Prymas nie był antysemitą

Ewa K. Czaczkowska

GN 12/2014 |

publikacja 19.03.2014 13:00

Oskarżanie kard. Stefana Wyszyńskiego o antysemityzm jest oszczerstwem. Nie ma na to żadnych dowodów.

Formacja, jaką przeszedł  ks. Wyszyński, wykluczała antysemityzm. Uważał się on za syna duchowego ks. Władysława Korniłowicza, współtwórcy środowiska Lasek, w którego kręgu zawsze były osoby pochodzenia żydowskiego wojtek Łaski /east news Formacja, jaką przeszedł ks. Wyszyński, wykluczała antysemityzm. Uważał się on za syna duchowego ks. Władysława Korniłowicza, współtwórcy środowiska Lasek, w którego kręgu zawsze były osoby pochodzenia żydowskiego

Antysemita, rasista, faszysta - to są bardzo poważne zarzuty, jakimi od kilku lat bezkarnie obrzucany jest prymas Stefan Wyszyński, głównie na portalach internetowych. Ale takie pomówienia padały również z ust polityków. Ostatnio odgrzane zostały przy okazji informacji o 6-milionowej dotacji ministerstwa kultury na Muzeum Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Oburzony tym faktem aktor Jacek Poniedziałek pisał i mówił - nie po raz pierwszy - że ministerstwo wspiera muzeum "zażartego antysemity”. To kłamstwo! "Dowodem” na tę nieprawdę mają być cytaty z artykułów, jakie przed wojną ukazały się w miesięczniku "Ateneum Kapłańskie”, a teraz powielane są w internecie. Prawda natomiast jest taka, że ich autorem nie jest ks. Stefan Wyszyński.

Cytaty pochodzą z tekstów ks. Józefa Pastuszki ("Filozoficzne i społeczne idee A. Hitlera”) i ks. Pawła Tochowicza ("Zasady wychowawcze nacjonalizmu i politycyzmu”). Jeżeli dokładnie przeanalizuje się te długie, drukowane w odcinkach teksty, widać wyraźnie, że ich autorzy dystansują się od relacjonowanych poglądów i krytykują je. Powielane zdania są wyjęte z kontekstu. Kłamią więc wszyscy, którzy na ich podstawie oskarżają o antysemityzm i sprzyjanie Hitlerowi ks. Wyszyńskiego, a także autorów tych tekstów. Ksiądz Wyszyński dużo publikował w "Ateneum Kapłańskim”, "miesięczniku wydawanym pod kierunkiem Profesorów Włocławskiego Seminarium Duchownego” - jak głosi jego pełna nazwa. W latach 1937 i 1938, gdy ukazały się wspomniane teksty ks. Pastuszki i ks. Trochowicza, drukował w odcinkach tekst o przemianach moralno-religijnych, dokonujących się pod wpływem bezrobocia. Pisał również o ekonomice i etyce w publikacjach swego mistrza, ks. prof. Antoniego Szymańskiego.

Bliżej do chadecji

W czasie pracy nad biografią prymasa Stefana Wyszyńskiego przeczytałam wiele jego tekstów i nie znalazłam żadnego, który świadczyłby o jego antysemickich poglądach czy sprzyjaniu Hitlerowi. W 1935 r. pisał, że książka "Mein Kampf” stała się "Nową biblią, według której usiłuje się wykształcić nowe dogmaty i nową moralność, zwłaszcza wśród ludzi zależnych od reżimu państwowego. Z ducha tej książki płynie rosnąca z dniem każdym walka z chrześcijaństwem. Wprawdzie nie można zaprzeczyć, że następcy pogan niemieckich są to często poganie z wyrachowania politycznego, niemniej jednak następstwa tego ruchu mogą być w niedalekiej przyszłości groźne”. Ksiądz Wyszyński, którego interesowało nauczanie społeczne Kościoła, dużo tekstów poświęcił groźbie i skutkom komunizmu. Można w nich znaleźć informacje, że "piśmiennictwo bolszewickie” w Polsce jest popularyzowane przez "szereg firm żydowskich”, a Komunistyczna Partia Polski "poza żydami nie zdołała sobie w Polsce zdobyć większych wpływów” (powołuje się przy tym na opracowanie historyczne J. A. Reguły). Ale nie ma w tych tekstach nic poza stwierdzeniem faktów. Formacja, jaką przeszedł ks. Wyszyński, z gruntu wykluczała antysemityzm. Uważał się on za syna duchowego ks. Władysława Korniłowicza, współtwórcy środowiska Lasek, w którego kręgu zawsze były osoby pochodzenia żydowskiego. Poza tym ks. Wyszyńskiemu bliżej było do chadecji niż endecji. Przed wojną sympatyzował z Chrześcijańską Demokracją, był asystentem kościelnym Chrześcijańskich Związków Zawodowych.

Nierzetelny Gross

Oskarżenia prymasa Wyszyńskiego o antysemityzm powtarzają się od kilku lat. Pierwszym, który to uczynił, był bodajże Tomasz J. Gross, autor kontrowersyjnych książek o relacjach polsko-żydowskich w czasie wojny i bezpośrednio po niej. Gross sugerował, że prymas dawał wiarę rozpowszechnianej od wieków informacji o dokonywaniu przez Żydów mordów rytualnych. Jako dowód przytoczył jedno zdanie z relacji ze spotkania latem 1946 r., czyli po pogromie kieleckim, delegacji Centralnego Komitetu Żydowskiego z biskupem lubelskim Stefanem Wyszyńskim. Delegacja postulowała, by biskup publicznie napiętnował antysemityzm i rozpowszechnianie pogłosek o mordach rytualnych. Wyszyński odmówił, mówiąc, że "księgi żydowskie zgromadzone przy okazji procesu Bejlisa (Żyda uniewinnionego z zarzutu o mord rytualny przed sądem w carskiej Rosji w 1913 r.) nie pozwalają jednoznacznie rozstrzygnąć kwestii, czy Żydzi używają krwi chrześcijańskiej do produkcji macy, czy też nie używają”. Ale według innej relacji z tego spotkania (ks. Romana Zelka) ks. Wyszyński miał powiedzieć:

"W procesie Bejlisa, na którym zgromadzono wiele starych i nowych ksiąg żydowskich, sprawa krwi nie jest ostatecznie załatwiona”. Grossa obciąża to, że w swojej książce przytoczył tylko fragment z relacji, jaką po spotkaniu z bp. Wyszyńskim sporządziła żydowska delegacja. W sprawozdaniu, które znajduje się w archiwum IPN, jej członkowie napisali: "Ks. biskup potępia wszelkie rodzaje mordów z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej, w konkretnym kieleckim wypadku ks. biskup nie ma co dodawać lub specjalnie potępiać, gdyż idee potępienia zła Kościół szerzy zawsze”. A także: "W zakończeniu ks. biskup oświadcza, że deklaracji oficjalnej w sprawie zajść kieleckich dać nie może, natomiast  na w najbliższych dniach  mającym się odbyć zjeździe księży sprawę tę wyjaśni w duchu uspokojenia wiernych”. Ten cytat, w zupełnie innym świetle niż u Grossa, pokazuje Wyszyńskiego, a jednocześnie obnaża nierzetelność pisarza. Biskup Wyszyński jako najmłodszy stażem biskup (został nim w maju 1946 r.) chciał zostawić sprawę odezwy potępiającej wydarzenia w Kielcach całemu episkopatowi. Tym bardziej że deklarację taką wydał biskup częstochowski Teodor Kubina, co nie spotkało się z aprobatą episkopatu, uznającego, że wpisuje się ona w akcję poparcia dla władz, które winą za pogrom obarczyły podziemie antykomunistyczne i PSL.

Rok 1968


Również w marcu 1968 r., gdy w PRL wybuchła fala antysemityzmu, nie było wypowiedzi prymasa, która świadczyłaby o jego antysemityzmie. Owszem, prymas z episkopatem nie wydali listu w obronie Żydów usuwanych ze stanowisk w partii, wojsku, administracji państwowej, instytucjach kulturalnych i zmuszanych do emigracji. Głównym powodem była obawa, że taki list zostanie przez władze wykorzystany do własnych celów i w rezultacie obróci się przeciw Kościołowi. Prymas nie chciał też wtrącać się w wewnątrzpartyjne walki - których efektem był Marzec ’68 - by nie tworzyć precedensu. Nie bez znaczenia było i to, że Żydzi, których dotknęła fala antysemityzmu, albo sami, albo ich rodzice, w czasach stalinowskich i później walczyli z katolicyzmem i z Kościołem. Jeden z rabinów, we wrześniu 1968 r., w liście z Londynu zarzucał prymasowi, że nie stanął w obronie Żydów. Ale nie wszyscy Żydzi podzielali jego opinię. Inną wyraził rabin Zew Wawa Morejno, który obserwował sytuację w kraju i znał list pasterski episkopatu z 3 maja, w którym biskupi stawali w obronie wszystkich obywateli, podkreślając, że z powodu odmienności przekonań "nikt nie może być zniesławiony jako wróg. Doszukiwanie się wrogów w ludziach dlatego tylko, że dobra narodu pragną wedle odmiennych przekonań, nie służy moralności społecznej” i pozbawia naród "wielu szlachetnych sił i inicjatyw”. Morejno natomiast w liście do władz pisał, że "na tle dziko rozpasanej”, "niepohamowanej kampanii antyżydowskiej” na szczególne uznanie zasługuje "pełne mądrości politycznej” postępowanie kard. Wyszyńskiego. "Głęboka jest nasza wdzięczność dla Dostojnego Prymasa Polski, który w ciężkiej dla nas chwili podniósł swój głos protestu przeciwko szerzeniu nienawiści i niestrudzenie nawołuje do miłości, do pojednania i konsolidacji narodu”. W lutym 1971 r. Morejno raz jeszcze dziękował prymasowi za obronę Żydów w 1968 roku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.