Nowe życie

ks. Jacek Stryczek; GN 16/2014 Kraków

publikacja 21.04.2014 06:00

Jestem z tych, którzy uwierzyli Jezusowi. „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16, 17–18).

Nowe życie Henryk Przondziono / Agencja GN ks. Jacek Stryczek

Przyjąłem kiedyś, że albo to, czego naucza Jezus, działa, albo nie ma sensu więcej się tym zajmować. Na początku nie było łatwo. Najtrudniejsze okazało się przebrnięcie przez te wszystkie interpretacje, że tak mam myśleć i tak mam robić. A kiedy nic z tego nie wynikało, podpowiadano mi, że nagroda będzie w niebie. A jednak Jezus wyraźnie naucza, że „jako w niebie, tak i na ziemi”, że ma działać już tutaj. „Trzeba wam się powtórnie narodzić” – mówi. Nowe życie, czyli zmartwychwstanie, jest już możliwe tu, na ziemi.

Nazywa się życiem w Duchu Świętym. To znaczy nasze ciało umrze, ale nasze życie duchowe jest już zanurzone w wieczności. Wieczność w nas wpływa istotnie na to, jak żyjemy, jakie mamy owoce, co wokoło nas się dzieje. Powiem jeszcze bardziej dobitnie: moje nawrócenie z katolicyzmu na katolicyzm polegało głównie na przejściu od religii „tak musisz, tak masz robić i myśleć”, do doświadczenia Ducha Świętego, radości w kontakcie z Objawieniem i przekraczaniem wszelkich niemożliwości. Jeżeli wierzymy, że Bóg jest Bogiem żywym, to jest też Bogiem żywych, nie umarłych. Jest Bogiem ludzi, którzy niosą ze sobą nowe życie, a nie Bogiem ponuraków, ludzi z pretensjami, zanurzonych w narzekaniu i swojej niemożliwości. Wierzę w Jezusa zmartwychwstałego!

TAGI: