Twarde dane

Tomasz Gołąb; GN 5/2014

publikacja 09.02.2014 06:00

Spada liczba zawieranych małżeństw, młodzi stronią od sakramentu bierzmowania, coraz więcej ludzi oczekuje od Kościoła nie tylko pomocy duchowej, ale także materialnej. Co powie o Kościele warszawskim Franciszek?

W ciągu ośmiu lat w Warszawie przybyło nieznacznie osób systematycznie praktykujących (32 proc.) oraz przystępujących systematycznie do Komunii św.  (15 proc. wierzących)  – ujawniono na konferencji Tomasz Gołąb /GN W ciągu ośmiu lat w Warszawie przybyło nieznacznie osób systematycznie praktykujących (32 proc.) oraz przystępujących systematycznie do Komunii św. (15 proc. wierzących) – ujawniono na konferencji

Sto pięćdziesiąt stron w języku polskim i włoskim już trafiło do Watykanu. Dokument tworzony w związku z wizytą ad limina apostolorum opisuje szczegółowo wszystkie ważniejsze kwestie związane z duszpasterstwem, zwłaszcza zmiany w stosunku do poprzedniego raportu, składanego przez biskupów 8 lat temu. Niektóre dane z raportu przytoczono podczas konferencji

– Część wyników dla nas samych była ogromnym zaskoczeniem. Ale to twarde dane, nie można z nimi dyskutować – mówi ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik kurii warszawskiej. Z raportu wynika, że w granicach obu warszawskich diecezji mieszka ponad 2,7 mln osób, w tym w granicach Warszawy – ponad 1,7 mln. Za wiernych Kościoła Rzymskokatolickiego uważa się ponad 2,5 mln osób, czyli ok. 92,5 proc. mieszkańców. Co ciekawe – liczba deklarujących się jako wierzący – wbrew tendencjom sekularyzacyjnym – nie zmniejszyła się. W ciągu ośmiu lat liczba ludności w diecezji warszawsko-praskiej zwiększyła się aż o 9 proc., co znalazło odbicie w liczbie nowych parafii. Po prawej stronie Wisły jest dziś 183 parafii, co stanowi wzrost w stosunku do 2005 r. o 14 proc. W sumie w Warszawie i okolicach jest 395 parafii, w których pracuje 1867 kapłanów. Tu też w ciągu ośmiu lat nastąpił znaczący wzrost, aż o 17 proc. Przeciętny kapłan ma ok. 50 lat i musi opiekować się ok. 2 tys. wiernych.

– Warszawy nie dotyka kryzys powołań. Owszem, liczba kleryków w seminariach zmniejszyła się, ale jednocześnie są to powołania bardziej dojrzałe. Coraz częściej w progach seminaryjnych pojawiają się kandydaci po studiach i z doświadczeniem życiowym. Właśnie rozważana jest propozycja utworzenia oddzielnego seminarium dla tzw. spóźnionych powołań, aby także osobom po trzydziestce umożliwić formację do kapłaństwa – mówi ksiądz Krzysztof Pawlina, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie. W obu diecezjach widać za to spadek powołań do zakonów. Pracuje w nich dziś 3377 sióstr zakonnych, 620 kapłanów i 168 braci zakonnych. W stolicy funkcjonuje 8 klasztorów kontemplacyjnych. Po prawej stronie Wisły są obecne 63 zakony żeńskie w 160 klasztorach i domach zakonnych, po lewej – jest 66 zakonów w 123 klasztorach.

Biskupi warszawscy zdają sobie sprawę, że Kościół stoi w obliczu wielkich wyzwań: od demograficznych po kulturowe. – Nie da się wypełnić misji ewangelizacji świata bez udziału ludzi świeckich – mówi kard. Kazimierz Nycz, przyznając, że bardzo go cieszy popularność ruchów kościelnych. – Spora grupa wiernych to wciąż uśpiony potencjał. Ale także w parafiach drzemią ogromne, niewyczerpane możliwości. Kilkadziesiąt takich ruchów, jak Światło–Życie, Odnowa w Duchu świętym, czy neokatechumenat, który tylko w Warszawie ma ok. 15 tys. członków – to potężna siła. Nie da się przyciągnąć ludzi, którzy sami już nie przyjdą do Kościoła, bez ich udziału. Tym bardziej nie da się już przyprowadzić niektórych młodych bez użycia internetu, bo tylko tam można ich „spotkać” i zachęcić – dodaje metropolita warszawski. Według abp. Henryka Hosera, wiele danych pokazuje na wzrost życia religijnego w diecezji warszawsko-praskiej, ale Kościół zmaga się m.in. z efektem „zimy demograficznej”, która przekłada się na liczbę wiernych w Kościołach oraz z problemami emigracji ludzi młodych. – Musimy nieustannie poprawiać jakość naszej pracy duszpasterskiej, by lepiej odpowiadać na problemy młodego pokolenia, rodzin i społeczeństwa, wychodzić misyjnie z szerszą propozycją wiary, zwłaszcza wobec tych, którzy nie wiedzą, jak się odnaleźć w dzisiejszym świecie – mówił ordynariusz warszawsko-praski.

Ks. Janusz Bodzon, kanclerz kurii warszawskiej, przyznaje, że suche liczby nie opisują jeszcze całego bogactwa Kościoła i wspólnot parafialnych. Niemniej i jego martwi zmniejszająca się liczba młodzieży, która przystępuje do sakramentu bierzmowania: z blisko 15 tys. w 2005 r. do 9,5 tys. w 2012 r. – Być może jest tak, że potrzebują więcej czasu, by dojrzeć do jego przyjęcia – mówi. Problemem Warszawy pozostaje także spadająca o 17 proc. liczba zawartych małżeństw czy coraz większa liczba osób potrzebujących nie tylko pomocy duchowej, ale także materialnej. Liczba bezdomnych i ubogich, korzystających z opieki w schroniskach archidiecezji warszawskiej, wzrosła ostatnio o ponad 240 proc., a liczba posiłków wydawanych im codziennie w obu diecezjach sięgnęła 1800, zwiększając się od 2005 r. o 76 proc. Na doraźną pomoc warszawskie diecezje przekazują już ok. 1900 ton żywności rocznie. Na szczęście, rośnie także liczba wolontariuszy pracujących nie tylko w szkolnych kołach Caritas, ale także w parafiach. To 1800 osób, które gotowe są nieść pomoc najuboższym.

– Idziemy do ubogich. Mimo że Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce, przybywa tu osób pozbawionych środków do życia, szukających sensu życia. Chcemy głosić Chrystusa także ludziom „z obrzeży” Kościoła. Jesteśmy odpowiedzialni za każdego, bo Chrystus też chce wszystkich zbawić – mówi kard. Nycz.

TAGI: