Po prostu cud

Andrzej Capiga

publikacja 11.05.2014 20:47

- "Otwórzcie drzwi Chrystusowi"" - to moje ulubione zdanie wypowiedziane przez św. Jana Pawła II. Najczęściej je powtarzam - powiedziała Floribeth Mora Díaz.

Wizyta Kostarykanki Andrzej Capiga /GN Wizyta Kostarykanki
Serdeczne powitanie w Stalowej Woli

– Może ktoś z was jest słaby w wierze, może przeżywa jakieś kłopoty, wtedy świadectwo Floribeth Mory Díaz może go wzmocnić – powiedział, witając gości, proboszcz parafii bł. Jana Pawła II ks. Mariusz Kozłowski.

Floribeth przyjechała do Polski na zaproszenie księży werbistów. Towarzyszą jej mąż Edwin, synowie Edwin i Keynnar oraz ksiądz werbista z Kostaryki o. Franciszek Filar SVD. Ko­sta­ry­kan­ka przy­po­mnia­ła hi­sto­rię swo­je­go uzdrowienia. W pro­ce­sie kanonizacyjnym po­trzeb­ne jest uzna­nie cudu do­ko­na­ne­go za wsta­wien­nic­twem po­ten­cjal­ne­go świę­te­go. Do ka­no­ni­za­cji Jana Pawła II wy­bra­no przy­pa­dek Floribeth Mory Díaz. Oficjalne zatwierdzenie cudu przez Stolicę Apostolską było poprzedzone bardzo żmudnymi badaniami przeprowadzonymi przez wielu lekarzy,  w tym neurologów. Zaraz jak Floribeth zdała sobie sprawę z faktu, że nie jest już chora, zaczęła opowiadać swoją historię. Zamieściła ją nawet na stronie internetowej poświęconej bł. Janowi Pawłowi II. Wkrótce skontaktował się z nią Watykan. Poproszono ją o ponowne zrobienie badań w Kostaryce, a potem jeszcze raz we Włoszech. By całą sprawę zachować w tajemnicy, w Rzymie Floribeth Mora Díaz udawała chorą turystkę. – Zajęło się mną 10 różnych neurologów – opowiada.

Floribeth Mora Díaz głoszenie świadectwa o cudzie uważa obecnie za swoją najważniejszą misję. – Wszystko, co teraz robię, jest dla chwały Boga – mówi. O tym doświadczeniu, a przede wszystkim o umocnieniu wiary jej i jej bliskich oraz o radości płynącej z relacji z Janem Pawłem II chce dzielić się z rodakami świętego papieża.