poszczególne instytucje Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego poddawane będą rewizji wydatków, aby zapewnić utrzymanie dyscypliny finansowej. Kard. Pell podkreśla, że Watykan dysponuje bardzo ograniczonymi środkami, a rolą Sekretariatu będzie ich jak najlepsze zagospodarowanie. Zdaniem watykanisty Johna Allena, wprowadzenie racjonalnych działań księgowych może doprowadzić do oszczędności rzędu dziesiątków milionów dolarów.

Sekretariat ma wdrażać dyrektywy nowo powołanej Rady ds. Gospodarczych (koordynator - kard. Reinhard Marx), składającej się z ośmiu kardynałów i siedmiu ekspertów świeckich. Będzie ona m.in. analizować sprawozdania z działalności gospodarczo-administracyjnej Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego. Franciszek postanowił też utworzyć urząd audytora generalnego, uprawnionego do przeprowadzania audytów wszystkich tamtejszych instytucji. Zapowiedział również, że bankiem centralnym Watykanu będzie Administracja Dóbr Stolicy Apostolskiej (APSA). Kard. Marx zauważa, że ustanowienie tego swoistego „ministerstwa finansów” w Kurii Rzymskiej jest głęboką cezurą w historii Stolicy Apostolskiej. Jego zdaniem postępowanie z pieniędzmi w Watykanie będzie transparentne i odpowiadać międzynarodowym standardom. „Musimy to uporządkować, aby przejść do innych ważnych rzeczy. Papież wie, że od tego zależy wiarygodność Kościoła” - podkreśla niemiecki purpurat.

Niewiele rozumiem ze spraw europejskich

Pytany o wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, ojciec święty wyznał, że ich jeszcze nie zna. - Populizm w Europie, zaufanie bądź nieufność, kwestie związane z euro... Niewiele z tego rozumiem - powiedział papież.

Za poważny problem uznał bezrobocie. - Jesteśmy w światowym systemie gospodarczym, w którego centrum jest pieniądz, a nie osoba ludzka. Aby się utrzymać, ten system odrzuca. Odrzuca dzieci: wskaźnik urodzeń nie jest wysoki, we Włoszech poniżej dwóch na parę małżeńską, w Hiszpanii jeszcze mniej. Odrzuca się ludzi starych, także przez ukrytą eutanazję, gdy daje się lekarstwa tylko do pewnego momentu. Odrzuca się także młodzież - wskazał papież, przypominając, że we Włoszech bezrobocie wśród tej grupy sięga 40 proc., w Hiszpanii 50 proc., a w Andaluzji 60 proc. Mamy więc całe pokolenie ludzi, którzy nie studiują ani nie pracują.

- Ta kultura odrzucenia jest sprawą bardzo poważną. Nie tylko w Europie, ale w Europie bardzo się ją odczuwa. To jest nieludzki system gospodarczy. Ten system gospodarczy zabija, jak napisałem w „Evangelii gaudium” - zaznaczył papież, odwołując się do swej ubiegłorocznej adhortacji apostolskiej.

Franciszek o spotkaniu z Bartłomiejem

Franciszek zapowiedział, że podczas spotkania z patriarchą Bartłomiejem w Jerozolimie postanowili podjąć wspólne działania na rzecz ochrony środowiska. Ujawnił, że rozmowy z prawosławnym patriarchą Konstantynopola dotyczyły jedności, „którą się osiąga w marszu”. - Nie możemy zjednoczyć się na kongresie teologicznym - wskazał Franciszek.

Bartłomiej potwierdził, że jego poprzednik patriarcha Atenagoras naprawdę powiedział kiedyś papieżowi Pawłowi VI: „Zbierzmy wszystkich teologów na wyspie, a my idźmy razem naprzód”.

Według papieża, katolicy i prawosławni powinni sobie wzajemnie pomagać, np. użyczając kościołów. Dzieje się tak np. w Rzymie, gdzie prawosławni korzystają ze świątyń katolickich.

Mowa była także o planowanym na 2016 r. soborze wszechprawosławnym, a także o tym, by „zrobić coś w sprawie daty Wielkanocy”, którą oba Kościoły obchodzą w różnych terminach. Dochodzi więc do dialogów typu: „Powiedz mi, kiedy zmartwychwstaje twój Chrystus? Mój w przyszłym tygodniu. A mój przeciwnie, zmartwychwstał w zeszłym tygodniu” - żartował papież.

- Z Bartłomiejem rozmawiamy jak bracia, kochamy się, opowiadamy sobie o problemach w rządzeniu [Kościołem] - dodał Franciszek.

Beatyfikacja Piusa XII

Brak cudu za wstawiennictwem Piusa XII wstrzymuje jego beatyfikację - ujawnił papież. - Sprawa jest otwarta - zaznaczył ojciec święty. Przyznał, że zasięgnął informacji w tej sprawie i dowiedział się, że „nie ma jeszcze żadnego cudu” za wstawiennictwem jego poprzednika. Tymczasem do beatyfikacji konieczny jest przynajmniej jeden cud.

Wezwał do uszanowania „rzeczywistości procesu” beatyfikacyjnego i dodał, że wie, czy będzie mógł dokonać beatyfikacji Piusa XII, czy też nie.

Proces beatyfikacyjny papieża Piusa XII rozpoczął się w 1967 r. Powołano wówczas komitet historyków, którzy mieli dogłębnie zbadać życie i postępowanie kandydata na ołtarze, ze szczególnym uwzględnieniem okresu II wojny światowej. W skład komitetu weszło czterech jezuitów: o. Pierre Blet (Francja), o. Angelo Martini (Włochy), o. Burkhart Schneider (Niemcy) i o. Robert A. Graham (USA). Ich praca doprowadziła do publikacji 11-tomowego dzieła „Actes et Documents du Saint Siège relatifs à la Seconde Guerre Mondiale” - kolekcji dokumentów z Tajnego Archiwum Watykańskiego z czasów II wojny światowej, gdy papieżem był Pius XII. Całość archiwów z tego okresu ma być dostępna (być może jeszcze w 2014 r.) po uporządkowaniu 16 mln dokumentów z lat pontyfikatu Piusa XII (1939-1958).

Papież Benedykt XVI początkowo wstrzymał proces beatyfikacyjny Piusa XII, postanawiając zaczekać, aż watykańskie archiwa zostaną otwarte dla uczonych. Jednak w 2009 r. zatwierdził ogłoszenie przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych heroiczności jego cnót. Wywołało to niezadowolenie części środowisk żydowskich, podnoszących zarzuty, że w czasie II wojny światowej Pius XII milczał w obliczu zagłady Żydów.

Zgłoszono już do Kongregacji niejeden domniemany cud przypisywany wstawiennictwu Piusa XII, jednak żaden z nich nie został jeszcze uznany, co otworzyłoby drogę do beatyfikacji tego papieża.

Matteo Luigi Napolitano, delegat Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych w Międzynarodowym Komitecie Historii II Wojny Światowej uważa, że beatyfikacja Piusa XII może wywołać kolejną dyskusję nad jego postawą w czasie wojny i oskarżenia o to, że był „papieżem Hitlera”. Według 51-letniego włoskiego historyka, „dyskusja o Piusie XII jest szerzej dyskusją o Szoah, czyli największej tragedii II wojny światowej”. Dlatego za normalne uważa on to, że bada się postawę Stolicy Apostolskiej w tym okresie. Badania te obejmują różne pola zainteresowania: neutralność Stolicy Apostolskiej, sposób wcielania wartości chrześcijańskich w tym czasie, wybory katolików stających wobec sposobów działania nazistów, działania diecezji i duchowieństwa w krajach zaangażowanych w wojnę itd.

Według Napolitano, gdy chodzi o historyczną ocenę postępowania Piusa XII, „mogą istnieć różne interpretacje”. - Ale najbardziej autorytatywni historycy żydowscy, katoliccy i świeccy zgadzają się co do kluczowego punktu: Eugenio Pacelli nigdy nie był i nigdy nie mógł być „papieżem Hitlera” - podkreślił włoski historyk.

Wielu innych historyków, w tym wspomniany o. Pierre Blet, od lat wskazuje, że Pius XII prowadził zakulisowe działania dla ratowania Żydów. Kazał m.in. otworzyć dla nich rzymskie klasztory, w których mogli się schronić. Także papiescy dyplomaci angażowali się w pomoc Żydom, m.in. abp Angelo Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, który wywalczył u władz tureckich przepuszczenie przez Bosfor statków z żydowskimi uchodźcami z Europy Wschodniej.

„Szczyt modlitewny” ws. Pokoju

To będzie spotkanie modlitewne, a nie mediacja - tak Franciszek mówił o zaproponowanym przez siebie „szczycie modlitewnym” w Watykanie z udziałem prezydentów Palestyny i Izraela. - Spotkamy się tylko po to, by się modlić. Myślę, że modlitwa będzie ważna i pomocna. Potem wszyscy wrócą do domu - zapowiedział papież.

Dodał, że oprócz niego będzie obecny rabin i duchowny islamski. Ujawnił też, że poprosił franciszkańskiego kustosza Ziemi Świętej, o. Pierbattistę Pizzaballę o to, by zajął się organizacją spotkania od strony praktycznej.

Franciszek wyznał również, że chciał, aby to spotkanie odbyło się jeszcze w czasie jego podróży do Ziemi Świętej, ale „było tyle problemów logistycznych”, niełatwo było wybrać miejsce, w którym powinno się to stać.

Pytany o kwestię Jerozolimy jako stolicy państwa palestyńskiego, papież odpowiedział, że Kościół katolicki przedstawia religijny punkt widzenia: chce „miasta pokoju dla trzech religii” - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. - Trzeba negocjować konkretne posunięcia pokojowe. Może się zdecyduje, że ta część [Jerozolimy] będzie stolicą jednego państwa, a druga - innego... Nie czuję się kompetentny, by mówić, czy robić to, tamto, byłoby to z mojej strony szaleństwo. Uważam, że trzeba po bratersku i ze wzajemnym zaufaniem wejść na drogę rokowań. Konieczna jest odwaga i proszę Pana, by ci dwaj prezydenci mieli odwagę, by pójść naprzód - stwierdził ojciec święty.

Skandale finansowe

Ojciec święty odniósł się także do afery, w którą - według niemieckiego dziennika „Bild” - miał być zamieszany były sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone. Chodzi o rzekome przekazanie 15 mln euro w formie pożyczki przez Instytut Dzieł Religijnych (IOR), zwany bankiem watykańskim, znanej firmie telewizyjnej Lux Vide z Rzymu.

Papież zaznaczył, że sprawa ta jest ciągle jeszcze badana i nie wiadomo, co się naprawdę stało. Dodał, iż sam Pan Jezus powiedział uczniom, że nieuchronnie będą miały miejsce zgorszenia, wszyscy bowiem jesteśmy ludźmi i grzesznikami. Problem polega na tym, aby ich więcej nie było, by im zapobiegać.

Franciszek podkreślił konieczność uczciwości i przejrzystości w zarządzaniu dobrami materialnymi. Zaznaczył, że dwie komisje: jedna - badająca IOR i druga - sytuację ekonomiczną i finansową Watykanu, przedstawiły swoje wnioski i obecnie wraz z kierowanym przez kard. George'a Pella Sekretariatem ds. Gospodarczych będą kontynuować zalecane reformy. Ale nadal będą istniały sprzeczności, gdyż jesteśmy tylko ludźmi - zaznaczył papież, podkreślając konieczność nieustannej reformy.

Franciszek jest przekonany, że Sekretariat ds. Gospodarczych pomoże uniknąć skandali i problemów. Jako przykład podał, że w minionym roku zamknięto w Instytucie Dzieł Religijnych (IOR) 1600 rachunków osób, które nie miały prawa do ich posiadana. Przypomniał, że instytucja ta ma służyć Kościołowi, biskupom i diecezjom, uprawnionym pracownikom Watykanu, wdowom po nich, ale nikomu poza tym.

Pomoc prześladowanym chrześcijanom

Problem braku wolności religijnej dotyczy nie tylko pewnych krajów azjatyckich, ale również innych - powiedział ojciec święty. Papież przypomniał, że w niektórych krajach władze sprawują ścisłą kontrolę nad życiem religijnym, w innych podejmowane są działania prowadzące do prawdziwych prześladowań. - Są dziś męczennicy chrześcijańscy, katolicy i niekatolicy - podkreślił Franciszek. Wskazał, że w niektórych miejscach nie można nosić krzyża, posiadać Biblii lub uczyć dzieci katechizmu. - Uważam, że dziś jest więcej męczenników niż w początkach Kościoła - powiedział papież.

Zaznaczył, że w rozwiązywaniu wielu problemów konieczna jest roztropność. Podkreślił znaczenie modlitwy za Kościoły prześladowane. Dodał, że biskupi i Stolica Apostolska podejmują bardzo dyskretne działania, aby pomóc chrześcijanom w tych krajach, ale nie jest to łatwe. Podał przykład kraju, gdzie nie wolno wspólnie się modlić. Tamtejsi chrześcijanie pragną sprawować Eucharystię. Czynią to w ten sposób, że jest pewien pan, który pracuje jako robotnik, ale w istocie jest kapłanem i wraz z innymi osobami gromadzą się przy stole: udają, że piją herbatę, a w istocie sprawują Eucharystię. Jeśli przybywają policjanci, to chowają księgi liturgiczne i wydaje się, że zgromadzili się na herbacie - powiedział dziennikarzom Franciszek.

Synod nie tylko o rozwiedzionych

Przestrzegł przed ograniczaniem tematyki październikowego zgromadzenia Synodu Biskupów jedynie do kwestii osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach. Przypomniał, że Synod poświęcony będzie rodzinie, jej obecnej sytuacji, jej problemom, jej bogactwie. Zaznaczył, że wprowadzenie wygłoszone w lutym podczas obrad Kolegium Kardynalskiego przez kard. Waltera Kaspera miało pięć rozdziałów: cztery z nich mówiły o tym, co w rodzinie jest dobre oraz o podstawach teologicznych. Rozdział piąty poświęcony był kwestii duszpasterskiego podejścia do separacji oraz nieważności małżeństwa, Mieści się w tym także kwestia Komunii św. dla rozwiedzionych żyjących w drugim, niesakramentalnym małżeństwie.

Papież nie ukrywał swojej dezaprobaty dla sprowadzania Synodu jedynie do tego problemu, do traktowania tych spraw kazuistycznie: czy można udzielać Komunii św., czy też nie? Zaznaczył, że w Kościele istnieje głęboka świadomość, iż kryzys rodziny ma wymiar globalny, że ludzie młodzi nie chcą zawierać sakramentu małżeństwa, mieszkają ze sobą bez ślubu. Wskazał na złożoność problematyki duszpasterstwa rodzin i konieczność badania każdego przypadku indywidualnie.

Przypomniał również, że jego poprzednik, Benedykt XVI, trzykrotnie apelował o przestudiowanie procedur stwierdzenia nieważności małżeństwa, w tym przeanalizowania wiary, z jaką dana osoba przystępuje do sakramentu małżeństwa. Domagał się ponadto wyjaśnienia, że osoby rozwiedzione nie są ekskomunikowane, chociaż niejednokrotnie tak są one traktowane. Wyznał, że decyzja o obraniu rodziny jako tematu prac Synodu była bardzo silnym przeżyciem duchowym, bowiem powoli przestano mówić o rodzinie. - Jestem pewien, że Duch Pana prowadził nas do tego punktu - powiedział ojciec święty.