Pogrzeb to nie miejsce na wychwalanie zmarłych

KAI |

publikacja 25.02.2014 09:22

Mowy na cześć zmarłego nie należą ściśle do katolickiego obrządku pogrzebowego – przypomniał metropolita Ottawy abp Terrence Prendergast, który postanowił ukrócić na terenie archidiecezji coraz powszechniejszą praktykę wygłaszania długich mów nad trumną podczas pogrzebów katolickich.

Pogrzeb to nie miejsce na wychwalanie zmarłych Tim Shields BC / CC 2.0

W wydanym dekrecie hierarcha przypomina, że chrześcijański pogrzeb polega na modlitwie za zmarłych, a nie na wychwalaniu ich świeckich zalet.

Tłumacząc, skąd na terenie archidiecezji Ottawy taka popularność mów pogrzebowych, abp Prendergast wyjaśnia, że ma to związek z tym, że wielu katolików z tego terenu bierze udział w pogrzebach niekatolickich, gdzie, podobnie jak w przypadku pogrzebów znanych osób publicznych, dużą część ceremonii wypełniają mowy upamiętniające zmarłych. Zwyczaj ten przenoszą potem do obrządku katolickiego.

Jedną z najdłuższych mów pogrzebowych podczas pogrzebu katolickiego wygłosił w 2000 roku syn byłego premiera Kanady, Pierre'a Trudeau, który w bazylice w Montrealu przez 10 minut przemawiał nad trumną swego ojca. Dla porównania podczas katolickiego pogrzebu prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna F. Kennedy’ego w 1963 roku nikt nie wygłaszał żadnych mów.

Główne zastrzeżenie, jakie ma Kościół katolicki wobec mów pogrzebowych, to fakt, że nie ma w nich odniesień do Boga i wiary, bardziej zaś przypominają peany wychwalające świeckie zalety zmarłego. Mowy te są coraz dłuższe, często chaotyczne i zdecydowanie mają coraz mniej związku z Kościołem.

Tymczasem mowy pogrzebowe to niemal nieodłączna cześć ceremonii pochówków wśród kanadyjskich protestantów, Żydów i ateistów. Są natomiast rzadkością na pogrzebach wyznawców islamu.

Arcybiskup Ottawy proponuje, by zamiast długich mów, w ramach samego nabożeństwa żałobnego, jedna osoba przez 2-3 minuty odczytała z tej samej ambonki, na której czyta się Ewangelię, „słowa pamięci”. Zaleca się, by wspominać w nich przede wszystkim to, jaką rolę w życiu zmarłego pełniła wiara.