Gdzie jesteś, abuna Paolo?

Andrzej Kerner

GN 06/2014 |

publikacja 06.02.2014 00:15

To nie jest tekst o wojnie w Syrii, choć Syrii dotyczy. Próbuję zrozumieć, dlaczego jezuita o. Paolo Dall’Oglio wszedł do jaskini lwa.

W kościele św. Józefa w Bejrucie 29 stycznia odbyło się czuwanie, podczas którego modlono się o uwolnienie porwanego pół roku wcześniej jezuity o. Paola Dall’Oglio Bilal Hussein /east news W kościele św. Józefa w Bejrucie 29 stycznia odbyło się czuwanie, podczas którego modlono się o uwolnienie porwanego pół roku wcześniej jezuity o. Paola Dall’Oglio

Najpierw fakty. A właściwie tylko jeden, który jest pewny: 29 lipca 2013 r. na ulicach Raqqa, dużego miasta na północy Syrii, zaginął o. Paolo Dall’Oglio, włoski jezuita od ponad 30 lat żyjący w tym kraju. Doniesienia dotyczące okoliczności zaginięcia (porwania) są sprzeczne. Jedne mówią, że po prostu spacerował po ulicach. Według innych wszedł do kwatery ISIS, żeby negocjować rozejm między nimi a ugrupowaniami kurdyjskimi oraz uwolnienie kurdyjskiego przyjaciela, i już stamtąd nie wyszedł. ISIS to skrót organizacji nazywającej się Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie. Inaczej mówiąc: tamtejszej filii Al-Kaidy. Bezsporne jest tylko jedno – od tej pory nie ma żadnego pewnego faktu dotyczącego o. Paolo.

Tajemnica

– Jego milczenie jest tajemnicą. Wspomnienia o nim przychodzą i odchodzą, jest tak głęboko w naszych myślach. Gdzie jest? Z kim jest? Czy tam, gdzie jest, ma kogoś, kto go słucha?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.