GOSC.PL |
publikacja 22.03.2014 15:27
21 marca w kościele pw. św. Józefa w Muszynie młodzież wystawiła misterium Drogi Krzyżowej. Inne, niż tydzień temu i inne, niż będzie za tydzień. Za każdym razem Droga Krzyżowa jest ta sama, jaką przeszedł Jezus Chrystus, te same stacje, ale za każdym razem na nowo zainscenizowane.
Grzegorz Brożek /GN
Weronika ociera twarz Jezusowi
Przed tygodniem była stricte modlitewna. Dwa tygodnie temu inscenizowana. Podobnie jak 21 marca, ale teraz wszystkie stacje zostały oprawione w inny kontekst , niż dwa tygodnie temu. - Kolejna Droga Krzyżowa też będzie inna. Chcemy przez inscenizację poruszyć ludzi i skłonić do refleksji – zapewnia ks. Tomasz Jamka, który opiekuje się grupą młodzieżową przygotowującą misteria.
- Oryginalność naszych nabożeństw polega na tym, że za każdym razem jest to inna droga. Wydarzenia rozgrywają się na dwóch płaszczyznach. Historycznej, z Jezusem wchodzącym na Kalwarię i współczesnej. Dziś też ludzie dźwigają krzyże, upadają pod ciężarem, który na nich spada, są tez i dziś Cyrenejczycy, którzy pomagają dźwigać ciężar. Chcemy pokazać, że Droga Krzyżowa rozgrywa się także dziś, że także dziś grzech człowieka jest jak gwóźdź, który przybija Jezusa do krzyża – tłumaczy Justyna Ziółko z grupy młodzieżowej.
Dlaczego inscenizowane? - Chcemy zrobić coś innego, dotrzeć do młodych. Grupa wykonawców jest bardzo różnorodna, od dziewczynek ze szkoły podstawowej przez uczniów szkół średnich, studentów po nas, starszych w grupie, którzy mają już swoje rodziny – dodaje Justyna.
W czasie wieczornych nabożeństw, mimo że parafialna Droga Krzyżowa jest dwie godziny wcześniej, także pojawia się mnóstwo ludzi. - Nieraz w kościele słychać płacz. Przy konfesjonale prawie ciągle klęczą ludzie – dodaje Justyna Ziółko.