Młodzi nie gryzą

Jan Hlebowicz; GN 9/2014 Gdańsk

publikacja 06.03.2014 05:47

Do udziału w pierwszym spotkaniu zostali „zmuszeni” – w ramach przygotowań do bierzmowania. Kiedy zbliżało się kolejne, usłyszeli od księdza, że mają wolną rękę. „Możecie jechać, ale nie musicie. Nic na siłę. Chcecie?”.

Ku chwale Pana ręce w górę!  zdjęcia Jan Hlebowicz /GN Ku chwale Pana ręce w górę!

Chcieli. Było jeszcze więcej chętnych niż za pierwszym razem – wspomina ks. Robert Jahns, katecheta, wikariusz w parafii pw. Chrystusa Króla w Gdańsku. Wieczory Modlitwy Młodych rodziły się przez kilka lat – od roku 2007, gdy Wydział Duszpasterstwa Młodzieży ukierunkował się na nową ewangelizację. – To była nasza wspólna inicjatywa: ks. Zbigniewa Drzała, ks. Krzysztofa Gidzińskiego, ks. Andrzeja Leszczyńskiego i moja – opowiada ks. Krzysztof Nowak, diecezjalny duszpasterz młodzieży. – Stopniowo przygotowywaliśmy się do wprowadzenia tak wielkich nowości. Przez wiele miesięcy koncentrowaliśmy się na zwykłej, codziennej pracy z naszymi wspólnotami, zespołami i świeckimi, aż w końcu zdecydowałem, że nadszedł odpowiedni moment – tłumaczy. Do kogo adresowane są WMM? – Nie określamy, jaka jest granica wieku uczestników spotkań, bo zgodnie z definicją Jana Pawła II, młodym jest ten, kto tak się czuje – wyjaśnia duchowny.

Dużo nas

Pierwszy Wieczór Modlitwy Młodych, czyli spotkanie młodzieży z terenu całej archidiecezji gdańskiej, odbył się w październiku 2012 r. Organizatorzy liczyli, że w świątyni pojawi się kilkadziesiąt osób. Przyjechało ponad 700 w towarzystwie 25 kapłanów. – Pomyślałem sobie wtedy, że parafia pw. Bożego Ciała, w której się wszystko zaczęło, to nieprzypadkowe miejsce. Oto Jezus zapragnął zgromadzić w niej, uzdrowić i wspomóc tylu młodych i często zagubionych ludzi – podkreśla ks. Krzysztof. Duchowny przyznaje, że tamten wieczór podziałał na niego jak kilkudniowe rekolekcje kapłańskie. – Był potężnym „kopem”, odnowieniem mojej wiary w Boga – wyjaśnia. Podczas każdego ze spotkań młodzież uwielbia Jezusa poprzez śpiew, taniec, adoruje Najświętszy Sakrament, uczestniczy w modlitwie wstawienniczej. – Nie byłam do końca przekonana, czy warto wybrać się na wydarzenie, o którym usłyszałam od księdza na lekcji religii – wspomina Monika Chrapusta, uczennica XX Liceum Ogólnokształcącego im. Zbigniewa Herberta w Gdańsku. – Ostatecznie się zdecydowałam i do domu wróciłam... odmieniona. Kiedy zobaczyłam, jak moi rówieśnicy potrafią pięknie modlić się poprzez śpiew i taniec, poczułam, że też tak chcę. Uświadomiłam sobie również, że młodych osób zaangażowanych w sprawy Kościoła jest znacznie więcej, niż przypuszczałam. Od tamtego czasu nie opuściłam żadnego wieczoru modlitwy – dodaje.

Świadectwa na Facebooku

Ważnym elementem młodzieżowych spotkań jest spowiedź. – Siedząc w konfesjonale, rozmawiam z młodymi ludźmi o ich problemach, wątpliwościach, upadkach. Niejednokrotnie jestem świadkiem nawróceń – przyznaje ks. Robert. Duszpasterz podkreśla, że młodzi ludzie, którzy uczestniczą w Wieczorach, bardzo często „nie są świętoszkami”. – Mają sporo niepoukładanych spraw, które wymagają interwencji Chrystusa, wyprostowania i uleczenia. I ono się dokonuje podczas adoracji czy modlitwy wstawienniczej. Często widzę osoby płaczące po błogosławieństwie. Nie są to łzy smutku, tylko radości ze spotkania z Panem Bogiem – mówi. W trakcie bloku ewangelizacyjnego WMM głoszone są świadectwa i konferencje. Każde spotkanie poświęcone jest innemu tematowi – życiu po śmierci, aniołom, dialogowi, kobiecości. – To dla mnie bardzo ważny element tych spotkań. Zawsze dokładnie analizuję to, co usłyszę.

Któregoś razu o treści jednej z konferencji zaczęłam opowiadać swojej klasie. Mam wielu znajomych, którzy są daleko od Kościoła, Boga, ale odniosłam wrażenie, że prawie wszyscy byli zainteresowani – wspomina Monika. Jednym z problemów poruszanych na WMM były m.in. skomplikowane relacje rodzinne. W szkole, w której uczy ks. Robert, 51 proc. uczniów pochodzi z rodzin rozbitych i niepełnych. Kolejne kilkanaście proc. młodych ludzi wychowuje się bez mamy, taty, a czasem nawet obojga rodziców pracujących za granicą. – „Chciałbym, żeby Pan Bóg dał miłość w mojej rodzinie”, „Niech Chrystus sprawi, żebym pokochał siebie, moich rodziców i moje życie” – prosili moi uczniowie w czasie modlitwy wstawienniczej. To były bardzo osobiste intencje – wspomina duchowny. Po każdym spotkaniu na portalach społecznościowych pojawiają się świadectwa młodych. – Piszą w nich, że dzięki WMM odzyskali lub wzmocnili swoją wiarę, zostali uzdrowieni ze zranień, czasami uwolnieni z nałogów i, co najważniejsze, szukają dla siebie wspólnot – podkreśla ks. Krzysztof. Izabela Mitukiewicz, katechetka, obserwuje wśród młodych ludzi wielką potrzebę organizacji Wieczorów Modlitwy. – Kiedy mieliśmy kilkumiesięczną przerwę, młodzież sama zaczęła skrzykiwać się na Face- booku – opowiada. Jednak wśród uczestników WMM byli też tacy, którym nie odpowiadała formuła spotkań. – Po jednym razie nas opuszczali. Kościół to nie sekta. Nie stosujemy żadnych praktyk manipulacji, rozmawiamy, tłumaczymy, ale nie wyciągamy konsekwencji dlatego, że ktoś ma inne zdanie na dany temat – podkreśla ks. Krzysztof.

Młodzi, Kościół was potrzebuje!

Organizacja Wieczorów Modlitwy Młodych nie jest łatwa. Każde spotkanie odbywa się w innej parafii, czasami na drugim końcu diecezji. – To wielkie przedsięwzięcie logistyczne przewieźć w godzinach nocnych kilkadziesiąt młodych osób – śmieje się ks. Robert. – Dlatego z kolegami kapłanami z sąsiednich parafii skrzykujemy się i działamy razem, pomagając sobie nawzajem – dodaje. W przygotowanie WMM zaangażowana jest także Diakonia Muzyczna odpowiedzialna za artystyczną oprawę spotkań. Część osób przygotowuje ciepłe napoje i poczęstunek. Inne odpowiadają za stronę techniczną – nagłośnienie i oświetlenie. Po paru pierwszych spotkaniach grupa młodych osób założyła także... wirtualną wspólnotę. – Młodzi ludzie poprzez Face- booka modlą się w intencji kolejnych Wieczorów, a także za swoich rówieśników – tłumaczy ks. Robert. Wieczory Modlitwy Młodych wpisują się także w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży. Zdaniem ks. Roberta spotkanie z papieżem Franciszkiem w Krakowie to doskonała okazja, by jeszcze bardziej zaktywizować młodzież. – My, kapłani, musimy wykorzystać tę szansę i przekonać młodych ludzi, że ze swoimi talentami, energią, potencjałem są Kościołowi bardzo potrzebni – apeluje duchowny. – Mam wrażenie, że młodzi potrzebują Kościoła, tylko Kościół się ich boi – uzupełnia pani Izabela. – Młodzież nie gryzie. Nie jest zła, wrogo nastawiona do księży, ani zupełnie obojętna na sprawy wiary, jak często próbuje się nam wmówić – uważa. – Papież Franciszek prosił młodych, by robili pozytywny raban, by inspirowali innych do żywej wiary. Myślę, że to właśnie dzieje się podczas Wieczorów Modlitwy – dodaje.

Wygibasy w kościele?!

Nie wszystkim Wieczory Modlitwy Młodych odpowiadają. Według autora artykułu umieszczonego na portalu www.konserwatywnie.com, granie na bębnach i tańce w kościele świadczą o... działaniu Złego Ducha. – W świątyni Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie ma miejsca na pląsy i inne wygibasy – pisze autor, któremu nie podobają się także „niestosowne” stroje uczestniczek WMM. W zakończeniu tekstu kategorycznie stwierdza, że podczas Wieczoru Modlitwy Młodych doszło do profanacji świętego miejsca. Podobnych, negatywnych komentarzy można znaleźć więcej. – Taniec to jedna z podstawowych form modlitwy. Informację o tym znajdziemy w Piśmie Świętym. Król Dawid tańczył przed Arką Przymierza i nie ma w tym nic zdrożnego ani strasznego. Kiedy pojawiają się głosy krytyczne, odsyłam do Biblii – tłumaczy ks. Robert. – Jako młodzi ludzie mamy prawo wielbić Boga na swój własny sposób – twierdzi Monika. – Trzeba pamiętać, że Kościół to nie dyskoteka, ale też nie grobowiec cmentarny – uzupełnia ks. Nowak. – Forma zależy od kapłana i wiernych. Młodzi ludzie lubią manifestować swoją radość. Jeśli ma ona źródło w Duchu Świętym, to Wieczór Modlitwy Młodych jest dla nich najlepszą propozycją – dodaje.

Pielgrzymka maturzystów

Co roku Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Gdańskiej organizuje pielgrzymkę autokarową dla maturzystów na Jasną Górę. W tym roku odbędzie się ona 8 marca. W programie m.in. uroczysta Eucharystia w intencji maturzystów, Droga Krzyżowa, ciekawe konferencje. Zgłoszenia przyjmowane są drogą telefoniczną: 513 390 514 lub mailową: nowak.krzysztof@wp.pl. Więcej informacji na stronie internetowej http://www.diecezja.gda.pl

TAGI: