Feministka pozwała abp. Michalika

PAP/kab

publikacja 18.01.2014 10:10

Przed wrocławskim sądem rozpocznie się we wtorek proces z prywatnego aktu oskarżenia, który działaczka ruchu feministycznego Małgorzata Marenin wniosła przeciwko abp. Józefowi Michalikowi za jego wypowiedź podczas kazania wygłoszonego 16 października ub. roku.

Feministka pozwała abp. Michalika Jakub Szymczuk /foto gość abp Józef Michalik

W prywatnym akcie oskarżenia Marenin, która jest działaczką świętokrzyskich struktur Twojego Ruchu, napisała, że abp Michalik pomówił ją jako przedstawicielkę ruchu feministycznego oraz jako osobę po rozwodzie, wychowującą dziecko w niepełnej rodzinie o postępowanie, które poniża ją w opinii publicznej i naraża na utratę zaufania potrzebnego w działalności społecznej. W jej interpretacji abp Michalik wskazał jako współodpowiedzialne za zjawisko pedofilii "agresywne feministki" oraz rodziców decydujących się na rozwód. Chodzi o homilię, wygłoszoną 16 października ub. roku we wrocławskiej katedrze, podczas której abp Michalik powiedział:

"Wiele dziś mówi się - i słusznie - o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować. Ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe" - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

"Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najwyższych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej, niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej" - powiedział także arcybiskup.

W sobotnim wywiadzie w RMF FM abp Michalik komentował sprawę. "Nie poczuwam się, że obraziłem tę panią, bo ja jej nie widziałem, nie znam. (..) Ja powiedziałem o pewnych szczególnie agresywnych femistkach. Bo feminizm sam w sobie jest rzeczą godną uwagi i trzeba szanować godność i piękno kobiety. Natomiast przesadna agresja wobec mężczyzny czy jakaś promocja zawałszowanej wizji relacji dwóch płci jest chora" - powiedział hierarcha.

Po informacjach medialnych, dotyczących wygłoszonej we Wrocławiu homilii, rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch podkreślał, że mówienie o czynnikach zwiększających ryzyko nadużyć wobec dzieci nie jest przerzucaniem odpowiedzialności na rozwody i samotne wychowywanie. "Słowa, które wypowiedział ksiądz arcybiskup, padły i on widzi w ten sposób faktory, czynniki, które w jego odczuciu zwiększają zagrożenie ze strony dorosłych i chyba tyle można na ten temat powiedzieć" - powiedział Kloch.

Jak powiedział PAP rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marek Poteralski, sąd na pierwszej rozprawie ma obowiązek wezwania stron do pojednania. "Może dojść do mediacji pomiędzy stronami i wówczas, w przypadku ugody, proces się zakończy" - dodał.

Rzecznik zaznaczył, że pozwany nie może być reprezentowany przez pełnomocnika i powinien osobiście stawić się w sądzie.

Marenin domaga się od przewodniczącego KEP zadośćuczynienia w kwocie 2 tys. zł. Chce, aby ta kwota była wpłacona na konto Fundacji Centrum Praw Kobiet.

Za pomówienie art. 212 Kodeksu karnego przewiduje karę grzywny lub ograniczenie wolności.