Jakie wystawimy pomniki wdzięczności?

Andrzej Macura

Być wdzięcznym można na wiele sposobów. Słowa są ważne, ale…

Jakie  wystawimy pomniki wdzięczności?

Zawsze zastanawiałem się, czy po niespodziewanej wizycie Jezusa nie zbankrutował. Kto? Zacheusz z Jerycha oczywiście. Tak rozdać połowę majątku ubogim i obiecać, że jak kogoś skrzywdził odda poczwórnie? Musiał być bardzo pewien swojej uczciwości. No i musiał umieć szybko rachować, że tak szybko wyliczył „połowę majątku” Chyba że nie wyceniał wartości swojego domu, ubrań i czegoś tam jeszcze, tylko miał na myśli zgromadzone pieniądze. Ale jakby nie było, gest niesamowity.

Ta nowotestamentalna scena przypomina mi się, kiedy czytam w jaki sposób rodzinna diecezja bł. Jana XXIII, Bergamo, chce podziękować za jego kanonizację. Czytam i nie mogę się nadziwić: jedna pensja od wszystkich księży na Fundusz „Praca dla Rodzin”. Z podobnym przeznaczeniem taca z dnia kanonizacji. Sprzedaż na ten cel kilku nieużywanych budynków. I do tego trzy inne inwestycje: szkoła na Haiti z trzyletnim utrzymaniem, kościół i ośrodek duszpasterski w Albanii oraz przerobienie starych koszar na centrum miasta w ośrodek dla najuboższych.  Sporo tego. To się nazywa gest!

Zastanawiam się, jak my, Polacy, podziękujemy za kanonizację Jana Pawła Wielkiego. Coś mi tam głowie świta o różnych inicjatywach. Wdzięczność za osobę Jana Pawła,  za pontyfikat… A za kanonizację? Na pewno takie inicjatywy są, tylko o nich zapomniałem. Ta skleroza :)

Ale przypomniało mi się, jak to ostatnio przez fora internetowe przelała się fala protestu po tym, jak rząd zapowiedział pomoc w leczeniu rannych podczas demonstracji na kijowskim Majdanie. U nas kolejki do lekarzy, nie można się dostać do specjalistów, a dla Ukraińców miejsce się znajdzie? – krzyczało całkiem sporo naszych rodaków. I nie była to wcale pierwsza taka reakcja. Pamiętam podobne, gdy organizowano transporty z pomocą humanitarną w różne rejony świata. Do byłej Jugosławii, do Czeczenii. „Najpierw zajmijmy się naszymi biednymi” – dało się tu i ówdzie słyszeć.

Polak i wdzięczność wyrażona jakoś inaczej niż słowami? To fatalnie dobrana para.

A szkoda. Przecież mądrzy ludzie zawsze mówili „człowiek posiada tylko to, co dał”. A sam Pan Jezus – jeśli wierzyć św. Pawłowi – mawiał, że „więcej jest radości w dawaniu niźli w braniu”. Może dlatego u nas ciągle tak stosunkowo biednie i smutno?