Żołnierz biskupem

Barbara Andrijanić

GN 10/2014 |

publikacja 06.03.2014 00:15

Mówisz – modlisz się – masz. Tak żył i pracował bł. kard. Alojzy Stepinac. Niedawno oficjalnie uznano cud za jego wstawiennictwem niezbędny do kanonizacji.

Jan Paweł II beatyfikował kard. Alojzego Stepinaca 4 października 1998 r. w Zagrzebiu www.sveti-jeronim.org Jan Paweł II beatyfikował kard. Alojzego Stepinaca 4 października 1998 r. w Zagrzebiu

Trzeba być świętym, żeby – jak kard. Stepinac – po męsku rozmawiać z Tito, milczeć, kiedy jest się atakowanym, modlić się za swoich sędziów, ratować żydowskie dzieci (choć do dziś niektórzy oskarżają go o antysemityzm), pomagać rodzinom pronazistowskich ustaszów i komunistów czy organizować ziemniaki dla polskiej ochronki na Krku.

Najmłodszy biskup
Aby zrozumieć czasy, w których żył, nie wystarczy przestudiować 3-tomowe dzieło ks. Juraja Batelji („Błogosławiony Alojzy Stepinac. Świadek Ewangelii miłości”, 2010), postulatora w procesie kanonizacyjnym bł. Alojzego Stepinaca, choć na pewno warto. To postać, której życie dopiero jest odkrywane razem z odtajnianymi dokumentami, z których wszystkie są dowodem na to, że chorwackim Kościołem w trudnych latach rządów nazistów i komunistów rządził święty człowiek.
Stepinac miał 36 lat, kiedy papież Pius XI mianował go 29 maja 1934 roku arcybiskupem koadiutorem archidiecezji Zagrzeb. Arcybiskupem Zagrzebia został po śmierci abp. Antuna Bauera 7 grudnia 1937 r., niedługo przed przejęciem władzy przez kolaborujących z nazistami ustaszów. Ponieważ coraz więcej uchodźców uciekających przed Niemcami potrzebowało pomocy, założył dla nich komitet pomocy, a druga organizacja ratowała Żydów. Ten socjalny wymiar pracy błogosławionego oraz czyste sumienie i świadczenie na rzecz prawdy miały wielki wpływ, zdaniem Mladena Milicia – asystenta na Katolickim Uniwersytecie w Dakovo – na ugruntowanie katolickiej tożsamości narodu chorwackiego.

Kontrowersyjny kapłan?
Informacje na temat niejednoznacznej postawy biskupa wobec utworzonego przez ustaszów w 1941 r. Niepodległego Państwa Chorwackiego (NDH) nie są prawdziwe. Prawda jest taka, że poparcie biskupa dla idei niepodległościowych kończyło się w miejscu, gdzie zaczynały się nazistowskie dążenia ustaszów: prześladowanie Żydów, Serbów, Cyganów. Ks. prof. Juraj Batelja, postulator w procesie kanonizacyjnym bł. Alojzego Stepinaca, powołuje się na wiele dokumentów i wypowiedzi, w których biskup popierał dążenia niepodległościowe Chorwatów tylko dlatego, że kochał swój naród i swoją wiarę, a te – jak mawiał – „są rodzonymi siostrami, które mają tego samego Ojca, Boga”. Dodawał też, że tylko w wolnym kraju Kościół może być wolny. W tym kontekście mówił jednak, że „pragnienie wolności jednego narodu nigdy nie może się realizować kosztem zniszczenia drugiego”. Te słowa były dla komunistów z Belgradu wystarczającym dowodem na to, aby biskupa ogłosić „zbrodniarzem wojennym”. Tymczasem wiele odtajnionych dokumentów potwierdza, że Stepinac starał się ratować prześladowanych bez względu na ich przekonania religijne. Dzięki wsparciu Watykanu pomógł ponad 50 tys. Serbów i Żydów z mieszanych małżeństw. Wystarał się o ułaskawienie wielu Chorwatów skazanych przez ustaszów z powodów politycznych na karę śmierci. Ukrył w majątkach kościelnych 60 pensjonariuszy żydowskiego domu starców, którzy dzięki temu przeżyli wojnę. Z jego polecenia Caritas zapewniła schronienie ponad tysiącu serbskich dzieci osieroconych w wyniku czystek ustaszów. Stepinac zaangażował się także w ratowanie życia prześladowanych duchownych prawosławnych, żydowskiego rabina i grupy słoweńskich księży katolickich. Pomagał tym, których pozbawiono własnej ojczyzny. Była wśród nich także ponad 300-osobowa grupa Polaków, która po inwazji Niemiec szukała schronienia u swoich południowych sąsiadów. 85 matek i dzieci umieszczono w hotelu w Crikvenicy, a potem na Krku. Biskup Stepinac przez 3 lata regularnie przekazywał im pomoc materialną na prośbę ich opiekunek: Marii Kujawskiej i księżnej Marii Potockiej. W Chorwacji znaleźli schronienie także polscy księża, których skierował tu za zgodą bp. Stepinaca kard. Hlond.

Biskup żołnierz
Taka postawa nie mogła się podobać ani nazistowskiemu rządowi ustaszów, ani komunistom, którzy przejęli po nich władzę w 1945 r. Stepinac znał konsekwencje swoich decyzji, ale nie dał się zastraszyć. Jego kazania przeciwko wprowadzaniu rasistowskich praw NDH przyciągały do katedry w Zagrzebiu tłumy. Jeszcze zanim komuniści przejęli w kraju władzę, hierarcha tak przed nim przestrzegał wiernych 15 sierpnia 1940 roku: „Komunizm jest największym współczesnym nieprzyjacielem Kościoła katolickiego, z komunistami nie można współpracować, dopóki się nie wyrzekną swoich przekonań, zbrodni i wtedy przestaną być tym, kim są”.
Po jednym z kazań w 1945 r. biskup trafił pierwszy raz do więzienia, za to, że potępił komunistycznych partyzantów za mord na kilku katolickich księżach. Kiedy wyszedł na wolność, Tito zaprosił go na rozmowę. Chciał namówić do uniezależnienia Kościoła chorwackiego od Rzymu. Wierny Stolicy Apostolskiej Stepinac nie chciał słyszeć o tym pomyśle, więc rozmowa zakończyła się szybko. Podobno po dość burzliwym spotkaniu z Tito hierarcha wyszedł z gabinetu, tłumacząc swojemu zdziwionemu współpracownikowi: „Rozmawialiśmy po męsku”. To, według Mladena Milicia, pokazuje, jakim typem mężczyzny był bp Alojzy. „Myślę, że duchowość Stepinaca wynika z drogi życiowej, którą szedł. W I wojnie światowej był żołnierzem i dopiero po powrocie z frontu odczytał swoje powołanie kapłańskie” – mówi Milić. – „Natura wojownika została udoskonalona przez miłość” – dodaje.

Sfingowany proces
Kiedy kardynał coraz odważniej zaczął krytykować nową władzę z ambony katedry (upominał się m.in. o skonfiskowane przez komunistów ziemie kościelne, przeciwstawiał zamykaniu katolickich szkół czy krytykował konieczność rejestrowania ślubów cywilnych), jeszcze bardziej rozsierdził Tito, który 30 września 1946 r. aresztował biskupa ponownie. W trwającym kilka dni procesie politycznym (8–11 października) Stepinac został oskarżony i skazany za 6 „przestępstw”, łącznie ze zdradą i pomoc ustaszom w okresie II wojny światowej. 11 października został uznany winnym wszystkich 6 oskarżeń i skazany na 16 lat więzienia, ciężkich robót i utratę praw obywatelskich. W sprawie biskupa interweniowali Amerykanie, którzy zagrozili zamrożeniem pomocy dla Jugosławii. Tito zgodził się pod warunkiem, że nieposłuszny kapłan opuści kraj na zawsze. Stepinac odpowiedział: „Nigdy mnie nie zmuszą do odejścia, chyba że na siłę wsadzą mnie do samolotu i wywiozą za granicę. To mój obowiązek w tych ciężkich czasach zostać z narodem”. Ostatecznie w grudniu 1951 r. Tito uwolnił kardynała z powodu złego stanu zdrowia, zatrzymując go jednak w więzieniu domowym w rodzinnym Krašiciu. Wyrazem wsparcia Watykanu dla uwięzionego pasterza była decyzja papieża Piusa XII o przyznaniu mu godności kardynalskiej. Pozostał tam do śmierci w 1960 r. Umierał ze słowami: „Bądź wola Twoja”. Jest bardzo prawdopodobne, że został otruty. Kardynała Stepinaca pochowano 13 lutego 1960 roku w katedrze w Zagrzebiu. Na pogrzeb przyszły tłumy, ale jeszcze długo po śmierci jego nazwisko wypowiadano szeptem. Dopiero w 1992 r. parlament chorwacki unieważnił proces polityczny wytoczony kard. Alojzemu Stepinacowi i wyrok skazujący.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.