Kiedy rozum prowadzi do Stwórcy

GN 11/2014 Lublin

publikacja 23.03.2014 06:00

Z księdzem dr. Tomaszem Adamczykiem, ostatnim sekretarzem abp. Józefa Życińskiego, o odnalezionej książce zmarłego metropolity i o tym, jakim był człowiekiem rozmawia ks. Rafał Pastwa.

 Ks. Adamczyk podkreśla, że arcybiskup Życiński był intelektualistą, a przede wszystkim wrażliwym człowiekiem ks. Rafał Pastwa /GN Ks. Adamczyk podkreśla, że arcybiskup Życiński był intelektualistą, a przede wszystkim wrażliwym człowiekiem

Ks. Rafał Pastwa: Aż trudno uwierzyć, że już trzy lata nie ma abp. Józefa...

Ks. Tomasz Adamczyk: Wielokrotnie opowiadał mi, że w ważnych momentach prosi o pomoc zmarłych. Z pewnymi prośbami zwracał się do rodziców, a gdy wybierał się w podróż, pomagała mu zmarła przed laty siostra zakonna. W ten sposób wyrażała się jego duchowość, w której osoby oddalone przez śmierć są zawsze pośród nas. Pomocne, choć niewidoczne dla oczu.

Mimo upływu czasu jego obecność jest żywa.

Ostatnio rozmawiałem z mieszkanką Londynu, która pytała o angielskie tłumaczenie książki z zakresu filozofii matematyki. Niedawno ukazał się artykuł w „Tece Lubelskiej” o korespondencji abp. Życińskiego ze Zbigniewem Herbertem. Za niespełna miesiąc w Lublinie odbędzie się kolejny dedykowany księdzu arcybiskupowi koncert, podczas którego adwokaci z całej Polski będą świętować 95-lecie Adwokatury. A w ubiegłym tygodniu wydawnictwo z Petersburga poprosiło o możliwość wydrukowania w języku rosyjskim książki „Trzy kultury: nauki przyrodnicze, humanistyka i myśl chrześcijańska”.

Już w najbliższych dniach będziemy mogli go odkrywać także poprzez książkę, która została odnaleziona po jego śmierci.

Spuścizna arcybiskupa to nadal wyzwanie. Pozostawił wiele materiałów. Podobnie było z książką „Transcendencja i naturalizm”, na którą złożyły się notatki sporządzane przez arcybiskupa w trakcie przygotowywania się do wykładów. To one złożyły się na książkę.

Ma ona charakter naukowy, czy może być lekturą dla każdego?

Arcybiskup zawsze stawiał sobie wysokie wymagania. Również czytelnicy tej książki będą potraktowani poważnie. Lektura z pewnością zachęci do wysiłku, ale warto go podjąć, by odpowiedzieć sobie na pytania o granice ludzkiego poznania, o to, jak silna jest potrzeba sensu, ładu i piękna w człowieku, o kwestie wiary i rozumu w odkrywaniu rzeczywistości.

Arcybiskup Życiński znany był jako intelektualista i aktywny uczestnik publicznej debaty. A jakim był człowiekiem arcybiskup Józef?

Właśnie: był człowiekiem. Rozumiał ludzkie słabości, wyciągał rękę do każdego zagubionego, przejmował się niesprawiedliwością, spontanicznie reagował na biedę, a jednocześnie ostro sprzeciwiał się zakłamaniu i przedmiotowemu traktowaniu człowieka. A przy tym lubił się śmiać i żartować. Pamiętam, jak opowiadał mi, że w czasach tarnowskich siostry w domu biskupim, aby rozweselić bardzo solidnego, ale poważnego z natury kapelana księdza arcybiskupa, włożyły mu do klęcznika jeża. W czasie późniejszego posiłku arcybiskup, mając łzy ze śmiechu w oczach, prosił zakonnice, by już nie dokuczały jego kapelanowi.

 

Wprowadzał optymizm wiary w trudne, ludzkie sprawy w sposób taktowny i subtelny. To rzadka umiejętność.

W przypadku księdza arcybiskupa wolałbym mówić raczej o realizmie wiary. Można to było dostrzec, kiedy dziesiątki razy w ciągu dnia wstępował do swojej kaplicy, kiedy w swoich wypowiedziach często odwoływał się do „niewidzialnej łaski”. To ona dawała mu poczucie ciągłej Bożej obecności i dodawała sił do zaangażowania duszpasterskiego i naukowego. Patrząc na życie poprzez światło Ewangelii, podkreślał, że piękno jest równie realne jak cierpienie i pozwala pozostać człowiekiem nadziei nawet wówczas, kiedy choroba i krzywdy wydają się po ludzku górować. Moim zdaniem arcybiskup był bardziej człowiekiem nadziei niż po prostu optymistą.

Czy w książce znajdują się fragmenty zdradzające wrażliwość i subtelny styl abp. Józefa?

Cechą charakterystyczną stylu arcybiskupa było to, że podkreślał piękno jako drogę do Boga. Nie przeciwstawiał piękna prawdzie, nauce czy logice. Potrafił te kategorie integrować. Uważał, że matematyczna struktura świata odsłania jego ukryte piękno. A my w naszej ludzkiej naturze za tym pięknem, nie zawsze to sobie do końca uświadamiając, tak bardzo tęsknimy. A kiedy je odkryjemy, ukryte w naturze, odsłonimy sobie szerokie pole do wielu pytań naukowych, odkrywając jednocześnie nadzieję chrześcijańską. Dlatego też charakterystyczne dla arcybiskupa jest nietraktowanie piękna w sposób instrumentalny. W chrześcijaństwie pochylamy się nad każdym niepowtarzalnym ludzkim dramatem. To pochylenie jest źródłem owego piękna, które nadaje naszemu życiu sens. Ten sposób postrzegania naszej rzeczywistości stanowił charakterystyczny rys twórczości arcybiskupa.

Bóg bliski czy daleki?

Już 18 marca w Muzeum na Zamku Lubelskim o 18.00 odbędzie się dyskusja z udziałem m.in. ks. dr. Tomasza Adamczyka poświęcona książce „Transcendencja i naturalizm”, która już 19 marca ma pojawić się w księgarniach. Będzie to pierwsze spotkanie w ramach projektu organizowanego przez „Gościa” i Katolicki Uniwersytet Lubelski: „Widzisz wyraźniej, rozumiesz więcej”. Szczegóły na: lublin.gosc.pl.